Kult kontra Bayer Full
Lider zespołu disco polo napędził sprzedaż płyt Kultu ►
Wszystko zaczęło się od zamieszania wokół listy beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury, ogłoszonej przez Ministerstwo Kultury w piątek. 400 mln zł rozdano pomiędzy instytucje kultury, np. teatry czy filharmonie, NGO-sy oraz firmy organizujące koncerty.
Uwagę przykuły sumy przyznane firmom należącym do popularnych wykonawców, m.in. braci Golców (1,9 mln zł), Beaty Kozidrak (750 tys. zł, plus jej mąż, reprezentujący Bajm, 613 tys.), zespołu Weekend – 520 tys. czy Kamila Bednarka – 500 tys.
Z założenia pieniądze nie są jednak dotacją dla jednostek, ale mają zostać przeznaczone na wynagrodzenia dla wielu osób pracujących z muzykami, a od miesięcy pozbawionych zarobku. Minister Piotr Gliński wstrzymał wypłaty.
„My nie prosiliśmy, chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej – skomentował w niedzielę zespół na Facebooku. – Jednak od tych... (z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy (...) rząd nie może ci dać żadnych pieniędzy, bo ich nie ma. Jeśli jednak komuś daje, to znaczy, że przedtem komuś zabrał (...) Nie chcemy tych ukradzionych wam pieniędzy”.
Wpis kończył apel o wsparcie poprzez kupienie wydanej 6 listopada płyty z zapisem koncertu z festiwalu Pol’And’Rock 2019.
Nie wszystkim spodobało się stanowisko Kazika. Bartłomiej Borcz, oświetleniowiec, ogłosił, że kończy kilkuletnią współpracę z Kultem i Kazikiem. Uraziły go słowa o „kradzionych pieniądzach”, po które pracownicy branży „wyciągają ręce”. „To oszczerstwa w stronę techników, menedżerów, właścicieli klubów, artystów – łącznie 2064 podmiotów” – napisał.
Wpis Kultu skomentował także Sławomir Świerzyński, lider discopolowego Bayer Full, który w ramach FWK miał dostać łącznie 550 tys. zł. – Głupszej wypowiedzi dawno nie słyszałem – wypalił w Polsat News. – Kto ich płytę by chciał kupić? Kto pamięta taki zespół?
Efekt? Nakład płyty Kultu natychmiast się wyczerpał. Trwa tłoczenie kolejnych 11 tys. płyt.
+