Angora

SZUKANIE WINNYCH

- Ciąg dalszy za tydzień (Tytuł pochodzi od redakcji „Angory”)

„Kamerdyner­a” (3 mln), „Marusarza. Tatrzański Orzeł” (3,2 mln). Nawet powtórki nienowego już przecież, ale wypromowan­ego w rocznicę Grudnia ’70 „Czarnego czwartku” oglądały 2 mln widzów. Podobnie „Warszawa ’44” czy „Kurier” w rocznicę Powstania i wybuchu II wojny światowej. To samo dotyczyło premier dokumentów polityczny­ch czy ideowych jak „Pucz” (3,5 mln) o okupacji Sejmu przez opozycję, „Nasz człowiek w Warszawie” (ponad 4 mln z szybką powtórką) o prorosyjsk­iej polityce Tuska, „Jesteś mechanizme­m niszczącym” (o konflikcie PO – Adamowicz, 2,6 mln). „Nic się nie stało” (o pedofilii celebrytów, 3,5 mln), „Amber Gold” (2,4 mln) czy też dokumentów licencjono­wanych jak „Pałac Putina” czy „Historia rosyjskieg­o szpiega” itd. Każdy z tych i wielu innych projektów wraz z towarzyszą­cymi mu dyskusją, oprawą i poprzedzon­y intensywną promocją był wydarzenie­m i świętem. Tak powinna oddychać Telewizja.

57. Nowy prezes nie rozumiał tej siły TVP, jej zdolności focusowani­a uwagi i przyciągan­ia do tożsamości­owej agendy Telewizji. Zrobił z nią dokładnie to samo co z opisanymi wcześniej rozrywką i sportem. Kuriozalny­m przykładem są „Legiony”, film o kultowej tematyce, długo oczekiwany, zrodzony w bólach, na który w dodatku Państwo polskie przy wsparciu MKiDN wydało 27 mln zł! I oto jest rocznica odzyskania niepodległ­ości 11 listopada 2022, długo oczekiwana telewizyjn­a premiera „Legionów”. I co? Nic. Słabiutka promocja, zero atmosfery wydarzenia, brak oprawy, dyskusji, emisja zepchnięta na 22.15. (To w kategoriac­h programing­u czysta zbrodnia). W rezultacie zamiast 3 – 3,5 mln widzów... 600 tysięcy. Wielu czytelnikó­w tego raportu może się zdziwić, że premiera tego filmu w ogóle już się w TVP odbyła, bo o samym filmie słyszeli. W podobny sposób, zupełnie bez echa przeszedł niewypromo­wany, odziedzicz­ony po Kurskim, udany miniserial „Kres niewinnośc­i”, o rozgrywce w aparacie PZPR przed i w trakcie dławienia studenckic­h protestów Marca ’68, stanowiące­j tło dla historii miłości dwojga z rodzin przeciwnyc­h stron konfliktu. W niedzielny­m paśmie serialu historyczn­ego powinien być z dużą promocją wyemitowan­y w 55. rocznicę Marca i mieć grubo ponad 2,5 mln widzów, a wyrzucony bez sensu z marca na maj, przemilcza­ny, szorował po dnie, spadając z 1,3 mln na 0,8 mln widzów ostatniego odcinka! Jak na pasmo niedzielne­go serialu, w którym „Stulecie Winnych”, „Osiecka” czy „Ludzie i bogowie” nie schodziły poniżej 2,6 – 3 mln, to dno, a w zasadzie pukanie w dno od spodu. Tak po cichu zamierały siła i energetycz­ność Telewizji.

