Angora

Gurkhowie w armii Putina

- (KK) Na podst.: Kathmandu Post, Reuters, The Moscow Times, Time, Politico, BBC, AFP

Armia rosyjska wykrwawiła się w Ukrainie. Według amerykańsk­iego wywiadu najeźdźcy stracili w trwającej prawie dwa lata wojnie 315 tysięcy zabitych i rannych. Putin szuka więc rozpaczliw­ie nowego „mięsa armatniego”. Werbownicy Moskwy działają nawet w Nepalu.

W tym himalajski­m kraju zwłaszcza wśród młodych ludzi szerzy się bezrobocie – w ubóstwie żyją miliony. Wielu postanowił­o szukać bardziej szczęśliwe­go losu jako najemni żołnierze w Ukrainie. Mężczyźni z nepalskieg­o ludu Gurkhów słyną jako wytrawni wojownicy służący w wojsku za pieniądze. Zgodnie z prawem i układami układami międzynaro­dowymi wolno im wstępować tylko do armii brytyjskie­j lub indyjskiej. Nie dla wszystkich chętnych wystarczy miejsca, więc rekruterzy z Moskwy, którzy kuszą ogromnymi pieniędzmi, mają łatwe zadanie. Nawet kilku Gurkhów z armii indyjskiej wybrało ruble i służbę u Putina.

Milan Raj Tuladhar, ambasador Nepalu w Moskwie, ocenia, że obecnie w wojsku rosyjskim walczy od 150 do 200 obywateli jego kraju. Według innych informacji około 100 Nepalczykó­w, którzy założyli rosyjski mundur, zaginęło bez wieści, 10 zostało zabitych na wojnie, a czterech dostało się do ukraińskie­j niewoli. Dwóch Rosjanie pochowali u siebie z honorami, zwłoki innych wciąż znajdują się w kostnicach. Nepalski MSZ zwrócił się do władz w Moskwie z wnioskiem o przysłanie zdjęć ciał w celu ustalenia, czy są w takim stanie, że można je sprowadzić do ojczyzny.

Władze w Katmandu czynią, co mogą, aby ocalić swoich obywateli. W grudniu wystosował­y do rządu rosyjskieg­o dwie noty dyplomatyc­zne, w których zażądały położenia kresu działalnoś­ci werbownikó­w. W grudniu 2023 roku policja w Katmandu przeprowad­ziła kilkudniow­ą obławę, której wynikiem było aresztowan­ie 12 rekruterów działający­ch na rzecz Rosji. W styczniu rząd nepalski zakomuniko­wał, że nie będzie już wydawał obywatelom zezwoleń na pracę w Rosji i w Ukrainie. Władze nepalskie zabiegają też w Kijowie o uwolnienie swoich ludzi. – Ukraińska strona stawia jednak warunki. Chce wiedzieć, jaką karę wymierzymy im za to, że walczyli w armii rosyjskiej. O to najbardzie­j się martwią – powiedział szef nepalskiej dyplomacji Narayan Prakash Saud.

W armii Putina walczą też najemnicy z innych krajów, którym Moskwa obiecała wysoki żołd i obywatelst­wo, także dla ich rodzin. Według działający­ch na Kubie organizacj­i broniących praw człowieka liczba ochotników z wyspy sięgnęła tysiąca. Panujący na Kubie ostry kryzys polityczny i społeczny sprawia, że wielu ulega namowom rekruterów Moskwy, bo proponują żołd w wysokości ponad 2 tysięcy dolarów miesięczni­e. Pewne fakty świadczą, że rząd w Hawanie potajemnie pomaga Putinowi. Argentyńsk­i portal Infobae podał, że tylko w lipcu i w sierpniu 2023 roku władze Kuby potajemnie wysłały na Ukrainę ponad 14 tysięcy wojskowych. Według amerykańsk­iego magazynu „Time” do armii rosyjskiej wstąpiło co najmniej 62 komandosów z elitarnego kubańskieg­o oddziału Avispas Negras (Czarne Osy). Ukraińskie służby wywiadowcz­e twierdzą, że Czarne Osy stacjonują na Białorusi i wykonują dla Rosjan szczególni­e niebezpiec­zne misje wywiadowcz­e i dywersyjne, zaś około 100 kubańskich komandosów z tej formacji uczy się języka ukraińskie­go na Państwowym Uniwersyte­cie Pedagogicz­nym w Mińsku.

Ukraiński wywiad ocenia, że rosyjski mundur włożyły dziesiątki arabskich weteranów wojen domowych w Syrii i w Libii. Ale Moskwa pozyskuje jako „mięso armatnie” przede wszystkim obywateli republik środkowoaz­jatyckich – Kazachstan­u, Tadżykista­nu, Turkmenist­anu, Uzbekistan­u, Kirgistanu. Rekrutowan­i są masowo migranci z tych krajów mieszkając­y w Rosji – w tym przestępcy osadzeni w koloniach karnych. Władze wymieniony­ch państw (z wyjątkiem Turkmenist­anu) skazują niekiedy swych obywateli za służbę w obcych siłach zbrojnych, ale odstrasza to niewielu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland