Brexit jednak z umową?
Czasu na zawarcie porozumienia między Unią Europejską a Wielką Brytanią pozostało niewiele, ale możliwy jest przełom w negocjacjach.
Według serwisu informacyjnego Bloomberg postępy w negocjacjach umowy regulującej stosunki między Wielką Brytanią a Unią Europejską są na tyle zaawansowane, że w rozmowach urzędników pojawił się nawet temat wyboru dnia ogłoszenia przełomowego porozumienia.
„Źródła dobrze poinformowane w przebiegu rozmów zastrzegają jednak, że wciąż możliwe jest załamanie się negocjacji” – zastrzega serwis, według którego Unia Europejska jest bliska zmuszenia rządu Borisa Johnsona do ustąpienia w kluczowych punktach.
To przede wszystkim kwestia dostępu dla europejskich kutrów do brytyjskich akwenów rybackich, „równość pola gry” dla europejskich i brytyjskich podmiotów gospodarczych oraz stworzenie mechanizmów gwarantujących przestrzeganie zawartego porozumienia.
Do tej pory premier Johnson dawał do zrozumienia, że nie ma tu pola na kompromis. – Wielka Brytania chce dojść do porozumienia z Unią Europejską, ale nie za cenę ustępstw w sprawach suwerenności, kontroli nad naszymi prawami, granicami, pieniędzmi i rybami – mówił przed kilkoma dniami.
Jednak w Wielkiej Brytanii panuje przekonanie, że premier nie ma żadnego sensownego wyjścia poza ustąpieniem we wszystkich sprawach. „The Guardian” opisuje raport firmy analitycznej KPMG, z którego wynika, że w razie braku umowy brytyjski wzrost gospodarczy wyniesie w 2021 r. 4,4 proc. – to o ponad połowę mniej niż 10,1 proc. wzrostu PKB, którego analitycy firmy spodziewają się w przypadku podpisania umowy.
„Financial Times” w poświęconym negocjacjom edytorialu jednoznacznie opowiedział się za zawarciem umowy. „Mając perspektywy na rozsądny kompromis, żaden odpowiedzialny rząd nie zdecydowałby się na poprowadzenie kraju ku brakowi umów, i to w środku globalnej pandemii” – czytamy w nim.
Umowa musi zostać podpisana do końca roku albo Wielką Brytanię czeka „twardy brexit”.