Szwecja wchodzi do NATO
Wreszcie dokonał się historyczny przełom. Szwecja, rozległy, zamożny i dysponujący nowoczesną armią kraj, przystępuje do paktu północnoatlantyckiego. 26 lutego parlament Węgier jako ostatni ratyfikował traktat akcesyjny. Układ ten czekał w Budapeszcie na głosowanie od lipca 2022 roku.
Formalności nieco się przeciągają. Traktat powinien jeszcze podpisać pełniący obowiązki prezydenta przewodniczący izby ustawodawczej László Kövér. Wbrew oczekiwaniom jednak tego nie uczynił, zapewne podpis złoży obecny prezydent elekt Tamás Sulyok, który obejmie urząd 5 marca. Nie ma jednak wątpliwości, że skandynawski kraj zostanie 32. członkiem NATO już w najbliższych dniach. Premier Szwecji Ulf Kristersson oświadczył: „Jeśli chodzi o Rosję, to możemy się spodziewać tylko tego, że przystąpienie naszego kraju do sojuszu jej się nie spodoba. Co uczynią, nie wiemy. Jesteśmy przygotowani na wszystko”. „Dzięki temu członkostwu będziemy silniejsi i bezpieczniejsi”, cieszył się sekretarz generalny NATO
Szwecja po raz ostatni toczyła wojnę w 1814 roku, potem prowadziła konsekwentną politykę neutralności. Wszystko zmieniła rosyjska inwazja na Ukrainę. Szwecja i sąsiadująca z nią, także neutralna, Finlandia uznały, że
Jens Stoltenberg.
nie mogą wpaść w okrutne łapy „ruskiego miru”. Postanowiły zadbać o swoje bezpieczeństwo i w maju 2022 złożyły wniosek o przyjęcie do paktu północnoatlantyckiego. Finlandia weszła do sojuszu w kwietniu 2023 roku. Aspiracje Sztokholmu blokowały Ankara i Budapeszt. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan oskarżał Szwecję o to, że toleruje na swym terytorium działalność ekstremistów z Partii Pracujących Kurdystanu. Domagał się też różnych korzyści, jeśli chodzi o zakup broni od Szwecji i USA. Targował się długo, wiele uzyskał i wycofał sprzeciw. Budapeszt rzucał nordyckiemu krajowi kłody pod nogi, ponieważ rząd premiera Viktora Orbána irytował się tym, że władze w Sztokholmie krytykują korupcję i łamanie praw obywatelskich na Węgrzech. W końcu Orbán musiał ustąpić pod coraz większym naciskiem Waszyngtonu i innych stolic sojuszu.
Komentatorzy są zgodni, że spełnia się czarny sen Putina. Tyran z Kremla głosił, że dokonał inwazji na Ukrainę, aby NATO nie zbliżyło się do granic Rosji. Osiągnął tyle, że Szwecja i Finlandia porzuciły politykę niezaangażowania i przystąpiły do paktu północnoatlantyckiego. Granica Rosji ze znienawidzonym przez nią potężnym sojuszem staje się dłuższa o 1300 km. Politycy i wojskowi Zachodu mówią, że Bałtyk zmienia się w wewnętrzne morze NATO. Słowa te wywołują w Moskwie bezsilną irytację. Do Szwecji należy większa część północnego wybrzeża Bałtyku. Z terytorium tego kraju, a zwłaszcza z Gotlandii, oddalonej około 300 km od rosyjskiej enklawy Królewca, łatwo będzie przyjść z wojskową pomocą państwom bałtyckim – Litwie, Łotwie i Estonii, jeśli Rosja ośmieli się dokonać na nie ataku.
Szwecja dysponuje doskonale wyposażoną armią lądową, liczącą około 38 tysięcy żołnierzy, wyszkolonych do działań w arktycznym mrozie. Ma ponad 90 nowoczesnych myśliwców własnej produkcji typu Gripen. Flota tego skandynawskiego kraju wyróżnia się nowoczesnością. W jej skład wchodzą okręty podwodne typu Gotland, przystosowane do długotrwałych działań na płytkich wodach Bałtyku, oraz pięć potężnie uzbrojonych korwet rakietowych typu Visby, jednostek zwracających uwagę swym futurystycznym „antyradarowym” kształtem. Rząd w Sztokholmie zamierza w bieżącym roku zwiększyć wydatki na obronę do wymaganego przez NATO poziomu 2 procent produktu krajowego brutto. (KK)