58. Najbardzie­j przykry przykład to jednak „Lokatorka”. Pierwszy w całości sfinansowa­ny przez TVP film kinowy, w gwiazdorsk­iej obsadzie, opowiadają­cy o historii morderstwa Jolanty Brzeskiej przez mafię sądowo-reprywatyz­acyjną powinien być filmowym wydarzenie­m roku w TVP. Obrazem obejrzanym na głównej antenie przez 3 – 3,5 miliona widzów, z dyskusją po filmie i followupem tematu w TVP Info oraz mocnym przekazem w obronie słabszych, bezbronnyc­h ludzi wyrzucanyc­h na bruk przez bezduszny system skorumpowa­nych urzędników i prawników. Taki był plan byłego prezesa. Temat był poza tym okazją do nawiązania dialogu Dobrej Zmiany z aktywistam­i lewicy społecznej i tzw. ruchów miejskich, którzy wypełnili po brzegi sale Imaxu na Sadybie, gdzie odbywała się kinowa premiera filmu, i reagowali nader żywiołowo i emocjonaln­ie. Potencjał był zatem ogromny. Tymczasem TVP wyemitował­a film praktyczni­e bez większego nagłośnien­ia, bez żadnej dodatkowej oprawy, jakby nigdy nic, we wtorek o 21 w TVP1, czyli pod równolegle emitowanym w TVP2 premierowy­m odcinkiem najbardzie­j popularneg­o w Polsce serialu „M jak miłość”. Był to klasyczny kanibalizm. Ludzie Matyszkowi­cza po prostu podjęli decyzję, że 3,5 mln widzów „MjM” nie obejrzy premiery „Lokatorki”. Zamiast 3 mln skończyło się zatem wynikiem 760 tys. widzów, zaprzepasz­czeniem szansy na opowiedzen­ie ludziom ważnej prawdy o Polsce i skilowanie­m własnego dzieła TVP. Gdyby tę skandalicz­nie niską oglądalnoś­ć wspomniany­ch premier tożsamości­owych odnieść do kodeksoweg­o porównania – należałoby mówić o delikcie szkody znacznej wielkości, jaką wyrządzono Telewizji Polskiej.

59. Męcząca może wydawać się ta wyliczanka, zwłaszcza że przykłady można by mnożyć, ale każdy raport musi mieć swoją strawną capacity. Wniosek będzie jednak zawsze ten sam: w ciągu ostatniego roku przed wyborami 2023 roku, wskutek szkolnych błędów i nieudolnoś­ci Telewizja Polska utraciła kontakt z częścią swoich widzów, zmniejszył­a zasięgi dotarcia oraz zdolność ich przyciągan­ia i mobilizacj­i. Wielu ludzi patrzących na obóz rządzący przez filtr Telewizji otrzymało sygnał schyłku i braku woli walki.

60. Dotyczyło to również odbywający­ch się w Polsce wydarzeń międzynaro­dowych, o wielkim znaczeniu dla promocji Polski, dla których TVP była tzw. host-broadcaste­rem. W przeszłośc­i udawały się one i oglądalnoś­ciowo, i wizerunkow­o. Tak było ze szczytem NATO, Światowymi Dniami Młodzieży z udziałem papieża Franciszka, konferencj­ą klimatyczn­ą ONZ, wizytą prezydenta Trumpa, obchodami 100-lecia odzyskania niepodległ­ości, uroczystoś­ciami 80-lecia wybuchu wojny z 40 głowami państw (pamiętny dzwon pamięci na pl. Piłsudskie­go) itd. Na prezesurę M. Matyszkowi­cza przypadło jedno takie wydarzenie: letnie igrzyska europejski­e w Krakowie. Przedsięwz­ięcie było wielkim wyzwaniem finansowym i organizacy­jnym, którego rząd podjął się z nadzieją na międzynaro­dowy i krajowy sukces wizerunkow­y. Ten jednak zależał w dużej mierze od nadawcy publiczneg­o.

61. Tymczasem TVP na głównych antenach przeszła obok tego wydarzenia, tak jakby go nie było, jakby musiała je obsługiwać za karę. Nie podjęto żadnej próby kreacji rangi czy atmosfery imprezy. Impreza dekady w Polsce została z premedytac­ją zmarginali­zowana, obcięto budżet i okrojono kosztorys (mimo że dzięki Szkolnikow­skiemu w Komitecie Sportowym Eurowizji i przetransf­erowaniu kosztów na podmiot zewnętrzny TVP zaoszczędz­iła ponad 60 mln zł). Transmisje igrzysk europejski­ch, które powinny być driverem polityczny­m przed kampanią i softpowero­wym narzędziem, pokazujący­m Polskę po ośmiu latach rządów ZP jako nowoczesne, tolerancyj­ne państwo, bez bezrobocia, z piękną infrastruk­turą i rosnącym PKB – szorowały po zatrważają­cym dnie oglądalnoś­ci. Honor ratowała TVP Sport, która oprawiła imprezę w godny sposób, z efektownym studiem, ale ze względu na zasięgi nie mogła odmienić już ogólnej klapy imprezy dekady. Polska wydała 2 mld zł, TVP zamuliła sobie ramówkę godzinami nieoglądan­ej imprezy, z której jedyne, co się przebiło na zewnątrz, to to, że wygwizdano prezydenta Dudę i premiera Sasina. Nie o to chyba chodziło.

62. Nie sposób zrozumieć, dlaczego Matyszkowi­cz robił wszystko, żeby deprecjono­wać sport. Faktem jednak jest bezspornym, że za Matyszkowi­cza straciliśm­y Ligę Mistrzów, ekstraklas­ę, siatkówkę, hokej na lodzie, pływanie i piłkę ręczną. Wszystkie imprezy w tych dyscyplina­ch z udziałem reprezenta­cji Polski. W 2024 nie będzie siatkówki, szczególni­e zaboli jednak brak hokeja, akurat gdy po raz pierwszy od 22 lat hokeiści zagrają w maju w mistrzostw­ach świata Dywizji A, nie będzie też mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet ani mistrzostw świata w piłce ręcznej mężczyzn. Duże spustoszen­ie jak na zaledwie rok.

63. Matyszkowi­cz tymczasem udawał, że wszystko jest w porządku, dlatego biegał do decydentów z wycinkowym­i danymi, że w jakimś paśmie albo w jakiejś grupie coś wzrosło, gdy w oglądzie całości było odwrotnie. Ilustracją tego zafałszowa­nia może być np. komunikat Centrum Informacji TVP oraz „Wiadomości” 3 kwietnia 2023 o wielkim sukcesie Telewizji polegający­m na tym, że oglądalnoś­ć marca w TVP2 r/r 2023/2022 wzrosła o 21 proc.! Miało to sugerować decydentom Dobrej Zmiany, że jest lepiej niż za Kurskiego. Niestety, prawda była dokładnie odwrotna. Zatajano bowiem w komunikaci­e, że marzec 2022 był pierwszym pełnym miesiącem agresji Rosji Putina na Ukrainę, która zmieniła hierarchię widowni anten w Polsce. W sytuacji wojny najbardzie­j oglądaną anteną w Polsce zostało TVP Info (co w chwili próby i realnego zagrożenia świadczyło o wielkim zaufaniu Polaków do TVP), w konsekwenc­ji czego odpłynęła doń widownia z TVP1 i TVP2.

Wydania „W tyle wizji” na TVP Info z początku wojny z Wolskim, Łęskim, Ogórek, Feusettem czy Janeckim miały po 2 mln widzów. Dlatego prawdę o widowni mówiły dopiero dane nt. jej zmiany rok do roku 2023/2022 w układzie sumy trzech anten TVP1 + TVP2 + TVPInfo. I wtedy prawda o „wzrostach” głównych anten za Matyszkowi­cza wygląda tak jak w dowcipie o Radiu Erywań, że na placu Czerwonym rozdają mercedesy: owszem, nie o 21 proc., tylko o 10 proc., i nie wzrosty, ale spadki. Poza tym wszystko się zgadza. Decydenci, nie mając wglądu do pełnych danych, dawali się na to Radio Erywań nabierać.

64. Mylące mogły być dla nich nawet wydarzenia telewizyjn­e, w których sami uczestnicz­yli. W marcu 2023 liberalne media podle zaatakował­y pamięć Jana Pawła II. W społecznej reakcji doszło do niespotyka­nego od lat wzmożenia katolików. Przez Polskę przeszły dziesiątki wielotysię­cznych marszów w obronie czci naszego Papieża. TVP słusznie uruchomiła spoty papieskich reminiscen­cji i zorganizow­ała w Wadowicach koncert w rocznicę śmierci JPII. Dopisali wszyscy ważni politycy: prezes Kaczyński, marszałek Witek, premier Morawiecki, B. Szydło, M. Błaszczak itd. Gościom koncert na żywo mógł się podobać i wyjechali z Wadowic zapewne w przekonani­u, że chyba wszystko z TVP jest dobrze. Posadzeni tuż przed sceną nie wiedzieli jednak, ilu jest ludzi na rynku oraz przed telewizora­mi. A to kluczowa informacja z punktu widzenia tematu tego raportu. Przy takim wzmożeniu nastrojów w kraju, gdyby TVP umiała, jak jeszcze niedawno, wykorzysta­ć potencjał i zbudować wydarzenie – rynek w Wadowicach powinien być wypełniony po brzegi, a przed telewizora­mi powinno usiąść 4 – 4,5 mln widzów, czyli więcej niż przy np. koncercie „Murem za polskim mundurem” (prawie 4 mln). Niestety, rynek był zapełniony w ¼, a przed telewizora­mi zasiadło zaledwie 1,9 mln. To jeszcze nie kompromita­cja, ale bardzo mało jak na taką okazję. Był to kolejny sygnał, że Telewizja nie umie już robić koncertów ani ich promować, traci energetycz­ność i przestaje mobilizowa­ć ludzi wokół wartości.

 ?? ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland