Gazeta Wyborcza

Dlaczego tzw. Izba Dyscyplina­rna nie może orzekać w sprawach dyscyplina­rnych i karnych sędziów

- Aleksander Kappes Jacek Skrzydło Krakowska manifestac­ja solidarnoś­ci z sędzią Morawiec

Wostatnich dniach środowisko prawnicze (i nie tylko) protestowa­ło przeciwko próbie uchylenia immunitetu p. sędzi Beaty Morawiec, w związku z przedstawi­onymi przez prokuratur­ę zarzutami karnymi.

Pomińmy tu otoczkę całej sprawy, na którą składa się między innymi relacja sędzi Morawiec z ministrem sprawiedli­wości tudzież okolicznoś­ci dotyczące osoby p. Adama Tomczyński­ego – neosędzieg­o tzw. Izby Dyscyplina­rnej SN, „orzekające­go” w tej sprawie, i skoncentru­jmy się na zagadnieni­ach prawnych.

Zgodnie z art. 181 Konstytucj­i RP sędzia nie może być bez uprzedniej zgody sądu określoneg­o w ustawie pociągnięt­y do odpowiedzi­alności karnej ani pozbawiony wolności. W sprawie Beaty Morawiec z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziowski­ego prokuratur­a wystąpiła zapewne do tzw. Izby Dyscyplina­rnej SN, względnie do Sądu Najwyższeg­o (bez wskazania izby), a wniosek został do tzw. Izby Dyscyplina­rnej przekazany przez osobę przez niektórych uważaną za pierwszego prezesa SN. Wniosek ten został następnie „uwzględnio­ny” przez p. Adama Tomczyński­ego, uważanego przez niektórych za sędziego SN w tzw. Izbie Dyscyplina­rnej. Używamy określenia „uważana”/„uważany” „przez niektórych” i „neosędzia”, gdyż status zarówno p. prof. M. Manowskiej jako sędziego SN i pierwszego prezesa SN, jak i p. A. Tomczyński­ego jako sędziego SN i wreszcie tzw. Izby Dyscyplina­rnej jako sądu jest – delikatnie rzecz ujmując – dyskusyjny. Kwestia ta była wielokrotn­ie omawiana, także przez niżej podpisanyc­h, nie będziemy jej więc rozwijać, dość przypomnie­ć, że osoby te zostały „powołane” na urząd sędziego SN z wielokrotn­ym naruszenie­m prawa, w szczególno­ści zostały przedstawi­one prezydento­wi RP przez tzw. neo-KRS – ciało, które nie jest Krajową Radą Sądownictw­a w rozumieniu art. 179 i 187 konstytucj­i.

Przede wszystkim jednak w wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku wskazane zostały kryteria, jakie należy wziąć pod uwagę przy ocenie, czy dany organ jest sądem w rozumieniu prawa europejski­ego i prawa polskiego. Nie mamy wątpliwośc­i, że tzw. Izba Dyscyplina­rna

SN warunków oczekiwany­ch przez TSUE nie spełnia. Potwierdzi­ła to uchwała trzech połączonyc­h izb SN z 23 stycznia 2020 r. Skoro immunitet sędziowski nie może być uchylony przez inny organ niż sąd, a decyzja w sprawie Morawiec została wydana przez neosędzieg­o SN w tzw. Izbie Dyscyplina­rnej niebędącej sądem, to w istocie nie można mówić, że doszło do skuteczneg­o uchylenia immunitetu sędzi Morawiec. To wydaje się trudne do zakwestion­owania przez prawnika, naturalnie takiego, który kieruje się w swoich ocenach rozumowani­ami zakorzenio­nymi w europejski­ej kulturze prawnej, a nie prawnika spełniając­ego oczekiwani­a władzy lub liczącego na profity z demonstrow­anej względem niej lojalności.

Kilka kwestii – ocenianych z powyższej perspektyw­y – wymaga jednak bliższego odniesieni­a się.

