Ścigany Leszek Czarnecki
„Wyborcza” ujawnia szczegóły wniosku o areszt dla biznesmena Leszka Czarneckiego, właściciela Idea Banku i Getin Noble Banku. Dzisiaj sąd rozstrzygnie, czy bankier – na podstawie zeznań ludzi, których zwolnił z pracy i na których doniósł do prokuratury –
21 września to apogeum kryzysu w koalicji rządzącej między Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i PiS Jarosława Kaczyńskiego, padają groźby o rozpadzie koalicji. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny zwołuje konferencję prasową i ogłasza, że kierowana przez niego prokuratura występuje o areszt dla Leszka Czarneckiego, właściciela największego prywatnego banku z polskim kapitałem i do niedawna jednego z najbogatszych Polaków. Przy okazji okazuje się, że już 11 sierpnia śledczy wystąpili z wnioskiem o postawienie biznesmenowi zarzutów.
Zdaniem Ziobry w 2017 r. Czarnecki brał udział w oszukaniu klientów Idea Banku, którzy kupili obligacje spółki windykacyjnej GetBack. Dodaje jeszcze, że chodzi o 130 mln zł (całość strat w aferze to 2,7 mld zł). Więcej szczegółów nie podaje. Zebranych dowodów nie ujawnia też prokuratura.
„Wyborczej” udało się jednak poznać – z nieoficjalnego źródła – część materiału, na którym oparte są zarzuty. Ich podstawą są zeznania byłych szefów Idea Banku. W kwietniu 2018 r. cały zarząd został zwolniony, a sam Czarnecki skierował do prokuratury osiem zawiadomień o przestępstwie działania na szkodę Idea Banku właśnie za obrót obligacjami GetBacku. O prezesie Jarosławie A. bankier publicznie mówił: „ten człowiek był moim największym błędem biznesowym”.
To właśnie na podstawie m.in. tych zawiadomień prokuratura postawiła zarzuty członkom zarządu Idea Banku i ich zatrzymała.
Bo Czarnecki „musiał wiedzieć”
Z materiału, do którego uzyskaliśmy dostęp, wynika, że zarzuty prokuratury opierają się na prostym twierdzeniu: Czarnecki jako szef rady nadzorczej „wiedział” lub „musiał wiedzieć” o tym, że w 2017 r. jego bank sprzedaje bez zezwolenia obligacje GetBacku. W liczącym kilkadziesiąt stron uzasadnieniu wniosku do sądu o areszt dla biznesmena śledczy z warszawskiej prokuratury regionalnej przytaczają w tej sprawie zeznania sześciorga byłych członków zarządu Idea Banku.
Wszyscy byli zatrzymani, część do dziś przebywa w areszcie. I tak były prezes Idea Banku Jarosław A. mówi: „Leszek Czarnecki i rada nadzorcza prowadzili bardzo aktywną politykę nadzoru. Dział audytu raportował do członka rady nadzorczej będącego szefem komisji audytu”. Piotr L.: „Czarnecki sam dobierał sobie osoby, które miały pełnić funkcje w zarządzie, rada nadzorcza, w tym jej przewodniczący, decydowali o polityce zatrudnienia. Każda aktywność nie mogła być niezaraportowana do rady nadzorczej”. Dariusz K.: „Czarnecki często kontaktował się z zarządem banku”. Celina G.W.: „podmiotem kontrolującym jest Leszek Czarnecki”. Z kolei wg Anety S.K. „dla Czarneckiego wolumeny sprzedaży były podstawową informacją”, zaś Izabela L. zapewnia, że „informowała Czarneckiego o zjawiskach zachodzących w banku”.
To wszystko w odpowiedzi na pytania, czy Czarnecki wiedział o sprzedaży obligacji. Z tych zeznań prokurator wyciąga wniosek: „Leszek Czarnecki jest doświadczonym bankierem i jako taki musiał wiedzieć o niedozwolonych operacjach”, zaś „ jako właściciel dwóch banków i profesjonalista działający od kilkudziesięciu lat na rynku finansowym Czarnecki był świadomy niewątpliwie [nieprawidłowości]”. W rezultacie biznesmenowi mają zostać przedstawio