Redskins to obelga
Gdy wielkie koncerny wycofały się ze sponsoringu Washington Redskins, drużyna NFL postanowiła jednak zmienić nazwę Czerwonoskórzy na nierasistowską.
Największa w USA sieć supermarketów Wallmart i największy internetowy detalista Target zdecydowały się wyrzucić ze swoich e-sklepów wszystkie produkty z logo Redskins. Wycofaniem się ze sponsoringu drużyny zagroziły FedEx, Nike (również usunął odzież z logo Redskins ze swoich sklepów) i PepsiCo.
Ale Redskins mają potężnego wielbiciela, mieszkającego po sąsiedzku w Białym Domu. Prezydent USA Donald Trump wolałby, aby w Waszyngtonie pozostali Czerwonoskórzy.
Nigdy nie zmienimy nazwy. To proste. Nigdy
DANIEL SNYDER W 2013 R. właściciel Washington Redskins
Trump: Presja motywowana politycznie
Gdy coraz więcej sponsorów zaczęło się wycofywać ze wspierania ligi i poszczególnych drużyn, Trump wziął je pod swoją egidę. Twierdzi, że presja, aby zmieniły nazwę – oprócz Redskins są jeszcze wątpliwe Buffalo Bills w NFL czy Cleveland Indians w lidze baseballa MLB – jest motywowana politycznie oraz jest objawem politycznej poprawności. „[Redskins i Indians] Nazwali się tak ze względu na siłę, a nie słabość, ale teraz te dwie uznane drużyny, zdaje się, że zmienią nazwę, ulegając presji politycznej poprawności” – napisał prezydent na swoim ulubionym Twitterze.
Prawicowe media sprzyjające Trumpowi – takie jak np. Breitbart – atakują właściciela Redskins Daniela Snydera, że poddał się presji z powodów ekonomicznych, a nie ze względu na słuszność argumentacji o rasistowskim wydźwięku nazwy Redskins.
– To nie poryw serca. To poryw znad księgi rachunkowej – powiedział w wywiadzie dla Breitbart News jeden z byłych doskonałych graczy NFL, skrzydłowy Dennis McKinnon. I dodał: – W kraju rządzi wielkie przepraszanie. Nie byłoby go, gdyby nie pieniądze.
W pewnym sensie jest to racja, ale przecież nie same pieniądze decydują. Decydują ich posiadacze. To oni potężnie nacisnęli na drużynę.
Rzeczywiście na stronie Redskins pojawił się komunikat o zamiarze zmiany nazwy wkrótce po decyzji o wycofaniu ze sponsoringu drużyny przez trzy firmy warte w sumie dobrze ponad 600 mld dol. (Redskins wyceniani są na ok. 3,5 mld dol., na liście najbardziej wartościowych klubów w NFL są na siódmym miejscu). Zrobiły to pod wpływem listów wysłanych przez 87 inwestorów i udziałowców, w rzadkim nawet w USA solidarnym akcie społecznej wrażliwości. Wcześniej przez dekady walczyli o zmianę przedstawiciele rdzennych mieszkańców, ale kolejni właściciele zespołu nie chcieli o tym słyszeć. W 2013 roku Snyder wypowiedział słynne w Ameryce zdanie: – Nigdy nie zmienimy nazwy. To proste. Nigdy. Możecie nosić nasze czapeczki.
Tym razem będzie inaczej.
Dziki, Wojownicy, Redtails, Jastrzębie, Prezydenci
FedEx podpisał z Redskins 27-letnią umowę dotyczącą sponsoringu stadionu za 207 mln dol. i to kurierski gigant był główną siłą sprawczą zmiany. Dziennik „Washington Post” napisał, że FedEx, który ma udziały w drużynie, wynajął bank inwestycyjny do prawnej analizy wycofania się z umowy. Mało tego, „Washington Post” podał również, że drużyna nie dostanie zgody na budowę nowego stadionu na należących do rządu gruntach, jeśli nie zmieni nazwy i logo. I to szybko. Dlatego – według niektórych doniesień – zespół wystartuje pod zmienioną nazwą już 10 września, podczas startu nowego sezonu.
W grę wchodzą nowe nazwy, takie jak Redtails (od grupy czarnych lotników z II wojny światowej – samoloty Redtails miały czerwone ogony), Hogs (Dziki, od legendarnej linii ofensywnej drużyny z lat 80. i 90.), Redhawks (Jastrzębie, co jest nazwą co najmniej kilkunastu drużyn z różnych lig), Warriors (Wojownicy, ale i to odnosi się do rdzennych Amerykanów). Oczywiście są też tradycyjne pomysły dla stołecznej drużyny: Presidents, Senators, Americans.
To tylko przypuszczenia, nieformalne zgłoszenia.
Wszystko z powodu uwrażliwienia Amerykanów w ostatnich miesiącach na sprawy równości rasowej. Zabójstwo George’a Floyda przez białego policjanta wywołało rozruchy i demonstracje nie tylko w USA. W Wielkiej Brytanii obalano pomniki historycznych osobistości i bohaterów związanych z handlem niewolnikami bądź tych, których dziś można by nazwać rasistami ze względu na ich poglądy. Reagują zarządcy wielkich amerykańskich sportów, jak na przykład wyścigi samochodowe NASCAR, z których wprowadzono zakaz wnoszenia flag konfederackich, dla wielu Amerykanów symbolu rasizmu i niewolnictwa.
Ale jak dotąd cicho było o prawach rdzennych Amerykanach, czyli Indianach, jak się mówi o nich od czasów Kolumba, więc sprawa Redskins może był rodzajem zapalnika.
Czejenowie, Krikowie i Nawahowie
Zmiany nazw nie są czymś nowym w zawodowych ligach. Zwykle zmiana nazwy – a nie miasta, siedziby – ma swoje społeczne źródło.
W samym Waszyngtonie koszykarze zmienili nazwę z Bullets (Pociski) na Wizards (Czarodzieje) w latach 90., gdy strzelaniny w stolicy stały się powszechnym problemem.
Nazwa Redskins została nadana w 1933 r. przez pierwszego właściciela George’a Prestona Marshalla, zwolennika segregacjonizmu. Drużyna była ostatnią w zawodowej lidze, która przyjęła do składu czarnych graczy – dopiero w 1962 r. pod naciskiem rządu, który groził zakazem gry na stadionie stojących na federalnym gruncie.
Walka o zmianę trwa co najmniej od lat 90., kiedy pozew złożyli Czejenowie i Krikowie. Ciągnęła się przez siedem lat i ostatecznie przegrali. W 2014 roku złożyła pozew grupa Nawahów. Obie sprawy toczyły się o to, czy nazwa może być chroniona. Nawahowie twierdzili, że słowo „czerwonoskóry” jest obraźliwe, więc nie może być pod ochroną, prawnicy właścicieli uważali, że to słowo dumne. Liderka Indian Amanda Blackhorse argumentowała: – Czy właściciel, pan Synder, powiedziałby mi w twarz „czerwonoskóra”?
Sąd zdjął ze znaków towarowych – czyli również nazw – ochronę urzędu patentowego. Jednak nie oznacza to, że drużyna z tego względu musiała zmienić nazwę. Tyle tylko że każdy może sobie zrobić własną czapeczkę z logo Czerwonoskórych.
To właśnie w trakcie tych procesów Snyder zapewnił, że czapki Redskins będzie można nosić zawsze.