Kościół solą w oku
Arcybiskup Andrzej Dzięga poświęcił krzyż, który stanął na osiedlu Nad Rudzianką. W tym miejscu, wbrew woli okolicznych mieszkańców, ma powstać kościół.
Krzyż znajduje się na pustym placu tuż obok nowych budynków osiedla. – Nie sposób nie dziękować ludziom z zarządu miasta, z panem prezydentem na czele, radnym miasta, aby zachowując wszystkie przepisy prawa polskiego, można było zabezpieczyć prawa ludzi wierzących – mówił arcybiskup Andrzej Dzięga podczas poświęcenia.
Krzyż ma być zaczątkiem budowy kościoła. Na razie nie wiadomo, kiedy powstanie. Uroczystość zakończyła się całowaniem krzyża przez jej kilkudziesięciu uczestników.
Dodatkową oprawą była tęczowa flaga zawieszona na balkonie budynku sąsiadującego z kościelnym placem. Obok niej zawieszono baner z imionami dzieci, które zabiły się z powodu prześladowań na tle orientacji seksualnej. To nie przypadek. Arcybiskup Andrzej Dzięga popiera projekt homofobicznej ustawy „Stop LGBT” i chce, by podlegli mu księża namawiali wiernych do poparcia go.
Kościół powstanie na działce, która decyzją radnych prezydenckiego klubu Bezpartyjni oraz radnych PiS trafiła w ręce nowej parafii bez przetargu i z bonifikatą sięgającą 99,7 proc. To znaczy, że za cały ten teren parafia będzie płacić tylko 333,58 zł (netto) miesięcznie.
Zanim do tego doszło, mieszkańcy próbowali przekonać władze miasta do zmiany planów wobec nieruchomości. – Mamy świadomość, że w miejscowym planie jest przewidziany kościół, ale przez 11 lat potrzeby mieszkańców się zmieniły – mówił na sesji w lutym br. jeden z protestujących Konrad Kula. – Mieszkańcy to w większości młodzi ludzie, potrzebujemy przedszkola, żłobka, parku. Potrzeby duchowe są w pełni zaspokojone.
Mieszkańcy zebrali podpisy świadczące, że większość sąsiadów ich popiera. Sprawdzili, że frekwencja podczas niedzielnych mszy w okolicznych kościołach wynosi 7 proc., więc ten nowy jest zbędny. Do tego dochodziły niejasności dotyczące wyceny nieruchomości. W 2020 r. okazało się, że według magistratu jest ona warta o 32 proc. mniej niż w 2011, a to przekłada się na wysokość opłaty za dzierżawę.