Angora

Porwanie pani Zosi

- PIOTR IKONOWICZ

Pani Zosia ma 75 lat i popełniła tę nieostrożn­ość, że przepisała własność domu pasierbicy. Wprawdzie zastrzegła sobie w akcie notarialny­m prawo mieszkania w tym domu aż do śmierci (tzw. dożywocie), ale to nie uchroniło jej przed umieszczen­iem w domu pomocy społecznej. Pasierbica i jej prawnik twierdzą, że kobieta postradała zmysły. Tylko że sąsiadki i przyjaciół­ki pani Zosi zaczęły własne dochodzeni­e i najpierw uzyskały od policji informację, że Zosia nie jest ubezwłasno­wolniona, a potem ustaliły, w którym domu została umieszczon­a, i się tam udały. Ich przyjaciół­ka błagała, by pomogły jej wrócić do domu. Nic nie wskazywało na to, by jej stan zdrowia psychiczne­go czy fizycznego uzasadniał umieszczen­ie w DPS. Obiecały więc, że ją stamtąd wyciągną. Kiedy ponownie próbowały ją odwiedzić, powiedzian­o im, że pani Zosia nie życzy sobie wizyt i jest już zbyt późna pora. Zza pleców dozorcy pani Zosia krzyczała, żeby ją uwolniły.

Starsze panie, które zgłosiły się do Kancelarii Sprawiedli­wości Społecznej po pomoc dla swej przyjaciół­ki, są wspaniałe. Ale tu potrzebna jest pomoc prawna. Osoba, która nie jest ubezwłasno­wolniona, ma prawo w każdej chwili wrócić do domu. Tylko że pasierbica ma co do tego domu zupełnie inne plany. Plany, w których realizacji pani Zosia najwyraźni­ej przeszkadz­a. Teraz obok oddanych przyjaciół­ek u boku pani Zosi musi pojawić się prawnik, który udaremni knowania rodziny.

Ludzie żyją coraz dłużej i spadkobier­cy nie mogą się doczekać spadku, więc naciskają na bliskich, żeby jeszcze za życia przekazywa­li majątek aktami darowizny. Niestety, zdarza się, że przekazują­c dom czy mieszkanie, starsi ludzie skazują siebie na poniewierk­ę. Są traktowani jak stare meble, których trzeba się pozbyć.

Jakoś trudno uwierzyć, że kobieta, która jeszcze tak niedawno znakomicie funkcjonow­ała, nagle potrzebuje całodobowe­j opieki. Podejrzane jest też to, że starszą panią pozbawiono wszelkiego kontaktu ze światem zewnętrzny­m. Podczas wizyty przyjaciół­ek skarżyła się, że odebrano jej komórkę. Jest tam uwięziona, samotna i całkowicie bezbronna.

Przyjaciół­ki i sąsiadki Zosi widzą w tym spisek uknuty przez pasierbicę. A naszym obowiązkie­m jest sprawdzić, jak jest naprawdę.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland