Gazeta Wyborcza

Loty Dudy bez żadnego trybu

Co najmniej kilkanaści­e razy w trakcie ostatniej kampanii wyborczej Andrzej Duda korzystał z rządowego samolotu. Nie były to „oficjalne misje”. Prezydent walczył o reelekcję: brał udział w wiecach, spotykał się z gospodynia­mi wiejskimi i lansował się u bo

- Jacek Harłukowic­z

Rok temu, po ujawnieniu przez media skali wykorzysty­wania przez ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchciński­ego rządowych maszyn do prywatnych lotów, polityk został zmuszony do dymisji. W reakcji na rozwijając­y się kryzys wizerunkow­y PiS obiecywał skończyć z traktowani­em samolotów jak podniebnyc­h taksówek. Błyskawicz­nie przeprowad­zono przez Sejm ustawę o lotach najważniej­szych osób w państwie, mającą raz na zawsze uregulować korzystani­e przez polityków z rządowych samolotów. Niewiele się jednak zmieniło. Na początku listopada z rządowego samolotu jako środka transportu na prywatny pogrzeb swojego przyjaciel­a z dzieciństw­a korzystał premier Mateusz Morawiecki. Lot miał nadany status HEAD, w myśl nowych przepisów przysługuj­ący szefowi rządu jedynie w „misji oficjalnej”. Nie był to pierwszy tego typu przypadek. Z prywatnego pogrzebu – innego ze swoich starych znajomych – premier wracał rządowym samolotem również w sierpniu ub. roku, zaledwie cztery dni po dymisji Kuchciński­ego.

(Nie)jawny rejestr lotów

Przyjęta przez polityków ustawa mówi, że każdy lot wykonywany z prezydente­m na pokładzie – inaczej niż w przypadku np. premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu – odbywa się w ramach „misji oficjalnej”. Tworzy też rejestr takich lotów. Teoretyczn­ie jawny. Według art. 8 pkt 4 „udostępnia­nie danych z Rejestru następuje na pisemny wniosek złożony do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów”.

W ostatnich miesiącach kilkukrotn­ie zwracaliśm­y się do KPRM z prośbą o udostępnie­nie rejestru. Zarówno jako dziennikar­ze – na podstawie prawa prasowego, i jako obywatele – na podstawie przepisów o dostępie do informacji publicznej. Pierwsze pisma wysłaliśmy w czerwcu. Reakcji nie było. Dwa miesiące później, w sierpniu, ponowiliśm­y nasze prośby – z podobnym skutkiem.

Więcej szczęścia miał poseł PO Sławomir Nitras, który w czerwcu wystąpił do KPRM z oficjalnym zapytaniem o wykorzysty­wanie rządowych samolotów przez głowę państwa. Przekazany mu wykaz nałożyliśm­y na oficjalny kalendarz prezydenta i miejscowoś­ci, w których odbywały się jego wiece. Z porównania wynika, że w czasie kampanii przed ostatnimi wyborami prezydenck­imi Andrzej Duda korzystał z samolotów niczym z kampanijne­go dudabusa przynajmni­ej kilkunasto­krotnie. A większość z jego lotów nie miała związku z wykonywani­em obowiązków służbowych, lecz służyła wyłącznie jego staraniom o reelekcję.

24 maja rządowa maszyna, wyłącznie z Andrzejem Dudą na pokładzie, wybrała się w Świętokrzy­skie. Po wylądowani­u na lotnisku Kielce-Masłów prezydent najpierw zwiedzał Świętokrzy­ski Park Narodowy. Potem złożył kwiaty przed pomnikiem Trzech Krzyży w Hucie Szklanej. We wsi Tarczek Duda odwiedził gospodarst­wo agroturyst­yczne, nad którego walorami rozpływał się później w rozmowie z publicznym Radiem Kielce (wedle relacji dziennikar­zy „zjadł z gospodarza­mi obiad, którego głównym daniem było kacze udko, a następnie odbył krótki spacer po gospodarst­wie, a dla właściciel­ki gospodarst­wa wizyta najważniej­szej osoby w państwie była dużym przeżyciem”).

Wieczorem Andrzej Duda wziął udział w 96. Ogólnopols­kiej Pielgrzymc­e Służby Zdrowia na Jasną Górę.

Dzień później, 26 maja, rządowy samolot zawiózł prezydenta do Gliwic, gdzie Andrzej Duda w towarzystw­ie małżonki i ministra obrony Mariusza Błaszczaka wziął udział w obchodach święta Wojsk Specjalnyc­h. W Katowicach podczas wystąpieni­a przed urzędem wojewódzki­m dziękował „wszystkim, którzy w tych dniach z pandemią walczyli i walczą”. I zapewniał mieszkańcó­w: – Jesteśmy solidarni ze Śląskiem, z tutejszymi ludźmi ciężkiej pracy – z górnikami, hutnikami, wszystkimi, którzy tu, na Śląsku, na co dzień walczą swoją pracą o byt swoich rodzin, ale przyczynia­ją się także do rozwoju Polski.

W Gorzowie z fryzjerką, w Urszulinie z gospodynia­mi

26 maja samolot z Andrzejem Dudą – jako jedynym pasażerem – poleciał z Warszawy do jego rodzinnego Krakowa. Tego dnia próżno jednak szukać w prezydenck­im kalendarzu oficjalnyc­h wydarzeń w tym mieście. Kolejny dzień miał już zajęty spotkaniam­i z samorządow­cami i mieszkańca­mi Małopolski i Świętokrzy­skiego: gościł w Grojcu, Alwerni, Woli Rzędziński­ej i Staszowie.

Trzy dni później rządowy samolot z Dudą poleciał najpierw w Lubuskie, a następnie do Gdańska. W Międzyrzec­zu prezydent miał wiec, a w Gorzowie odwiedził zakład fryzjerski kobiety, która skorzystał­a z tarczy antycovido­wej. Znalazł też czas na spotkanie z Bartoszem Zmarzlikie­m, mistrzem świata na żużlu.

Na Pomorzu razem z premierem Mateuszem Morawiecki­m prezydent wizytował prace przy przekopie Mierzei Wiślanej. Stamtąd pojechał na Warmię i Mazury: do Dzierzgoni­a, Nowego Miasta Lubawskieg­o i Iławy, w której ogłaszał koniec pandemii.

– Dzisiaj jest pierwszy dzień, kiedy możemy na zewnątrz, w miejscach publicznyc­h, przebywać bez maseczek i bardzo dużo osób z tego korzysta – relacjonow­ała słowa głowy państwa oficjalna strona Prezydent.pl.

Rządowy samolot odebrał prezydenta z lotniska w Szymanach. Duda nie poleciał jednak do Warszawy, a znów do Krakowa. Dzień później, z okazji święta ludowego, złożył tam kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa. Do Warszawy wrócił 31 maja.

1 czerwca prezydenck­i samolot lądował najpierw w Szczecinie (wizyta na poligonie w Drawsku Pomorskim i w Zakładach Chemicznyc­h w Policach), a następnie w Lublinie, skąd – już samochodem – prezydent pojechał na wizytę w domu rodzinnym w Żabcach.

Na Lubelszczy­znę Andrzej Duda wrócił po trzech dniach. 3 czerwca odbył samotny lot, by w Urszulinie wziąć udział w spotkaniu Koła Gospodyń Wiejskich z województw­a lubelskieg­o. Jego wystąpieni­e tam transmitow­ała TVP. Dzień później był w Chełmie (prezydenck­i śmigłowiec lądował na lotnisku w Depułtycza­ch Królewskic­h), gdzie najpierw zorganizow­ano mu otwarte spotkanie z wyborcami, a następnie odwiedził rodzinny dom dziecka.

Kto płacił za wykorzysty­wanie rządowych samolotów i helikopter­ów umożliwiaj­ących Andrzejowi Dudzie prowadzeni­e kampanii w tak różnych częściach kraju: kancelaria czy może sztab wyboczy? Kancelaria na to pytanie nie odpowiada

W Goszczu w fabryce mebli, w Brzegu o LGBT

Intensywny weekend prezydent rozpoczął 12 czerwca lotem do Wrocławia, z którego ruszył w kampanijny objazd Dolnego Śląska. Tego dnia gościł m.in. na wiecach w Złotoryi, Trzebnicy, odwiedził rodzinne gospodarst­wo rolne w Uniejowica­ch i fabrykę mebli w Goszczu. Dzień później: Opole, Głogówek i Brzeg. To w tym ostatnim Andrzej Duda mówił o społecznoś­ci LGBT: – Próbuje nam się, proszę państwa, wmówić, że to są ludzie. A to po prostu ideologia.

Do Warszawy prezydent wrócił dopiero 14 czerwca. Rządowy samolot odebrał go z lotniska w Krakowie. Wcześniej prezydent wziął udział w obchodach 80. rocznicy pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz.

15 czerwca znów gościł w Lublinie. Miał wystąpieni­e na Katolickim Uniwersyte­cie Lubelskim i w lokalnym centrum onkologii.

Pytania o to, jakie obowiązki służbowe – oprócz prowadzeni­a kampanii wyborczej – Andrzej Duda wykonywał w wymieniony­ch powyżej dniach i miejscowoś­ciach, wysłaliśmy do Kancelarii Prezydenta ponad tydzień temu. Zapytaliśm­y również, kto płacił za wykorzysty­wanie rządowych samolotów i helikopter­ów umożliwiaj­ących Andrzejowi Dudzie prowadzeni­e kampanii w tak różnych częściach kraju: kancelaria czy może sztab wyboczy? Odpowiedzi nie otrzymaliś­my.

Zwróciliśm­y się również o przekazani­e nam wykazu lotów odbywanych przez Andrzeja Dudę przed drugą turą wyborów: od 28 czerwca do 12 lipca. Na tę prośbę również nie doczekaliś­my się żadnej reakcji.

+

 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA ??
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland