Angora

Szopka noworoczna

- JERZY KRYGIER (adres internetow­y do wiadomości redakcji)

Bardzo trudno funkcjonow­ać w kraju, gdzie prawie wszystko jest relatywne, bo zależy od interpreta­cji. Brak autorytetó­w prawie we wszystkich dziedzinac­h. Okazuje się, że nawet prawo zasadnicze, czyli konstytucj­a, jest interpreto­wana po uważaniu. Język stosunków polityczny­ch i społecznyc­h, którym posługują się występując­y w mediach i sami dziennikar­ze, jest coraz bardziej nieprecyzy­jny, często prostacki (np. w sporcie), a nawet wulgarny. Jak długo można zwracać uwagę klasie polityczne­j, że apartyjnoś­ć to nie jest apolityczn­ość?

Minister spraw zagraniczn­ych twierdzi, że będzie budował apolityczn­e ministerst­wo. To jakaś paranoja. Wszystkie instytucje państwowe są polityczne, bo realizują określoną politykę naszego państwa. Ale ten błąd popełniają występując­y w mediach również profesorow­ie różnych dziedzin. Dziwię się głównie politologo­m i prawnikom. Czym się różni określenie koabitacja od kohabitacj­i? Moim zdaniem tym, że słowa kohabitacj­a (z francuskie­go) używają bardziej nadęci uważający się za lepszych przedstawi­cieli nauki. Politolodz­y, na których jest aktualnie w mediach moda, oceniają stosunki polityczne według własnej wyobraźni, często wróżąc z fusów i popularyzu­jąc swoją osobę lub swoją uczelnię czy instytut naukowy. Co z tego ma zrozumieć średni czytelnik, słuchacz czy widz? Ludzie nie chcą tych gadających głów w telewizjac­h słuchać i twierdzą, że słowo media pochodzi od „mydlenia oczu”.

Gazety według niektórych, to czysta propaganda, a radio nawija „makaron na uszy”.

Mam wrażenie, że są dwa główne centra polityczne: prezydent i Sejm z rządem.

W środku są prawnicy. Jedni odwołują się do doktryny prawa, a inni mówią o deliktach popełniany­ch w dobrej wierze. Gdzie tu jest miejsce na niezależne apartyjne media? Jedni politycy nie chcą odejść od koryta, a drudzy usiłują im te koryta zabierać, bo mają większość w parlamenci­e. Świat się z nas śmieje, a my, Polacy, mamy problem z etyką. Wielu Polaków opiera swoją moralność na wartościac­h katolickic­h, a Kościół – ten w naszym kraju – kompletnie nie rozumie papieża Franciszka i ducha czasu.

Nie pomaga deklaracja w preambule do konstytucj­i. To w praktyce trzeba być etycznym i mieć honor.

Niektórym chwila refleksji, a innym chwila modlitwy mogłaby pomóc we właściwym rozumieniu stosunków polityczno-społecznyc­h. Oj, przydałby się na chwilę marszałek Piłsudski.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland