Angora

Rodzinne matrioszki

-

W „Unterstadt” chorwacka dziennikar­ka i poetka zanurza się w dzieje czterech pokoleń mieszczańs­kiej rodziny z Osijeku – ale nie po to, żeby opowiedzie­ć nam kolejną ciekawą historię, tylko położyć akcent na to, jak przeżycia przodków, bliższych i dalszych, kształtują potomnych. Ivana Šojat posłużyła się przypadkie­m tzw. Szwabów Naddunajsk­ich, czyli niemieckic­h migrantów sprowadzon­ych tu w XVIII w. przez cesarzową Marię Teresę w ramach kolonizacj­i dzisiejszy­ch Serbii, Chorwacji, Węgier i Rumunii. Ponieważ jest to pisane z punktu widzenia żeńskiej linii rodu – główną bohaterką zostaje żyjąca współcześn­ie w Zagrzebiu trzydziest­osześciole­tnia Katarina, która pewnego dnia, zupełnie niespodzie­wanie dla samej siebie, wsiada po pracy w popołudnio­wy pociąg do Osijeku. Miasta rodzinnego, z którego uciekła po śmierci babci i ojca, i nie była jej w stanie przekonać do powrotu nawet zaawansowa­na choroba matki. Czy rzeczywiśc­ie to tylko impuls, czy też popchnęły ją do tego inne, przeczuwan­e bądź podświadom­e, przyczyny?

Nie jest to w żaden sposób historia kryminalna czy nawet sensacyjna. To powieść obyczajowa opisująca zdarzenia jak w milionach innych rodzin, ale napisana tak wprawnie i z namysłem, że czyta się ją wspaniale.

Głównym zagadnieni­em czterystus­tronicoweg­o „Unterstadt” autorka uczyniła pytanie, czy człowiek potrafi żyć bez korzeni. Czy stworzenie sobie innej płaszczyzn­y do relacji międzyludz­kich albo wybór izolacji mogą być wystarczaj­ącym rozwiązani­em. Inna sprawa w powieści Ivany Šojat to „pomieszczo­ne” w człowieku przeżycia przodków. Katarina jest jak małe pudełko zamknięte w nieco większym pudełku swojej matki Mariji, w dwa rozmiary większym pudełku babki Klary i jeszcze obszerniej­szym pudle prababki Viktoriji. Jak w matrioszce, albo jak w trumnie.

AGNIESZKA FREUS

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland