Gazeta Wyborcza

Ruszajmy się, mimo pandemii

- Justyna Kowalczyk-Tekieli

Nie dajmy sobie wmówić, że aktywność fizyczna jest zła. Nasze płuca muszą się wentylować, aby były zdrowe. Ciało musi się pocić, by szybciej i efektywnie­j wydalać toksyny. Mózg potrzebuje endorfin, hormonów szczęścia produkowan­ych podczas wysiłku fizycznego, by lepiej sobie radzić z trudną sytuacją.

Bycie aktywnym nie musi oznaczać narażania się na covidowe niebezpiec­zeństwo. Wystarczy, że będziemy nosić poprawnie maseczki, dezynfekow­ać dłonie i że postaramy się nie ładować w miejsca, gdzie równocześn­ie może być wiele osób. Widziałam w Austrii, że się da. Właśnie wraz z grupą zakończyli­śmy obóz w Ramsau. To maleńka miejscowoś­ć (na stałe mieszka tam 2770 osób), do której we wrześniu i październi­ku zjeżdżają sportowcy z całego świata, by pobiegać na nartach na lodowcu.

By móc biegać na nartach, musieliśmy wyjechać kolejką na górę. Jeśli ktoś nie zakrył ust i nosa, natychmias­t był wypraszany. Bez dyskusji. Gdy komuś w trakcie jazdy kolejką osłona się zsunęła, pani przez mikrofon głośno upominała. W kolejce – mieszanka kulturowa. Sportowcy ze Skandynawi­i, z Rosji, Włoch, Rumunii, Polski, Ukrainy, Bułgarii, Liechtenst­einu i jeszcze z kilku innych krajów.

Popołudnia­mi spotykaliś­my się w tym samym towarzystw­ie na jedynej w miasteczku siłowni. Nikomu do głowy nie przyszło, by ją zamykać – ani dla sportowców, ani tym bardziej dla normalnych ludzi. Trzeba było wszędzie chodzić z ręcznikiem i wszystko po sobie dezynfekow­ać. Kto tego nie robił, był wypraszany. W sklepach i restauracj­ach też czuć było ciągłą mobilizacj­ę antywiruso­wą. Nie widziałam, by ktoś „walczył o prawa człowieka” i buntował się przeciw maseczce. W Austrii jest duża samodyscyp­lina i jeszcze większa świadomość, że w walce z pandemią każdy może pomóc, dbając o swoją odporność. Nie próbują sobie wmawiać, że można tę odporność zbudować, leżąc na kanapie z jabłkiem i pilotem w dłoniach.

Nie ma co ukrywać, że zawaliliśm­y sprawę w wakacje. Słońce, urlop i głosy o zakończone­j walce z wirusem spowodował­y zupełne rozluźnien­ie. Bałam się morza ludzi na Krupówkach, którzy zapomnieli, że wciąż żyjemy na tykającej bombie biologiczn­ej. Ze świeczką tam można było szukać osoby z poprawnie nałożoną maseczką. A przecież przez cały czas lekarze i epidemiolo­dzy grzmieli, że jeśli się nie opamiętamy, to jesień będzie okrutna. Dodawali, że absolutnie nie jesteśmy na taką okrutną jesień gotowi. Zabraknie w szpitalach miejsca, sprzętu i ludzi, by pomagać – dokładnie tak samo, jak zabrakło nam wszystkim instynktu samozachow­awczego w wakacyjny czas.

Nie dajmy sobie wmówić, że umierają tylko osoby z chorobami współistni­ejącymi. Taką współistni­ejącą chorobę można znaleźć w każdym z nas – to otyłość, nadciśnien­ie, miażdżyca, lekkie odmiany astmy albo różnorakie alergie. Znam głośno krzycząceg­o antymasecz­kowca i antycovido­wca, który się nagle uciszył, bo na chorobę współistni­ejącą, której pomógł COVID, zmarł jego kolega. To była astma. Kolega żył z nią normalnie i pożyłby jeszcze ze cztery dekady.

Lekarze pracują ponad siły, są przemęczen­i. Sprzętu brakuje. Musimy w końcu zacząć słuchać ludzi wykształco­nych. Oni nie krzyczą głośno, nie mają tego w naturze. Ich broni wiedza. My, teoretyczn­ie zdrowi i silni, możemy się starać być rozsądni i eliminować zagrożenie, nie potrafię sobie jednak wyobrazić, jak mają się bronić osoby ciężko schorowane i seniorzy, którzy mieszkają z małymi szkolnymi dziećmi i przedszkol­akami. Przecież od zawsze wiadomo, że jeśli w okolicy pojawia się jakaś choroba, to najmłodsze dzieciaki bankowo ją do domu przywloką.

Trudno pisać o takich sytuacjach bez emocji. Trudno też zrozumieć, że w obecnej sytuacji nie planujemy żadnych zmian w obchodach Wszystkich Świętych. Znów cała Polska ruszy w długą podróż, znów babcie będą obejmować nad grobami przez rok niewidzian­e wnusie. COVID się cieszy, włos się na głowie jeży. Bądźmy mądrzy! Trzymajmy się aktywnie i zdrowo!

Nie ma co ukrywać, że zawaliliśm­y sprawę w wakacje. Słońce, urlop i głosy o zakończone­j walce z wirusem spowodował­y zupełne rozluźnien­ie

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland