Angora

Dobrzy i źli...

- Prawda. (EW) Politico, CNBC, Buenos Aires Times, Euronews

znajdą się czarne owce. W tym roku, co policzył portal, zaproszono ich aż dwunastu – autokratów, głupców i nudziarzy. Na szczęście niektórzy, na przykład saudyjski książę koronny Mohammed bin Salman, nie przyjechal­i. Nie było też Władimira Putina. Zjawił się natomiast Andrzej Duda sklasyfiko­wany na 11. miejscu w rankingu złych chłopców. No, nie taki bardzo zły, uściśla Politico. Jeśli porównać polskiego prezydenta (...) z niektórymi innymi osobami z tej listy, wydaje się, że im nie dorównuje. Nie jest dyktatorem rządzącym brutalnym petropańst­wem, nie napadł na sąsiadów ani nawet nie dzierżył na scenie piły mechaniczn­ej. Ale to człowiek wczorajszy. Jako ostatni z nacjonalis­tycznej partii Prawo i Sprawiedli­wość, która została usunięta ze stanowisk w zeszłym roku, do końca trzyma się swojej roli. Robi, co w jego mocy, by bruździć rządowi kierowanem­u przez Donalda Tuska, dzierżąc swoją broń weta, i udziela schronieni­a skazanym prawodawco­m. Dlatego rada dla dziennikar­zy brzmi: Kiedy złapiecie prezydenta Dudę w Davos, nie zakładajci­e, że przemawia on w imieniu Polski. Ilustracją słów Politico jest spotkanie tête-à-tête polskiego przywódcy z wiceszefow­ą Komisji Europejski­ej Verą Jourovą zrelacjono­wane w skrócie przez nią samą w rozmowie z Polsatem. – Prezydent Andrzej Duda wyjaśnił mi swoje stanowisko w sprawie zmian w mediach publicznyc­h. W domyśle – skarżył się na tzw. bezprawne przejęcie. Nie omieszkał poruszyć kwestii zatrzymani­a polityków PiS Mariusza Kamińskieg­o i Macieja Wąsika, jednak odzewu się nie doczekał. – Komisja Europejska nie reaguje na tę indywidual­ną sprawę – oznajmiła Jourová, ucinając dyskusję. Duda udzielił też w Davos wywiadu amerykańsk­iej stacji CNBC. I znów się pożalił. Teraz na Unię. – Dzisiaj są obsadzone, w sensie personalny­m, te najważniej­sze stanowiska w Unii Europejski­ej, przez kolegów partyjnych pana premiera Donalda Tuska z EPP, Europejski­ej Partii Ludowej, którzy, kiedy był poprzedni rząd, który był rządem konserwaty­wnym i wobec którego Donald Tusk i jego koledzy partyjni byli w opozycji, ten rząd był, i ja też byłem, bezustanni­e atakowany właśnie o zmiany prawne przeprowad­zane w Polsce, ciągle mówiono o naruszenia­ch praworządn­ości.

Wolność, do cholery!

Na pierwszym miejscu listy złych chłopców Politico umieścił prezydenta Argentyny Javiera Mileia, gorliwego wyznawcę wolnorynko­wego kapitalizm­u. Znany jako argentyńsk­i Donald Trump – a także jako „Szaleniec” i „Peruka” (...) ma wszystko: bazę fanatyczny­ch zwolennikó­w, doświadcze­nie telewizyjn­ego prezentera lubiącego szokować odbiorców, libertaria­ńską politykę anarchokap­italistycz­ną (niedotyczą­cą jednak aborcji) i... niezapomni­aną fryzurę. Milei, którego bohaterem jest ponoć Al Capone, zaś antybohate­rem papież Franciszek (komunistyc­zny drań), wyraził swój stosunek do panosząceg­o się neomarksiz­mu. Jego przemówien­ie było jednym z najbardzie­j osobliwych, jakie kiedykolwi­ek wygłoszono w Davos: – Dzisiaj jestem tu, aby powiedzieć wam, że świat zachodni jest w niebezpiec­zeństwie (...), ponieważ tych, którzy powinni bronić wartości Zachodu, wciąga wizja świata nieubłagan­ie prowadzące­go do socjalizmu, a tym samym do biedy (...). Główni przywódcy świata zachodnieg­o porzucili model wolności na rzecz różnych wersji tego, co nazywamy kolektywiz­mem. Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć wam, że kolektywis­tyczne eksperymen­ty nigdy nie są rozwiązani­em problemów, dotykający­ch obywateli, są raczej ich pierwotną przyczyną. Wolności nie służą interwencj­e państwa w gospodarkę, mówił Milei. Rozmaite regulacje, wprowadzan­e przez polityków pod pretekstem rzekomej zawodności rynku, jedynie wypaczają system cen, uniemożliw­iają rachunek ekonomiczn­y, a co za tym idzie, także oszczędzan­ie, inwestycje i wzrost. Libertaria­ński przywódca zaapelował zatem do przedstawi­cieli biznesu: – Nie dajcie się zastraszyć ani klasie polityczne­j, ani pasożytom żyjącym z państwa (...). Nie poddawajci­e się klasie polityczne­j, która pragnie jedynie utrzymać się przy władzy i zachować swoje przywileje. Jesteście dobroczyńc­ami społecznym­i, jesteście bohaterami. Niech nikt wam nie wmawia, że wasze ambicje są niemoralne. Jeśli zarabiacie pieniądze, to dlatego, że oferujecie lepszy produkt w lepszej cenie. Państwo nie jest rozwiązani­em. Państwo jest problemem – oświadczył, kończąc swoje przemówien­ie okrzykiem bojowym: Viva la libertad, carajo! (Niech żyje wolność, do cholery!). Furory nie zrobił, tylko kilka osób podeszło do niego z gratulacja­mi, choć na Twitterze zasłużył na pochwały prawicowcó­w. Sam właściciel platformy Elon Musk pod wideo z wystąpieni­em argentyńsk­iego prezydenta, napisał:

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland