Prawnik radzi
Drzewa na miedzy
W 1996 r. przejęłam od mamy 2 ha ziemi położonej na stoku wzniesienia, którą zalesiłam w 70 proc., a pozostałą część wokół domu przeznaczyłam na ogródek i miejsce do rekreacji. Około 10 lat wcześniej w podobnych okolicznościach urządzała swoje miejsce letniskowe na działce poniżej rodzina z Krakowa – by powiększyć i wypoziomować obejście, stromy stok zamienili w niemal pionową skarpę (7 m wysokości) z drogą dojazdową u jego podnóża długości około 60 m. Gdy przejmowałam nieruchomość, na widocznych osuwiskach rosły drzewa, skarpa wyglądała bezpiecznie, a zgoda z sąsiadami była dla mnie ważniejsza niż spieranie się o miedzę. Po niemal 30 latach, gdy nieruchomość sąsiadów przejął ich syn, otrzymałam polecenie usunięcia na mój koszt siedmiu wierzb o obwodach około 90 cm. Ukształtowanie terenu, zalesienie i zabudowa niemal wykluczają taką możliwość. Mam 77 lat, niewielką emeryturę i nie wiem, co z tym problemem zrobić? Co zrobić, by zmusić sąsiadów do odpowiedzialności za sporną skarpę?
– Władysława Płoska z Dąbrowy Górniczej Kwestia wzajemnych praw i obowiązków dotyczących usunięcia drzew zależy od tego, czy rosną one na granicy obu nieruchomości, czy też znajdują się w całości na Pani gruncie.
W pierwszym przypadku stanowią one współwłasność właścicieli sąsiadujących ze sobą nieruchomości, zatem ich usunięcie wymaga zgody ich obu i wspólnie powinni ponieść tego koszt. Zgodnie z treścią art. 154 par. 1 Kodeksu cywilnego „domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy”.
Z kolei w drugim przypadku sąsiedzi mogą żądać usunięcia drzew z Pani gruntu tylko wtedy, gdy negatywnie oddziałują one na ich nieruchomość (np. stwarzają zagrożenie przewróceniem się lub zniszczeniem skarpy). Zgodnie z treścią art. 144 k.c., „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. W takiej sytuacji sąsiad może wytoczyć przeciwko Pani przed sąd cywilny tzw. powództwo negatoryjne (art. 222 par. 2 k.c.) i zażądać, aby sąd nakazał Pani np. wycięcie drzew.