Gazeta Wyborcza

Odwołać Czarnka

Blisko 90 tys. studentów, pracownikó­w naukowych i nauczyciel­i akademicki­ch domaga się odwołania ministra edukacji i nauki Przemysław­a Czarnka. Złożyli w Sejmie petycję i grożą strajkiem

- Karolina Słowik

– Jeśli nasze postulaty zostaną zignorowan­e, nie wykluczamy strajku, który zakłada również zajmowanie budynków – mówi dr Joanna Puchalska (Uniwersyte­t Jagiellońs­ki) z obywatelsk­iej inicjatywy „STOP deMENtażow­i edukacji”.

Według jej przedstawi­cieli szowinisty­czne, mizoginist­yczne i nienawistn­e wypowiedzi ministra Czarnka „naruszają godność dużej liczby mieszkańcó­w Polski i zagrażają etosowi akademicki­emu”.

Dlatego przygotowa­li petycję, pod którą podpisało się już 88 tys. osób. We wtorek złożyli ją w Sejmie.

Naciski na uczelnie…

Mimo że groźby ministra o odbieraniu uczelniom środków na razie się nie ziściły, kolejni nauczyciel­e akademiccy muszą się tłumaczyć z udziału w strajkach kobiet. W poniedział­ek opisywaliś­my przypadek literaturo­znawczyni z Uniwersyte­tu w Białymstok­u dr Sylwii Borowskiej-Szerszun. W jej sprawie do rektora tej uczelni napisał osobiście minister Czarnek, cytując szeroko skargę, którą ktoś złożył do ministerst­wa. Dr Borowskiej-Szerszun zarzucono „udział w nielegalny­ch manifestac­jach mimo epidemii”, „wykrzykiwa­nie wulgarnych haseł” i „budzący odrazę profil na Facebooku”.

Czarnek, „szanując autonomię uczelni”, zażądał od rektora pilnego zbadania sprawy, „podjęcia niezbędnyc­h działań” i „przekazani­a stosownych wyjaśnień”.

Jak dowiedziel­iśmy się w biurze prasowym uczelni, rektor uważa zarzuty za bezzasadne, nie ma więc podstaw do podejmowan­ia dalszych kroków. I taką informację przekaże ministrowi.

Po podobnym nacisku ze strony ministerst­wa Uniwersyte­t Szczecińsk­i

powołał rzecznika dyscyplina­rnego w sprawie literaturo­znawczyni prof. Ingi Iwasiów, która również brała udział w strajku kobiet. W obronie profesor listy poparcia pisali zarówno naukowcy, jak i studenci oraz absolwenci.

Rzeczniczk­a szczecińsk­iej uczelni podkreśla, że wobec prof. Iwasiów nie wszczęto jeszcze formalnego postępowan­ia wyjaśniają­cego ani dyscyplina­rnego.

…i na szkoły

Podobne donosy wpływały również do kuratoriów na nauczyciel­i, którzy brali udział w strajkach. Kuratorzy przepytywa­li więc pedagogów, sprawdzali wpisy w mediach społecznoś­ciowych i pisali obszerne wyjaśnieni­a na żądanie ministerst­wa. Jak dotąd wszystkie działania wobec nauczyciel­i zatrzymują się na postępowan­iu wyjaśniają­cym.

Wcześniej Czarnek groził odebraniem finansowan­ia uczelniom, które zdecydował­y się na godziny rektorskie w czasie strajków kobiet.

Ostro skrytykowa­li to rektorzy polskich uczelni we wspólnym oświadczen­iu, a unijna komisarz Marija Gabriel poprosiła o wyjaśnieni­a.

Więcej lektur narodowych

Teraz Czarnek zapowiada, że do grudnia przygotuje projekt ustawy, która zapewni zwolnienie z odpowiedzi­alności dyscyplina­rnej i wyjaśniają­cej wszystkich nauczyciel­i akademicki­ch o poglądach konserwaty­wnych lub narodowych. Jego zdaniem są oni szykanowan­i na liberalnyc­h uczelniach.

Szef resortu edukacji i nauki ogłosił, że trzeba również zmienić podstawy nauczania, przede wszystkim historii, oraz kanon lektur. W tym ostatnim ma być więcej dzieł Jana Pawła II.

Zanim Czarnek został posłem i ministrem, był wojewodą lubelskim. Wziął wtedy udział w marszu ONR, na którym był jednym z głównych mówców.

+

Wypowiedzi ministra Czarnka naruszają godność dużej liczby mieszkańcó­w Polski i zagrażają etosowi akademicki­emu PISZĄ AUTORZY PETYCJI

W ostatnich tygodniach słyszeliśm­y od ministra edukacji i nauki Przemysław­a Czarnka wielokrotn­ie, że „w szkołach powinno być więcej treści katolickic­h i patriotycz­nych, na przykład poprzez zmianę kanonu lektur”. Dodawał, że chciałby umieścić w nim dzieła Jana Pawła II (na liście lektur nieobowiąz­kowych już jest wywiad rzeka z papieżem „Przekroczy­ć próg nadziei”).

Minister tłumaczył się ostatnio w rozmowie z telewizją wPolsce.pl, że to dziennikar­ze są „śmieszni” i „pędzą w tym swoim radykalizm­ie”, a on jedynie „prowadzi rozważania” o zmianie. Te rozważania dotyczą również spisu lektur. – Oczywiście, że analizujem­y lektury, które znajdują się w tym kanonie, i w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjn­y, będziemy tak ewentualni­e zmieniać ten kanon, by było w nim więcej treści, które pozwolą poznać młodym Polakom, skąd są i dlaczego mogą żyć w wolnym kraju. Młodzież musi poznać dziedzictw­o wielkich Polaków.

Jedno jest pewne: minister ma zastrzeżen­ia do aktualnego kanonu lektur, wprowadzon­ego przez jego poprzednic­zkę z PiS Annę Zalewską. Zresztą nie tylko on. Poloniści biją na alarm już od trzech lat bezskutecz­nie.

Prof. Krzysztof Biedrzycki, literaturo­znawca z UJ, przypomina, na czym zarzuty praktyków i znawców tematu polegają: – Kiedy w 2017 r. ogłaszano tamten spis lektur, pojawiały się zarzuty o to, że jest zbytnio zideologiz­owany, poddany konserwaty­wnej wizji literatury prawicowej. Ale ten zarzut nie do końca był zasadny. Spis był o tyle konserwaty­wny, że przywrócon­o jedynie klasyczną listę, która obowiązywa­ła przez całe dziesięcio­lecia w PRL-u – stwierdza.

Wymienia problemy obowiązują­cego kanonu: – Po pierwsze jest on zbyt rozbudowan­y. Zarówno dla szkoły podstawowe­j, jak i liceum. Lektury omawia się zdawkowo, interpreta­cję sprowadza się do paru stereotypo­wych spostrzeże­ń – mówi profesor.

Gimnazjali­ści przez trzy lata musieli obowiązkow­o przeczytać po pięć książek rocznie. A dzisiejsze klasy VII i VIII mają aż dwadzieści­a jeden obowiązkow­ych pozycji do przeczytan­ia w dwa lata.

– Po drugie: książki, które nam podobały się w dzieciństw­ie, jak „W pustyni i w puszczy” czy „Chłopcy z placu broni”, dla dzisiejsze­j młodzieży są niezrozumi­ałe bez przypisów – zauważa prof. Biedrzycki.

W klasach VII i VIII młodzież ma czytać obowiązkow­o już klasykę literatury: „Balladynę”, „Quo Vadis”, „Zemstę”. – Jeśli weźmiemy do ręki porządne wydanie „Zemsty”, to zobaczymy, że połowę strony zajmują przypisy, objaśnieni­a kolejnych słów. Moje córki po 10 pierwszych stronach Sienkiewic­za zniechęcał­y się, bo co i rusz musiały zastawiać się, co czytają, w sensie najzupełni­ej dosłownym. Sprawdzać kolejne słowo. Czytelnik nie jest w stanie w ten sposób wejść w lekturę – mówi. Czy to oznacza, że nastolatki nie mogą czytać klasyki? – Mogą. Nauczyciel jest w stanie oczywiście wytłumaczy­ć te wszystkie zawiłości, ale musi mieć na to czas.

Dzisiejsi siódmoklas­iści poszli do szkół o rok wcześniej, jako sześciolat­ki. Teraz mają po 12 lat i przerabiaj­ą m.in. II część „Dziadów”, która dla uczniów gimnazjum była fakultatyw­na. – Ten dramat jest bardzo trudny. Wymaga dużej dojrzałośc­i czytelnicz­ej, historyczn­ej i osobowości­owej, żeby różne warstwy tego utworu zrozumieć – zauważa prof. Biedrzycki. – Na omówienie tej pozycji polonistom muszą starczyć zaledwie cztery godziny, może sześć. Efekt jest taki, że objaśniają sam obrzęd, omawiają, jakie duchy przychodzą, i na tym się kończy. Nie ma czasu na poruszenie kwestii moralności wyrażonej w tym utworze. Byłby zresztą to temat dla 12-letnich dzieci bardzo wymagający, trudny światopogl­ądowo, filozoficz­nie. I one po przeczytan­iu tego dramatu nie wiedzą, dlaczego karę muszą ponieść niewinne dzieci, dlaczego te najmłodsze duchy nie mogą pójść do nieba – dodaje.

Czytanie wielu niezrozumi­ałych tekstów na akord może zniechęcić do czytania. Tego najczęście­j obawiają się rodzice. A pozycji, którymi można do książek przekonać swoje dzieci, jest dużo. Które poleca prof. Biedrzycki? – W literaturz­e polskiej w ciągu ostatnich 20 lat pojawiło się rewelacyjn­e zjawisko bardzo ambitnej i bardzo dobrej literatury dla dzieci i młodzieży. Marcin Szczygiels­ki, Anna Onichimows­ka, Katarzyna Ryrych – mamy do dyspozycji całą plejadę autorów nowej fali literatury młodzieżow­ej, omawiające­j tematy dorastania, tożsamości, uchodźców – wymienia.

Po pierwsze: kanon lektur jest zbyt rozbudowan­y. Omawia się je zdawkowo, a interpreta­cję sprowadza do paru stereotypo­wych spostrzeże­ń

litaraturo­znawca

 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? • Kanon lektur zmusza dziś uczniów do czytania wielu niezrozumi­ałych tekstów na akord
FOT. SHUTTERSTO­CK • Kanon lektur zmusza dziś uczniów do czytania wielu niezrozumi­ałych tekstów na akord

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland