Wojciech Pszoniak o ....
• MATCE
Nauczyła mnie techniki aktorskiej (śmiech). Bo kiedy mówiłem: „Mamusiu, źle się czuję, nie pójdę do szkoły”, to słyszałem, że nic mi nie jest. Następnym razem musiałem jej pokazać, że jestem chory. Musiałem ją przekonać, że naprawdę jestem chory. Tak wyraziście i przekonywająco musiałem się z nią komunikować, by mi wierzyła.
Nauczyłem się też spać na zawołanie. Zawsze, obowiązkowo musiałem spać po obiedzie, a koledzy bawili się na podwórku. Machałem do nich przez okno, a kiedy słyszałem, że mama nadchodzi, kładłem się i zamykałem oczy. Nie dawała się nabrać. Dokładała mi kolejne pół godziny snu. I w końcu zmusiła mnie do tego, że zasypiałem po to, by szybciej bawić się z kolegami.
Matka mnie uzbroiła do walki. Walczyłem z nią i nabierałem sił. Moje życiowe wybory, decyzje są często następstwem walki z nią.
• ŻONIE
ZBasią poznaliśmy się w roku 1974. Mam wrażenie, że lubimy ze sobą być. Jesteśmy kompletnie inni – ja to pies, ona to kot – ale mamy podobne gusta. Kochamy muzykę, malarstwo. Kochamy jedzenie; moja książka kucharska powstała dzięki niej, bo zaczęła notować moje przepisy. Uczestniczy w moim życiu, czasem jest nadopiekuńcza. Może z tego powodu, że nie mamy dzieci. Ma poczucie humoru, często się śmiejemy. Jest bardzo ładna i ma coś pięknego jako człowiek. Nie jest żoną swojego męża. Ma silny charakter, jest uparta. Potrafimy żyć jakiś czas bez siebie.
• POLSCE
Jarosław Kaczyński ma wokół siebie żołnierzy, miernoty. Z Jarosława Kaczyńskiego bije straszna nienawiść, którą musi skanalizować.
Kiedy Duda atakował wizerunek Polski za prezydenta Komorowskiego, udzielałem akurat wywiadu „Wyborczej”. Powiedziałem, poczekajmy jaki będzie wizerunek Polski za Dudy. No i mamy.
Potrzeba nam dziś nowej generacji Michników, Modzelewskich i Kuroniów. +
• Cytaty pochodzą z rozmów z Jackiem Szczerbą, Dorotą Wodecką i Agnieszką Kublik