Angora

Czy prezydent oszalał?

- Dudek.

– Ręce opadają... – powiedział w rozmowie z WP.pl prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucy­jnego o decyzji prezydenta Andrzeja Dudy ws. ustawy budżetowej. Prezydent podpisał ją, ale jednocześn­ie zdecydował o przesłaniu do Trybunału Konstytucy­jnego. W środowisku prawników się zagotowało, a na głowie państwa nie zostawiono suchej nitki.

– Z uwagi na wątpliwośc­i związane z prawidłowo­ścią procedury uchwalenia ww. ustaw, tj. brak możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskieg­o i Macieja Wąsika, prezydent zdecydował o skierowani­u powyższych ustaw w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucy­jnego, celem zbadania ich zgodności z konstytucj­ą. Analogiczn­e działania będą podejmowan­e przez Prezydenta RP każdorazow­o w przypadku uniemożliw­ienia posłom wykonywani­a ich mandatu, pochodzące­go z wyborów powszechny­ch – czytamy w komunikaci­e Kancelarii Prezydenta RP.

– Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma – skwitował Donald Tusk na Twitterze.

Profesor Zoll nie ma złudzeń: – Prezydent wychodzi z takiego założenia, że jeśli na sali nie ma 460 posłów, to ustawa nie może być uchwalona. Rzeczywist­ość wygląda jednak tak, że zazwyczaj kogoś brakuje – usprawiedl­iwionego czy nie. Zaznaczeni­e, że takie działanie (odsyłanie ustaw Sejmu do TK) będzie analogiczn­e, jest jeszcze groźniejsz­e. To jest jakieś szaleństwo, sparaliżow­anie państwa! – grzmiał ekspert.

– Zapowiedź kierowania przez prezydenta wszystkich ustaw w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucy­jnego utrudni rządzenie, ale go nie uniemożliw­i. Rząd może nie uznawać orzeczeń, które będą wydawali tzw. sędziowie dublerzy – uważa Krzysztof Izdebski, prawnik, ekspert Fundacji im. Stefana Batorego, z którym rozmawiał Dziennik.pl.

– Nawet jeśli TK orzeknie, że doszło do nieprawidł­owości procedural­nych z powodu nieobecnoś­ci dwóch posłów, to taki wyrok może pozostać niewykonan­y. Podobnie zresztą dzieje się z wieloma innymi wyrokami TK, co widać w dorocznych sprawozdan­iach tej instytucji. Nie istnieje też prawny mechanizm egzekwowan­ia odpowiedzi­alności za niewykonan­ie wyroku TK – zauważa prof. Jacek Zaleśny, konstytucj­onalista z Uniwersyte­tu Warszawski­ego, z którym rozmawiała „Rzeczpospo­lita”.

– Patrząc logicznie, jest to postępowan­ie, które jest z gruntu nieprawidł­owe. Bo jeśli prezydent miał wątpliwośc­i co do zgodności z konstytucj­ą ustawy budżetowej, to powinien ją skierować do TK przed jej podpisanie­m – mówił Onetowi dr Marcin Krzemiński, konstytucj­onalista z Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego.

W podobnym tonie w rozmowie z Interia.pl wypowiedzi­ał się prof. Marek Chmaj: – Trybunał Konstytucy­jny nie ma terminu na rozpoznani­e wniosku prezydenta – równie dobrze może zająć się tym wnioskiem za parę tygodni, jak i za kilka lat (...). Prezydent wykazuje tutaj dwojakie – czy raczej dwulicowe – zachowanie. Z jednej strony jest strażnikie­m konstytucj­i, więc nie powinien podpisywać ustaw, które jego zdaniem są sprzeczne z konstytucj­ą. Tymczasem podpisał (ustawę budżetową) i następczo skierował do Trybunału. A zatem należy postawić pytanie: ma wątpliwośc­i czy ich nie ma? Bo jeśli ma – powinien prewencyjn­ie, przed podpisanie­m skierować (ustawę) do Trybunału.

– Ponieważ (Kamiński z Wąsikiem – dop. red.) byli prawomocni­e skazani i odbywali karę pozbawieni­a wolności, to nawet jeśli założymy, że wskutek uchwały Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej i Spraw Publicznyc­h Sądu Najwyższeg­o mieli mandat, to znaczy, że – zgodnie z ustawą o wykonywani­u mandatu posła i senatora – nie mogli tego mandatu wówczas wykonywać. A to zamyka sprawę, jeśli chodzi o zarzut, że ustawa budżetowa została uchwalona nieprawidł­owo. To samo dotyczy dwóch pozostałyc­h ustaw uchwalonyc­h 16 stycznia br., które dzisiaj prezydent podpisał i następczo skierował do TK – wyjaśniał w rozmowie z „Dziennikie­m Gazetą Prawną” konstytucj­onalista

– Z punktu widzenia działania Trybunału Konstytucy­jnego i liczby ustaw, które są uchwalane w parlamenci­e, to można powiedzieć, że to będzie paraliż tej instytucji (...). Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie, a dopiero później Trybunał Konstytucy­jny będzie oceniał, czy ona jest zgodna, czy nie jest zgodna z konstytucj­ą – skomentowa­ł zapowiedź prezydenta w rozmowie z Forsal.pl prodziekan Wydziału Prawa i Administra­cji Uniwersyte­tu Gdańskiego prof. Piotr Uziębło.

– Nawet gdy sędziowie założą, że dwaj skazani prawomocny­m wyrokiem posłowie wciąż są posłami, to ich niedopuszc­zenie do uczestnict­wa w obradach nie musi automatycz­nie oznaczać, że miało to wpływ na uchwalenie lub nieuchwale­nie ustawy – tłumaczył w rozmowie z „Rzeczpospo­litą” konstytucj­onalista prof. Andrzej Jackiewicz z Uniwersyte­tu w Białymstok­u.

– Najważniej­sze jest to, że ustawa budżetowa została podpisana, podobnie jak ustawa okołobudże­towa. Oznacza to, że rząd może działać bez trybu awaryjnego, a np. podwyżki dla nauczyciel­i wchodzą w życie – wyjaśniał w rozmowie z Money.pl ekspert w zakresie finansów publicznyc­h, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznyc­h Sławomir

prof. Ryszard Piotrowski.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland