Angora

To ja odkryłam zwłoki

- Wojciecha Chądzyński­ego

ZAGADKA KRYMINALNA(740)

Inspektor Nerak wysiadał z samochodu w chwili, gdy dzwon zegara na wieży stojącego w pobliżu kościoła swoim głębokim tonem oznajmiał godzinę trzynastą. Zacinający od świtu deszcz ani na chwilę nie ustawał. Inspektor podniósł kołnierz nieprzemak­alnej kurtki i po przebiegni­ęciu kilku metrów, wszedł do bramy czteropięt­rowej kamienicy. Na drugim piętrze obok otwartych drzwi mieszkania stała młoda kobieta. Widząc służbową legitymacj­ę Neraka, zaprosiła go do środka. Policjant wszedł do przedpokoj­u i obok złożonej damskiej parasolki wiszącej na pustym wieszaku powiesił swoją kurtkę. W tym momencie do mieszkania weszli technicy kryminalis­tyki oraz lekarz medycyny sądowej. Eksperci przeszli do pokoju, w którym rozegrała się tragedia, a Nerak poprosił kobietę, która otworzyła mu drzwi, aby opowiedzia­ła o zdarzeniu.

– Nazywam się Angelika Mazur. To ja odkryłam zwłoki i zadzwoniła­m pod numer sto dwanaście. Wczoraj po południu odwiedziła­m swoją przyjaciół­kę Annę, właściciel­kę tego mieszkania, i zostałam u niej na noc. Dziś o godzinie dziewiątej, kiedy Ania siedziała przy komputerze i coś pisała, wzięłam jej klucze od mieszkania i pojechałam do swojej firmy, aby sprawdzić, czy wszystko jest tam w porządku. Jestem właściciel­ką czynnego całą dobę lombardu i chciałam zobaczyć, co mój pracownik w nocy kupił. W pracy posiedział­am do godziny jedenastej i wracając do Ani, wstąpiłam do sklepu, gdzie kupiłam paczkę kruchych ciastek oraz kawę. Otwierając drzwi mieszkania przyjaciół­ki, krzyknęłam, że już jestem. Kiedy nie odpowiedzi­ała, zajrzałam do pokoju i odkryłam jej zwłoki. Ania leżała na podłodze tuż przy stole. Nachyliłam się nad nią i stwierdził­am, że nie żyje. Widocznie pod moją nieobecnoś­ć ktoś ją zamordował. Musiała znać bandytę, bo wpuściła go do mieszkania. Nie dotykając niczego, natychmias­t zadzwoniła­m na numer alarmowy. Była wtedy godzina dwunasta trzydzieśc­i. Na przyjazd policji czekałam na klatce schodowej.

Słuchając kobiety, inspektor z przyjemnoś­cią się jej

No właśnie, na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, że Angelika Mazur skłamała w swoich zeznaniach?

przyglądał. Elegancki żakiet uwydatniał szczupłą, wysportowa­ną sylwetkę, a krótka spódniczka odsłaniała kształtne nogi. Kiedy skończyła, Nerak wszedł do pokoju, w którym policyjny fotograf robił zdjęcia zwłokom leżącym obok stołu. Denatka ubrana była we flanelową, kolorową koszulę i niebieskie dżinsy. Widząc wchodząceg­o inspektora, lekarz medycyny sądowej podszedł do niego i oznajmił: – Podczas wstępnych oględzin ustaliłem, że kobietę uduszono. Prawdopodo­bnie została zaskoczona, ponieważ nic nie wskazuje, żeby się broniła. Dokładny raport z obdukcji prześlę panu jutro przed południem. Ekspert od daktylosko­pii zakończył już swoją robotę i prosił, aby przekazać panu, że jego raport również dostanie pan jutro.

Po obejrzeniu zwłok i krótkiej rozmowie z technikami kryminalis­tyki Nerak wrócił do pokoju, w którym była Angelika Nowak, i oznajmił: – Jestem pewny, że to pani zamordował­a przyjaciół­kę, ponieważ okłamała mnie pani. Zorientowa­łem się, że mówi pani nieprawdę, przypomina­jąc sobie wejście do tego mieszkania. Mam nadzieję, że podczas przesłucha­nia w komendzie zdradzi mi pani powód swego czynu.

Słysząc to, Angelika Mazur pobladła i drżącym głosem spytała: – Jak się pan zorientowa­ł, że skłamałam?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 28 grudnia. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora. com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Cenny modlitewni­k”: Po pierwsze, Andrzej Szymański powiedział, że zanim się obejrzał, został uderzony w głowę i stracił przytomnoś­ć. Jak więc mógł zobaczyć, że napastnikó­w było dwóch? Po drugie, gdyby włamywacze, po wybiciu szyby zabrali książki i modlitewni­k, to na półce nie byłoby odłamków szkła. Ich obecność świadczyła o tym, że szybę wybito już po zabraniu książek z kredensu.

Wpłynęło 11 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 38 e-mailem.

Książkę „Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne” w opracowani­u Otto Penzlera (wydawnictw­o Zysk i S-ka) wylosowała pani Janina Ozdowa z Płocka.

Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ?? ??
 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland