Scenariusze po wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Zdecydują Przyłębska z Piotrowiczem
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska jest żoną ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego. W służbowym mieszkaniu w Warszawie – co ujawniła „Wyborcza” – przyjmuje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał ją swoim „odkryciem towarzyskim”.
To ona została przewodniczącą składu, który wyda wyrok. Za stołem sędziowskim towarzyszyć będą jej wyłącznie osoby wybrane do TK przez PiS. Projekt orzeczenia przygotowuje sędzia sprawozdawca były poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
Jeszcze jako poseł i szef sejmowej komisji sprawiedliwości Piotrowicz zarzucał Bodnarowi, że „nie reprezentuje obywateli” i występuje „przeciwko własnemu rządowi”.
RPO wystąpił do Trybunału o wyłączenie Piotrowicza z rozpoznawania sprawy. „Są wątpliwości co do bezstronności Stanisława Piotrowicza. Jako poseł PiS negatywnie i emocjonalnie oceniał działalność Rzecznika, a teraz ma badać wniosek posłów klubu PiS, którego był członkiem” – zauważał.
W kolejnym wniosku Bodnar domaga się odsunięcia od sprawy Justyna
Piskorskiego. To jeden z tzw. dublerów wybranych przez PiS na zajęte miejsca sędziów (potwierdził to w swoich wyrokach TK sprzed ery Przyłębskiej). Dublerzy wydają orzeczenia, chociaż zdaniem wielu prawników nie są sędziami.
„Justyn Piskorski jest nieuprawniony do orzekania w TK” – podnosi Bodnar, ale jego wnioski mają niewielkie szanse na uwzględnienie, bo rozstrzygną je sędziowie wybrani do Trybunału przez PiS.
Co się stanie, jeśli TK uzna przepis o wydłużeniu kadencji RPO za niekonstytucyjny? Utraci on moc obowiązującą, a Bodnar jako RPO podstawę prawną do wykonywania obowiązków. Możliwe są co najmniej trzy scenariusze dalszego przebiegu wydarzeń.
Po odejściu Bodnara nie będzie nowego rzecznika, a Senat nie zaakceptuje kandydata popieranego przez PiS. Tak „troska” obozu władzy o „godność urzędu” pozbawiłaby obywateli strażnika ich praw.
Kolejna możliwość to utworzenie stanowiska „p.o. RPO” – taki scenariusz opisywał w sierpniu „Dziennik Gazeta Prawna”. A TK może dostarczy partii podkładkę pod uregulowanie nowego sposobu tymczasowego sprawowania funkcji RPO.
Po znowelizowaniu ustawy o RPO biurem rzecznika tymczasowo kierowałaby „p.o.” osoba wybrana przez Sejm. Podobnych komisarzy PiS wprowadza już w TK i Sądzie Najwyższym. Byłoby to rozwiązanie sprzeczne z konstytucją, która nie przewiduje stanowiska „p.o.”.
„Istnieje ryzyko, że na osobę pełniącą obowiązki RPO partia rządząca wyznaczy swojego nominata, omijając w ten sposób konieczność przeprowadzenia wyboru nowego Rzecznika w sposób określony w Konstytucji. Oznaczałoby to faktyczne podporządkowanie urzędu RPO władzy politycznej” – ostrzegają sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia.
Możliwy jest jeszcze jeden scenariusz: pomimo wyroku TK Bodnar nie odejdzie ze stanowiska do czasu wyboru następcy, co rozpocznie spór prawny. Na taką możliwość wskazują jego liczne wystąpienia w sprawie dublerów sędziów Trybunału. „Udział osoby nieuprawnionej w składzie Trybunału przesądza o nieważności postępowania” – podnosił w sprawie Piskorskiego.