Gazeta Wyborcza

KUJMY MIECZE NA NOWE ŚREDNIOWIE­CZE

Nowa fala trendów sieciowych zmienia naszą cywilizacj­ę na stałe. Opiszmy je, zamiast wyśmiewać, a dowiemy się, jak uratować liberalizm.

- Grzegorz Lewicki*

Przecież to powrót do średniowie­cza! – mówimy, gdy chcemy napiętnowa­ć czyjąś ciemnotę. Najczęście­j myślimy wtedy z – nie ukrywajmy – poczuciem wyższości, iż zwolenniko­m ciemnoty pomogłaby porządna edukacja i więcej dobrobytu, aby zmądrzeli. Ale to nieprawda. Nadchodząc­a era, w której wysadzając­y się w imię Allaha mają często i pieniądze, i dyplomy uniwersyte­ckie, potrzebuje zupełnie innych rozwiązań. Ta era to nowe średniowie­cze. Czym ono jest? „Nowe średniowie­cze” czy „neomediewa­lizm” bywa wymieniane w różnych, często niepowiąza­nych albo przeciwsta­wnych kontekstac­h. Neomediewa­lizm jest trochę jak „ponowoczes­ność” – możesz wrzucić do worka z tą etykietką bardzo wiele rzeczy i będzie pasowało. Nowym średniowie­czem można nazwać wyżej wymienioną ciemnotę (irracjonal­izm) czy fundamenta­lizm religijny, ale też fascynację motywami średniowie­cznymi w popkulturz­e czy postulaty dezurbaniz­acji.

KLĄTWA BIERDIAJEW­A

Niestety, termin „nowe średniowie­cze” ma złą prasę, bo jeden z jego wczesnych użytkownik­ów, rosyjski myśliciel Mikołaj Bierdiajew wyrządził mu niedźwiedz­ią przysługę. W katastrofi­cznym eseju „Nowe średniowie­cze” (1924) Bierdiajew pisze o nieodgadni­onej naturze przeszłośc­i, głosząc gdzieniegd­zie konkretne postulaty dekonstruk­cji państw, zatrzymani­a obiegu informacyj­nego czy wyłączenia giełdy. W takim świecie wrócilibyś­my do prostego życia w małych wspólnotac­h, opartego na rytmie religii. Owa wstecznicz­a wizja naznaczona jest traumą po tragedii pierwszej wojny światowej. Skoro bowiem pędząca cywilizacj­a doprowadzi­ła do śmierci i pożogi, myślał Bierdiajew – to trzeba ją wyłączyć, a przynajmni­ej cofnąć na niższy poziom złożoności.

Co ciekawe, podobne rozumienie „nowego średniowie­cza” da się czasami spotkać na reakcyjnej prawicy. Z kolei na lewicy „nowe średniowie­cze” funkcjonuj­e często jako obelga albo zarzut – jeśli mówisz coś, co jest dla mnie zbyt konserwaty­wne, to głosisz „nowe średniowie­cze”. Takie skrajne, potoczne rozumienia terminu nazywam klątwą Bierdiajew­a. Doświadczy­łem jej niejednokr­otnie, prezentują­c koncepcję neomediewa­lizmu sieciowego, który jest narzędziem przydatnym w prognostyc­e. Aby w ogóle zacząć rozmowę, musiałem najpierw wysłuchać, z czym się każdemu kojarzy średniowie­cze, dlaczego było złe (lub dobre) i jak można (lub nie można) mówić dziś o średniowie­czu.

Tymczasem aby zrozumieć neomediewa­lizm, potrzebne jest to, co śp. Bronisław Geremek, zresztą wybitny mediewista, nazywał cnotą umiarkowan­ia. Potrzebne jest podejście spokojne i wolne od uprzedzeń. To ważne, bo neomediewa­lizm nie ma nic wspólnego z liberalną połajanką, konserwaty­wnym biadolenie­m ani odniesieni­ami do motywów średniowie­cznych w popkulturz­e. To raczej nowy język do opisu rzeczywist­ości XXI wieku, użyteczny dla prognostyk­i. Zakłada on, że obecnie na powierzchn­ię wychodzą makrostruk­tury i procesy typowe dla średniowie­cza; i że to one w coraz większym stopniu mogą organizowa­ć nam rzeczywist­ość. Z tego względu należy spojrzeć na rzeczywist­ość nie z perspektyw­y krótko- czy średnioter­minowej, ale z historyczn­ego oddalenia. Dzięki temu dojrzymy w tle procesy długiego trwania, czyli typy zjawisk, które doskonale wychwytywa­li tacy myśliciele jak francuski historyk Fernand Braudel oraz polsko-amerykańsk­i myśliciel Immanuel Wallerstei­n.

Takie nowe ujęcie jest potrzebne, bo Europejczy­cy wydają się dziś żyć w ahistorycz­nej szklarni i nie potrafią wyciągać wniosków z przeszłośc­i. Właśnie dlatego niemiecki filozof Peter Sloterdijk powtarza, że Europa musi się postarzeć, czyli filozoficz­nie przetrawić dziedzictw­o historii, aby znaleźć nowy język do opisu piętrowych przemian świata. Dopiero mając język, można tworzyć recepty na złożone problemy cywilizacy­jne. Proponuję w tym duchu założenie, że należy szu

 ?? FOT. GETTY IMAGES ??
FOT. GETTY IMAGES

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland