CHCEMY OTWARTYCH CMENTARZY
Połowa Polaków nie chce zamykania cmentarzy na nadchodzący dzień Wszystkich Świętych. I rząd też nie. 43 proc. Polaków chce też, by szkoły pracowały w trybie hybrydowym.
Połowa Polaków nie chce zamykania cmentarzy we Wszystkich Świętych – wynika z sondażu Kantaru dla „Wyborczej”. I rząd też nie.
W naszym sondażu pytaliśmy też o zamknięcie szkół i zawieszenie nauczania na czas pandemii. Chce tego jedynie 12 proc. badanych ►
Połowa Polaków nie chce zamykania cmentarzy na nadchodzący dzień Wszystkich Świętych. I rząd też nie. W porozumieniu z władzą księża będą apelować, by odwiedzać groby nie tylko 1 listopada i w ten sposób rozładować tłok przy grobach, by tak uniknąć nowych zakażeń. Wedle informacji RMF FM gabinet Morawieckiego porozumiał się w środę z Episkopatem.
Pracownia Kantar na zlecenie „Wyborczej” zapytała Polaków o stosunek do pandemicznych ograniczeń. Interesowały nas dwie sprawy: czy z powodu COVID-19 rząd powinien zamknąć wszystkie cmentarze 31 października oraz 1 i 2 listopada oraz czy władza powinna zamknąć też szkoły podstawowe. Bo teraz szkoły działają w dwóch systemach: średnie i wyższe przechodzą w tryb nauczania hybrydowego lub zdalnego, podstawowe nauczają w trybie tradycyjnym (dziś ma zostać ogłoszona decyzja, czy będzie tak nadal).
Podczas świąt wirus może przyspieszyć, bo odwiedzając groby bliskich, będziemy narażeni na zakażenia. Rozmowy przy grobach, spotkania w domach, wszystko to sprzyja rozwojowi pandemii.
Prof. Krzysztof Simon, szef Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, kilka dni temu mówił: – Jeżeli mimo wprowadzenia obowiązku zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej nie uda się wyhamować tych wzrostów i będziemy mieli po 10 tys. dobowych przypadków zakażeń, to absolutnie trzeba będzie zamknąć cmentarze dla odwiedzających. Liczy się dobro kraju. Zmarli z pokorą poczekają – przekonuje zakaźnik.
Inny specjalista, immunolog Paweł Grzesiowski, też jest za zamknięciem cmentarzy – w sobotę, 31 października, i w niedzielę, 1 listopada. – W szczególności w dużych miastach i w czerwonych strefach – dodaje lekarz.
Ale rząd od dawna obiecuje, że cmentarzy nie zamknie. – Nie wyobrażamy sobie zamknięcia cmentarzy albo ograniczenia tego ruchu w sposób administracyjny – mówił w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Wcześniej główny inspektor sanitarny prof. Jarosław Pinkas apelował, by pomyśleć o starszych. – Musimy zachować mądry balans między zagrożeniem a chęcią spotkania.
Przypomnijmy, że wiosną, przy kilkukrotnie niższym wskaźniku zakażonych, rząd zamknął wszystkie nekropolie. Ale wszyscy pamiętają, że mimo to prezes PiS Jarosław Kaczyński jednego dnia odwiedził aż cztery.
Nasze badanie pokazuje, że teraz za zamknięciem cmentarzy opowiada się 21 proc. badanych. 23 proc. jest za zakazem odwiedzin grobów tylko w strefach czerwonych, z największą liczbą chorych.
Najliczniejsza grupa – 50 proc. – zakreśliła odpowiedź: „nie powinno się ograniczać w tych dniach odwiedzin na cmentarzach nigdzie w Polsce”. Kto tak przede wszystkim myśli? Widać tu następującą zależność: na wsi 53 proc. jest za tym, by cmentarze na Wszystkich Świętych były otwarte, w największych miastach – już tylko 35 proc.
Znaczenie ma i wykształcenie. Badani z podstawowym częściej (56 proc.) chcą móc swobodnie odwiedzać groby bliskich niż ci z wyższym (45 proc.).
W sprawie sposobu nauki w szkołach jesteśmy bardziej podzieleni. Najliczniejsza grupa – 43 proc. – ocenia, że szkoły podstawowe „powinny także pracować w trybie hybrydowym, a tam, gdzie jest więcej zakażeń, w trybie zdalnym”. Co trzeci badany chce, by były „możliwie jak najdłużej otwarte”, a 12 proc. jest za zamknięciem ich na czas epidemii: nauczanie powinno być zawieszone.
I tak: na wsi częściej badani opowiadają się za tym, by szkoły podstawowe były jak najdłużej otwarte (41 proc.), w największych miastach rzadziej (15 proc.). Za chodzeniem do szkoły mimo pandemii opowiada się 25 proc. najmłodszych badanych (18-24 lata) i blisko 40 proc. w pozostałych grupach.
+
Sondaż Kantar z 19-20 października, próba telefoniczna (CATI) 1000 badanych