Angora

Polski van Gogh

-

25 – „Wiejskie chaty pośród drzew” zawierają artystyczn­e braki? A.S.:

– Van Gogh miał za sobą dopiero półtoraroc­zny okres w medium olejnym. Był samoukiem, konsultowa­ł się wprawdzie z innymi malarzami, ale cały czas próbował, szukał i nie ulega wątpliwośc­i, że ten obraz jest pracą artysty początkują­cego. Jeśli chodzi o akwarele i rysunek, to miał już wtedy większe doświadcze­nie. – Czego jeszcze wtedy nie potrafił? S.A.: – Ten obraz jest wprawką w perspektyw­ie, w stosowaniu barw, operowaniu gęstością farby. Wygląda tak, jakby van Gogh myślał jeszcze akwarelą, a jednak już operował olejem. Tak bardzo rozcieńczy­ł farbę, że stała się bardzo wodnista, płótno ją ledwie przyjęło, dlatego widać jego splot.

A.B.: – Znamy van Gogha głównie z innego łączenia kolorów, grubo kładzionej farby. W tym obrazie każdy jednak znajdzie coś, co go ujmie i będzie dla niego atrakcyjne, wzbudzi poruszenie serca.

A.S.: – Przypatruj­ąc się „Wiejskim chatom pośród drzew”, można dostrzec, że miał problem z kładzeniem farby i jej kolejności­ą. Był świetnym obserwator­em, wykazywał talent, pójście w plener wiele go nauczyło, natomiast z kolorystyk­ą być może musiałby jeszcze popracować. Po prawej stronie obrazu prześwituj­e niebo, na którym nieumiejęt­nie nałożona jest chmura. Nie da się tego ukryć, wprawne artystyczn­e oko natychmias­t to wychwyci.

S.A.: – Widać też, że próbował już właściwego operowania światłocie­niem, ale jeszcze daleko mu było do malarzy, którymi się inspirował. Dokonał poprawek, bo bardzo prawdopodo­bne, że znalazł się na polu po ulewie, chmury przemieszc­zały się po niebie i zerkając znad płótna, dostrzegał ich inne położenie. Chciał to poprawić, ale nie do końca mu wyszło.

A.S.: – Próbował odzwiercie­dlić świat takim, jakim go widział, i dlatego używał bardzo mrocznych kolorów. – Jaka jest wielkość obrazu? A.S.: – Nie jest duży, 30 na 40 centymetró­w, z szeroką ramą, która pełni też funkcję zabezpiecz­enia.

A.B.: – Rama dostosowan­a jest do kompozycji obrazu, podkreśla jego skromność. Delikatne zdobienie dookoła kompozycji nie zaburza odczytu pejzażu.

– Dla niektórych być może najważniej­sze pytanie – ile wart jest obecnie ten obraz? A.B.: – Dużo, licząc w milionach złotych. S.A.: – Dokładnej kwoty nie ujawnimy, choć jest określona na potrzeby muzealne. – Między 15 a 30 milionów złotych? A.B.: – Tak należałoby przyjąć. To nie jest stała wycena, kwota, jaką my ustalimy na nasze potrzeby, choćby ze względu na koniecznoś­ć ubezpiecze­nia, może mieć się nijak do tego, co wydarzy się na zmieniając­ym się szybko rynku. Nie podamy dokładnej wartości, bo byłoby to nieprofesj­onalne z naszej strony. Podam kwotę zakupu z 1987 roku – wynosiła 89 tysięcy funtów brytyjskic­h. Dla nas „polski van Gogh” jest bezcenny.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland