Nie żyj tak jak ja
W szybko starzejącym się i bardzo samotnym społeczeństwie Korei Południowej słowo „rodzina” nabiera nowego znaczenia, mimo że role płciowe są tam wciąż ściśle określone, a kultura patriarchalna. Koreańczycy naciskają na władze, aby uwzględniły zmiany zachodzące w rzeczywistości, przyjmując przepisy rozszerzające pojęcie rodziny. Szacuje się, że w tym 50-milionowym kraju około miliona osób żyje pod jednym dachem nie z krewnymi czy małżonkami, lecz z ludźmi obcymi według prawa. 43-letnia Seo-Ran i 38-letnia Eo-Rie mieszkają razem od siedmiu lat. Nie są lesbijkami, lecz serdecznymi przyjaciółkami. Każdy dzień zaczynają od parzenia herbaty, później pracują każda w swoim pokoju. Seo-Ran pisze eseje, Eo-Rie uczy się do egzaminów. W południe gotują lunch i oglądają serial w telewizji, później ćwiczą jogę, rozmawiają lub wychodzą do miasta, wieczorem każda idzie do swojej sypialni. Mieszkanie kupiły wspólnie, wspólnie też łożą na swoje utrzymanie. Niestety, państwowe instytucje nie uwzględniają ich związku. Ten fakt jest szczególnie bolesny w przypadku choroby. Seo-Ran często była przewożona na ostry dyżur, a Eo-Rie nie mogła wydobyć od personelu medycznego żadnych wiadomości o jej stanie zdrowia. – Od lat pomagamy sobie nawzajem i chronimy się. Ale kiedy najbardziej siebie potrzebowałyśmy, byłyśmy sobie obce – mówią z żalem. Wreszcie wpadły na pomysł, że wykorzystają jedyną dostępną opcję – Seo-Ran zostanie przybraną matką Eo-Rie, bo w Korei adopcje dorosłych są możliwe i łatwe do przeprowadzenia za zgodą obu stron. 25 maja 2022 roku złożyły dokumenty, a już następnego dnia były rodziną. Teraz mają dostęp do rozmaitych udogodnień – wspólnego ubezpieczenia medycznego, ulg podatkowych, kredytów mieszkaniowych, a jeśli jedna z nich umrze, druga nie będzie musiała pokonywać niezliczonych przeszkód prawnych, żeby otrzymać spadek. Gdyby wyszły za mąż, otrzymałyby to wszystko bez problemów, jednak małżeństwo bardzo ograniczyłoby ich wolność. Eo-Rie twierdzi, że się do tego nie nadaje, nie chce być kurą domową, uwielbia podróże i nie lubi dzieci, zaś Seo-Ran do roli żony zniechęciły wspomnienia z dzieciństwa: – Moja mama przez dziesięciolecia trudziła się, służąc rodzinie mojego ojca (...). A on jest osobą bardzo patriarchalną i nigdy nie okazał wdzięczności za to, co robiła. Seo-Ran wzięła sobie do serca słowa matki, wygłaszane przy każdej okazji: