Co jest w „tarczy antycovidowej”
Ustawa o dobrym samarytaninie w Sejmie
Projekt ustawy dotyczącej przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (nazywanej też przez ministra zdrowia ustawą o dobrym samarytaninie) pojawił się na stronach sejmowych w poniedziałek wieczorem. Ma usprawnić walkę z epidemią, między innymi przez zachęty dla lekarzy. Przewiduje między innymi, że lekarze, pielęgniarki oraz inni pracownicy medyczni oddelegowani do zwalczania epidemii dostaną dodatki do pensji w wysokości 100 proc. podstawy wynagrodzenia. Jeśli zakażą się w pracy albo znajdą na kwarantannie, otrzymają 100 proc. wynagrodzenia, a nie 80 proc. jak w przypadku zwykłego zwolnienia chorobowego. Ponadto wszyscy pracownicy medyczni zatrudnieni przy zwalczaniu epidemii zostaną zwolnieni z odpowiedzialności karnej za ewentualne błędy w leczeniu.
W ustawie jest jednak wobec lekarzy więcej kija niż marchewki. Lekarzom najbardziej nie podobają się zapisy dotyczące zatrudnienia lekarzy spoza Unii Europejskiej oraz delegowania do pracy przy chorych z COVID-19.
Co do pierwszej sprawy minister zdrowia będzie mógł udzielać zgody lekarzom specjalistom spoza UE na wykonywanie zawodu w Polsce bez nostryfikacji dyplomu. Warunkiem uzyskania zgody ministra będzie opinia konsultanta krajowego w danej dziedzinie i „nienaganna postawa etyczna” oraz oświadczenie szpitala gotowego zatrudnić lekarza z zagranicy. Podobne zapisy ministerstwo próbowało wprowadzić już w ubiegłym roku. Wycofano je po protestach.
Jeszcze większą krytykę wzbudził zapis o powoływaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii. Dotąd lekarzy czy pielęgniarki do walki z epidemią wyznaczał wojewoda. Teraz listę osób, które mogą być powołane, będą przedstawiać ministrowi bądź wojewodom samorządy zawodowe. Ale ochotników do pracy przy epidemii nie ma. Co więc robić? – To służby wojewody powinny dokładnie sprawdzać sytuację osób, które wojewoda chce oddelegować. Mają w tym zakresie dużo więcej możliwości – uważa Krzyszof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Inny kontrowersyjny przepis w nowelizacji przewiduje, że do pracy przy epidemii można będzie powołać osobę wychowującą dziecko do lat 14 na jej własny wniosek złożony u wojewody. Jednocześnie z ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych ma zniknąć jednak zapis, że takie osoby nie podlegają skierowaniu do pracy przy epidemii. Rezydenci już w poniedziałek stwierdzili, że w takiej sytuacji będzie można powoływać do pracy matki tuż po porodzie. Wprost nie wynika to z projektu. Kierownictwo resortu zdrowia i posłowie PiS zapowiedzieli jednak usunięcie spornego przepisu z projektu.
W chwili gdy zamykaliśmy to wydanie, w sejmowej komisji zdrowia trwała dyskusja nad poprawkami do projektu.