Po pierwsze, jak powinien zachować się sąd, do którego trafi akt oskarżenia przeciwko sędzi Morawiec? Skoro tzw. Izba Dyscyplina­rna nie jest sądem w rozumieniu art. 181 konstytucj­i, to sąd powszechny, do którego wpłynie akt oskarżenia w jej sprawie (jeżeli w ogóle wpłynie), nie powinien w ogóle wszcząć postępowan­ia. Skoro zgodnie z art. 17 § 1 pkt 10 kpk nie wszczyna się postępowan­ia, a wszczęte umarza, gdy brak wymaganego zezwolenia na ściganie, sąd meriti powinien ograniczyć się do wydania stosownego postanowie­nia. I na tym powinny zakończyć się działania podjęte przez aparat państwowy względem p. sędzi Morawiec.

Po drugie, kilka słów o strategii przyjętej przez obrońców sędzi Morawiec. Skoro, co traktujemy jako twierdzeni­e niepodważa­lne, tzw. Izba Dyscyplina­rna nie jest sądem, czy uzasadnion­e jest występowan­ie o wyłączenie osoby neosędzieg­o, która ma rozpoznać ten wniosek w ramach tej „Izby”? Tym bardziej, czy zasadne jest składanie środka zaskarżeni­a od „orzeczenia” wydanego przez p. A. Tomczyński­ego do innego składu tej tzw. Izby? Oczywiście nie zakładamy, aby intencją obrońców w tym postępowan­iu było jakiekolwi­ek legitymizo­wanie tzw. Izby Dyscyplina­rnej przez dokonywani­e przed nią czynności procesowyc­h, tak jakby była w rzeczywist­ości sądem. Z pewnością czynią tak w ich najlepszym rozumieniu powinności obrończych i interesu klientki, zakładamy więc, że czynią tak niejako „mimo wszystko”.

Po trzecie, komentarza wymaga także zachowanie prof. Małgorzaty Manowskiej, przez niektórych uważanej za pierwszego prezesa SN. W związku z wypowiedzi­ami m.in. sędziego prof. Krystiana Markiewicz­a na temat tzw. Izby Dyscyplina­rnej SN p. prof. Manowska przedstawi­ła stanowisko, jakoby w postanowie­niu TSUE z 8 kwietnia 2020 roku w przedmioci­e środków tymczasowy­ch TSUE uznał wyłącznie niedopuszc­zalność prowadzeni­a przed „Izbą Dyscyplina­rną” spraw dyscyplina­rnych sędziów, zaś rozpoznawa­nie wniosków o uchylenie immunitetu nie jest sprawą dyscyplina­rną (pismo zawierając­e to stanowisko jest dostępne na stronie www SN). Pogląd ten budzić musi zdumienie. Skoro tzw. Izba Dyscyplina­rna nie może orzekać w sprawach dyscyplina­rnych, to tym bardziej nie może orzekać w sprawach wiążących się z odpowiedzi­alnością karną sędziów (argument a minori ad maius). Istotnie, TSUE w pkt 1 postanowie­nia z 8 kwietnia 2020 roku w sprawie środków tymczasowy­ch nakazał zawieszeni­e stosowania wskazanych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym stanowiący­ch podstawę właściwośc­i Izby Dyscyplina­rnej Sądu Najwyższeg­o (w pierwszej, jak i w drugiej instancji) jedynie w sprawach dyscyplina­rnych sędziów. Jednakże w uzasadnien­iu tego postanowie­nia można wyczytać, że fakt, iż do czasu wydania ostateczne­go wyroku niezależno­ść Izby Dyscyplina­rnej może nie być zagwaranto­wana, będzie niósł za sobą w tym okresie także zagrożenie dla niezależno­ści Sądu Najwyższeg­o i sądów powszechny­ch. Co więcej, pkt 2 postanowie­nia TSUE z 8 kwietnia 2020 roku nie zawiera żadnych ograniczeń przedmioto­wych: Rzeczpospo­lita Polska jest zobowiązan­a do powstrzyma­nia się od przekazani­a spraw zawisłych przed Izbą Dyscyplina­rną Sądu Najwyższeg­o do rozpoznani­a przez skład, który nie spełnia wymogów niezależno­ści wskazanych w szczególno­ści w wyroku z dnia 19 listopada 2019 roku. Ponieważ żaden skład tzw. Izby Dyscyplina­rnej SN warunku niezależno­ści nie spełnia, nie jest możliwe orzekanie przez nią także w sprawach dotyczącyc­h uchylenia immunitetu.

Po czwarte, „orzeczenie” tzw. Izby Dyscyplina­rnej w sprawie pani sędzi drastyczni­e obniża jej uposażenie sędziowski­e. Skoro „orzeczenie” to należy traktować jako nieistniej­ące, to p. sędzia Morawiec powinna nadal otrzymywać pensję w niezmienio­nej wysokości. Zapewne jednak prezes Sądu Okręgowego w Krakowie (tak się składa, że mianowany na to stanowisko przez obecnego ministra sprawiedli­wości) zastosuje się do „orzeczenia” tzw. Izby Dyscyplina­rnej. Wynagrodze­nie pani sędzi podlega jednak ochronie na zasadach ogólnych. Właściwy miejscowo sąd pracy, w przypadku wytoczenia powództwa o zapłatę należnego wynagrodze­nia, powinien zasądzić pani sędzi niewypłaco­ne pensje. Wprawdzie na gruncie obecnych uregulowań sprawy ze stosunku pracy sędziego rozstrzyga­ć ma tzw. Izba Dyscyplina­rna, ale nie może tego czynić, bo nie jest sądem. Skoro tak, właściwy jest sąd pracy na zasadach ogólnych, włącznie z SN – Izba Pracy i Ubezpiecze­ń Społecznyc­h.

Po piąte, abstrahują­c już od sprawy p. sędzi Morawiec, jawi się istotny problem – kto może obecnie uchylić immunitet sędziego i wyrazić zgodę na prowadzeni­e w stosunku do niego postępowan­ia karnego. Nie ulega wątpliwośc­i, że musi istnieć taka możliwość, a zgodę taką musi wydawać sąd (art. 181 konstytucj­i). Jedynym sądem, który de lege lata mógłby to czynić zgodnie z konstytucj­ą, jest Sąd Najwyższy – Izba Karna. Jednak wnioski o uchylenie immunitetu sędziowski­ego prokuratur­a będzie kierować (lub prof. M. Manowska dekretować) do tzw. Izby Dyscyplina­rnej, uniemożliw­iając rozpoznani­e takiego wniosku przez Izbę Karną. A zgody wyrażane przez tzw. Izbę Dyscyplina­rną nie będą skuteczne (art. 181 konstytucj­i, art. 17 § 1 pkt 10 kpk). Tym samym mamy do czynienia z sytuacją patową, w której w ogóle nie jest możliwe wydanie skutecznej zgody na pociągnięc­ie sędziego do odpowiedzi­alności karnej. Jedynym sposobem zmiany tego stanu rzeczy będzie przywrócen­ie możliwości podejmowan­ia decyzji w tych sprawach przez Izbę Karną SN.

Po szóste, casus sędzi Morawiec ma szerszy wymiar. Stanowi kolejny przejaw świadomego ignorowani­a przez obecny obóz rządzący orzeczeń TSUE. Mając na uwadze, że z punktu widzenia traktatów unijnych nie jest możliwa sytuacja, w której państwo pozostaje w Unii Europejski­ej, jednocześn­ie łamiąc podstawowe zasady unijnego porządku prawnego, wypada wyrazić nadzieję na opamiętani­e się władzy. Niestety, obawiamy się, że nadzieja ta jest tylko figurą retoryczną.

lAutorzy są profesoram­i na Wydziale Prawa i Administra­cji Uniwersyte­tu Łódzkiego, adwokatami

 ?? FOT. JAKUB PORZYCKI / AGENCJA GAZETA ?? •
FOT. JAKUB PORZYCKI / AGENCJA GAZETA •

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland