Wszyscy oczekiwaliśmy słowa „przepraszam”
Rozmowa z ANDRZEJEM SZEJNĄ, wiceministrem spraw zagranicznych
– Jak wyglądała w miniony piątek pana rozmowa z ambasadorem Izraela Ja’akowem Liwnem?
– Była bardzo stanowcza, użycie noty protestacyjnej w procedurze dyplomatycznej jest przecież mocnym środkiem perswazji. Przekazałem ambasadorowi nasze żądania. Po pierwsze, chodzi o dokładne wyjaśnienie śmierci członków konwoju humanitarnego World Central Kitchen, w tym Polaka Damiana Sobola. Po drugie, domagamy się ukarania sprawców. Zwróciliśmy uwagę, że nie satysfakcjonują nas nakładane już kary na generałów, dowódców, żołnierzy izraelskich, w naszej ocenie powinni ponieść nie tylko odpowiedzialność dyscyplinarną. Artykuł 148 Kodeksu karnego mówi o zabójstwie z użyciem środków wybuchowych. Działanie żołnierzy izraelskich powinno być właśnie tak zakwalifikowane i dlatego muszą ponieść również odpowiedzialność karną. Po trzecie, wystąpiliśmy z żądaniem zadośćuczynienia, odszkodowania dla bliskich pana Damiana. Jeśli wyrażą taką wolę, to będziemy rodzinę Damiana wspierać. Bardzo ważne było dla mnie, co znalazło się także w nocie protestacyjnej, by rozmowy między Polską a Izraelem były uczciwe. Dzisiaj są nacechowane zbyt dużymi emocjami.
– Polska domaga się wykonania rezolucji Rady Bezpieczeństwa.
– Dla nas to niezwykle ważna kwestia. W rezolucji z 25 marca jest mowa nie tylko o zawieszeniu broni, lecz także o umożliwieniu swobodnego przepływu pomocy humanitarnej, a nawet jej ochrony w Strefie Gazy. W związku z działaniami wojennymi, występującym tam głodem, sytuacja jest wręcz dramatyczna.
– Czy ambasador wypowiedział wyraźnie słowo „przepraszam”?
– Tak, to bardzo ważny sygnał. Wszyscy oczekiwaliśmy w Polsce magicznego słowa „przepraszam”. Było potrzebne, by nasze stosunki dyplomatyczne mogły trwać nadal.
– Czy słowo „przepraszam” było również związane z wcześniejszymi, niewłaściwymi, kompromitującymi wypowiedziami ambasadora Izraela?
– Dotyczyło całokształtu. Przede wszystkim miało związek ze zdarzeniem w Strefie Gazy, ale i – mam nadzieję – pełnego zrozumienia, że krytyka działania Izraela, czyli zabicia siedmiu wolontariuszy, którzy ze szlachetnych pobudek udzielali pomocy głodującym Palestyńczykom, nie oznacza antysemityzmu. Krytyka polskiej opinii publicznej, naszych polityków nie powinna być nigdy tak postrzegana. Jasno przedstawiłem, że po 7 października, kiedy doszło do straszliwego zamachu, uderzenia terrorystycznego Hamasu i śmierci 1200 osób, w tym bardzo wielu młodych ludzi, polskie społeczeństwo wyraziło solidarność. Mam nadzieję, że dotarło to ostatecznie do pana Liwnego. Odpowiedź Izraela, który ma prawo do samoobrony, musi być adekwatna. W Strefie Gazy zginęło już 25 tysięcy cywilów i to jest nieakceptowalne przez środowisko międzynarodowe, w tym przez Polskę. Pamiętajmy, że nasze relacje z Izraelem są bardzo wrażliwe. Dobrze, że ambasador powtórzył słowo „przepraszam” w mediach społecznościowych. Wybrzmiało publicznie, by nie było żadnych wątpliwości.
– Czy ambasador przekazał nowe informacje dotyczące śledztwa?
– Strona izraelska wzięła pełną odpowiedzialność i zapowiedziała zdecydowane ukaranie sprawców. Podkreśliłem, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie jest usatysfakcjonowane dotychczasowym przebiegiem śledztwa w Izraelu. Dostrzegamy kilka dobrych kroków, choćby ujawnienie szczegółów, ale za tym powinny iść konkretne działania. Atak na konwój w mojej ocenie był bardzo poważnym przestępstwem. Ważne dla polskiej dyplomacji jest – w ramach wspólnej polityki z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi – by doprowadzić do stanu, w którym dwa państwa: Izrael i Palestyna będą współistnieć w sposób pokojowy. Natychmiast powinno nastąpić zawieszenie broni i udrożnienie pomocy humanitarnej. Takie samo stanowisko w ostatnich godzinach zaprezentował prezydent USA Joe Biden. Wspólna presja międzynarodowa na Izrael ma szansę być skuteczna.
– Jak strona izraelska przedstawia fakty dotyczące ataku na konwój humanitarny?
– Przypuszczano, że jeden z członków konwoju jest terrorystą Hamasu. Tłumaczenie szokujące, bardzo zastanawiające. Po wystrzeleniu pierwszej rakiety osoby z konwoju wybiegły z samochodów, było wiadomo, że nie są uzbrojonymi żołnierzami i nie ma żadnego uzasadnienia uderzenie dwiema kolejnymi rakietami. Jako adwokat, prawnik i wiceminister spraw zagranicznych nazywam to aktem przestępczym – morderstwem. Ci, którzy zdecydowali się strzelać do niewinnych ludzi, muszą być ukarani właśnie za jego popełnienie. Odpowiedź Izraela w samoobronie musi mieć granice, które stanowią prawo międzynarodowe, prawo humanitarne i prawa człowieka. Wydaje się, że strona izraelska nie zdawała sobie sprawy z niekompetencji, w ataku zginęło przecież siedmiu obywateli z krajów takich jak Polska, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Australia, które nie są stroną konfliktu.
Te osoby były niezwykle zaangażowane w pomoc humanitarną.
– Jakie są ustalenia po spotkaniu z ambasadorem Izraela?
– Ambasador zobowiązał się do informowania o postępach śledztwa. Zażądaliśmy, by uczestniczył w nim polski prokurator z Przemyśla, skąd pochodził Damian Soból. Chcemy mieć pewność, że postępowanie będzie prowadzone prawidłowo. Nie zgodzimy się, by zakończyło się tylko karami dyscyplinarnymi. Będziemy oczekiwali również informacji o działaniach i decyzjach politycznych Izraela.
– Nie brak głosów, że należałoby wydalić z Polski ambasadora Izraela.
– Jeśli chcemy być skuteczni, to musimy rozmawiać. Nie uzyskamy odszkodowania, jeśli ambasador zostałby zmuszony do opuszczenia Polski. Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu, który domaga się wydalenia, przypomnę, że kiedy PiS doszedł do władzy, nie wydalono z Warszawy ambasadora Rosji. Dlaczego nie podjęto takiej decyzji? Przecież pan Kaczyński uważał, że Putin dokonał zamachu w Smoleńsku. Słowa o wydaleniu ambasadora Izraela mają dać polityczny efekt, ale to hipokryzja prezesa PiS-u.
– Kiedy ciało Damiana Sobola zostanie sprowadzone do Polski?
– Rząd Polski zaproponował pomoc w tym zakresie. Zaoferowaliśmy wysłanie specjalnego samolotu wojskowego. Organizacja World Central Kitchen wyraziła jednak chęć i wolę zajęcia się wszystkimi sprawami. Podchodzimy do tej decyzji z szacunkiem, wspieramy w tym działaniu w ramach pomocy konsularnej. Formalne kwestie są czasochłonne, dość skomplikowane. Dokumenty musi wystawić strona palestyńska. Dodam, że z rodziną pana Damiana są w stałym kontakcie pani wojewoda podkarpacka i prezydent Przemyśla. Otrzymałem od nich informacje, że rodzina jest w pełni zaopiekowana.
TOMASZ ZIMOCH
wiódł PiS, który przyspawał swoich działaczy do budżetu i zbudował dla nich alternatywną rzeczywistość gospodarczą z kartelami typu Orlen i Willą plus. Jednak po piętach depcze im Suwerenna Polska, która wypatroszyła Fundusz Sprawiedliwości i finanse Lasów Państwowych. I gdy wydawało się, że już nic bardziej podłego niż 100 mln zł na wypędzanie diabła salcesonem nie można wymyślić, do akcji wkroczyła partia Bielana. W ramach umowy koalicyjnej przypadło im w udziale rozkradzenie funduszy przeznaczonych na polską naukę. Wywiązali się z tego aż za dobrze, organizując ustawione przetargi w ramach NCBiR na sumę 178 mln zł.
We wszystkich tych sprawach wnioski trafiły już do prokuratury. Która z tych trzech złodziejskich partii okaże się zwycięska, zdecydują sądy już po wyborach – wtrąciła Klaudia Jachira (twitter.com/JachiraKlaudia).
– Orientuje się ktoś, czy żona Czarnka wie, jak ogrzać mieszkanie pod nieobecność męża? Co prawda idzie ocieplenie, ale i tak się zamartwiam... – drwił ConDec (twitter.com).
Zebrał: (WA)