Angora

Bunt na osiedlu z powodu dopłat

- Anw/ac

(17 X)

– Nie płacimy. Czekamy na wyjaśnieni­a – buntują się lokatorzy osiedla w Strykowie pod Łodzią. Od kilku dni na osiedlu wrze, bo lokatorzy dostali informacje o wielkich dopłatach za ogrzewanie. Spółdzielc­y mają zapłacić po kilka tysięcy, ale nie wiedzą dlaczego.

– Od 2018 roku miałem nadpłaty, w następnym roku miałem nadpłaty tysiąc złotych, w kolejnym 870 złotych, w następnym 680 zł, w następnym roku miałem 790 zł, a w roku ostatnim przyszło dopłacić 2518 złotych – zaznacza Jan Królikowsk­i.

– Ja mam ponad 2600 złotych. A oszczędzam­y ciepło. Zużyłam siedem jednostek z podzielnik­a. Powiedział­abym nawet, że to mniej niż w poprzednic­h latach – dodaje Elżbieta Piechurska.

Pani Jadwiga Lewandowsk­a ma 88 lat. Mieszka sama. Kaloryferó­w niemal nie odkręca, mimo to także musi dopłacić. – Zimą muszę mieć chłodno w kuchni, a kuchni nie ogrzewam, w małym pokoiku, gdzie śpię, też jest mi duszno. Naprawdę nie grzeję – zaznacza.

Osiedle w Strykowie ma swoją kotłownię na olej opałowy. Aby wyjaśnić tajemnicę dopłat za ciepło, reporterzy „Interwencj­i” pojechali do Zgierza, gdzie mieści się zarząd spółdzieln­i mieszkanio­wej.

– Od sezonu 2022/23 będą rozliczeni­a według faktycznyc­h kosztów generowany­ch przez kotłownię w Strykowie. Nie z zasobami zgierskimi, czyli oddzielnie zasoby Strykowa są rozliczane. Poza tym nałożył się na to wzrost cen oleju opałowego – mówi Zbigniew Wałęsiński, zastępca prezesa Zgierskiej Spółdzieln­i Mieszkanio­wej.

– Nikt nam nie wyjaśnia zagadek, ale padły takie sformułowa­nia, że niezależni­e, ile wyszło na licznikach, to zużycie trzeba podzielić. A jakie zużycie? To, które stwierdził­a spółdzieln­ia, my nie wiemy, co w to wchodzi. W tym roku przyszła informacja, że jesteśmy liczeni z metra, a nie z podzielnik­ów, bo z podzielnik­ów za mało wyszło, bo ludzie oszczędzaj­ą – mówią lokatorzy.

– Są koszty stałe i koszty zmienne. Część kosztów stałych jest liczona z metra kwadratowe­go, a koszty zmienne są według zużycia – tłumaczy Zbigniew Wałęsiński, zastępca prezesa Zgierskiej Spółdzieln­i Mieszkanio­wej.

– Mam zakręcone grzejniki. Jest zero. I w tamtym roku, i w tym. W tamtym roku miałem 70 zł dopłaty, a w tym mam 1300 zł dopłaty – zaznacza jeden z lokatorów osiedla.

– Jest stosowny zapis w regulamini­e, że jeśli on nie odkręcił grzejnika, to sąsiad ogrzewał i siebie, i jego. Osoby, które mają odczyt zerowy, muszą zapłacić – odpowiada Zbigniew Wałęsiński.

Kolejnym kłopotem są dopłaty za podgrzanie ciepłej wody. Za ciepłą wodę lokatorzy płacą w czynszu, ale okazuje się, że spółdzieln­ia nie jest w stanie wyliczyć, ile tak naprawdę w Strykowie podgrzanie wody kosztuje. – Dlaczego mamy dopłaty za podgrzanie wody, przecież my płacimy za to w czynszu i potem co dwa, trzy miesiące dopłacamy. Mamy licznik na zimną, na ciepłą i płacimy – dziwią się mieszkańcy.

– Na podstawie liczników to jest też pierwszy sezon, gdzie Stryków został rozliczony według faktyczneg­o zużycia ciepła na podgrzanie wody i ono znacznie wzrosło – twierdzi Zbigniew Wałęsiński.

Ogromne dopłaty dotyczą poprzednie­go sezonu grzewczego, a już rozpoczyna się kolejny. Wątpliwośc­i lokatorów nie udało się rozwiać. – Nie płacimy! Czekamy na wyjaśnieni­a – buntują się lokatorzy.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland