PSL-Kukiz’15: będzie rozwód?
Posłowie PSL po czwartkowych głosowaniach mają dość współpracy z ludźmi Kukiza, którzy poparli PiS-owską uchwałę wspierającą weto w sprawie unijnego budżetu.
– Chyba z Kukiz’15 powinniśmy ustalić, czy jesteśmy opozycją, czy wspieramy rząd, bo ludzie się z nas śmieją – mówi „Wyborczej” jeden z prominentnych działaczy PSL, który jest zwolennikiem rozstania z Pawłem Kukizem.
Wedle naszych informacji kilku znanych działaczy PSL zwróciło się w czwartek po głosowaniach do prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza o zakończenie współpracy z Pawłem Kukizem. Politycy Kukiz’15 wsparli uchwałę wspierającą weto rządu wobec unijnego budżetu, a także z wyjątkiem Agnieszki Ścigaj wraz z partią rządzącą sprzeciwili się kandydaturze Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz na stanowisko rzecznika praw obywatelskich.
Szczególnie to pierwsze zachowanie było dla ludowców bolesne. PSL przedstawia się jako partia proeuropejska, przypomina, że to wicepremier Jarosław Kalinowski wynegocjował korzystne rozwiązania dla polskiego rolnictwa w Kopenhadze. Prezes Władysław Kosiniak-Kamysz wskazywał, że weto będzie nieszczęściem dla samorządów i inwestycji infrastrukturalnych.
– Na posiedzeniu klubu byli przedstawiciele Kukiz’15, którzy poinformowali, że ich opinia w tej sprawie będzie inna – tłumaczył w Sejmie sam Władysław Kosiniak-Kamysz. – To nie tak. Posłowie od Kukiza mówili, że u nich nie będzie dyscypliny partyjnej, ale na koniec okazało się, że jest dyscyplina w głosowaniu za rządem, a przeciwko temu, co reprezentuje PSL – mówi jeden z prominentnych posłów ludowców.
Miłosz Motyka, rzecznik partii, przyznaje, że było to, niestety, negatywne zaskoczenie i między politykami Kukiz’15 oraz PSL istnieje w paru kwestiach „diametralna różnica zdań”. – Wciąż jednak w wielu innych jesteśmy zgodni – dodaje koncyliacyjnie.
Kosiniak przywiązany do projektu
Sam Kosiniak-Kamysz był jednak zdania, że nie czas na wewnętrzne waśnie. Przypomniał, że w koalicjach czasami są różne poglądy, bo na przykład Razem zdarza się głosować inaczej niż reszcie lewicy. Tyle że część posłów Kukiz’15, wydaje się, daleko odeszła już od idei opozycyjnego ugrupowania. Poseł Jarosław Sachajko z Kukiz wprost twierdzi, że Koalicja Polska powinna współpracować z PiS. On również poparł wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, dzięki czemu PiS powtarza, iż była to „inicjatywa posłów z PiS, Konfederacji i PSL”.
– Władek bardzo przywiązał się do projektu Koalicji Polskiej, mimo że Paweł Kukiz był nielojalny i dotkliwie go skrytykował po kampanii prezydenckiej. Nadal uważa, że ta formuła daje większe polityczne możliwości – tłumaczy nam jeden z peeselowskich posłów.
Kosiniak-Kamysz myśli, że kukizowcy będą pomostem, przez który do PSL będą przechodzić ci politycy PiS, których zrazi nieobliczalność i radykalizm prezesa. Ludowcy usiłowali rozmawiać z secesjonistami z PiS po fiasku „piątki dla Kaczyńskiego”, głównie z Lechem Kołakowskim, i te rozmowy były obiecujące. Wcześniej, w maju, kusili Jarosława Gowina, który, jak im się wydawało, skłonny był porzucić skręcającą raptownie łódkę Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy PSL wskazują, że Pawła Kukiza w Sejmie nie ma, w zasadzie w ogóle nie uczestniczy w pracach klubu, choć domagał się, jak nam powiedziano, limuzyny od klubu na własne potrzeby. Pracami kieruje Stanisław Tyszka.
Napięcie wzrasta, trzaski coraz głośniejsze
Jednak stopniowo także Kosiniak-Kamysz zaostrza ton wobec kukizowców. „Chcemy kontynuować tę współpracę, ale nic na siłę” – mówił w radiu RMF FM w sobotę, podkreślając, że różnice między PSL a Kukiz’15 w kwestii oceny UE są fundamentalne: z punktu widzenia PSL suwerenność w ramach Unii Europejskiej równa się praworządności, i wyraził żal, że w tak licznych głosowaniach politycy Kukiz’15 głosują obecnie tak jak PiS. Podkreślił, że PSL będzie bronił każdego euro dla polskich samorządowców i rolników.
Także Marek Sawicki, prominentny poseł PSL, oświadczył, że jeśli Paweł Kukiz poszedł w stronę Zbigniewa Ziobry, to PSL bez niego da sobie radę.
Natomiast w Polsacie News Paweł Kukiz oskarżył PSL o sprzeniewierzenie się tradycji ludowców. – Gdyby przed wojną inne państwa chciały ingerować w suwerenność Polski, to ówczesny PSL by się na to nie zgodził – powiedział.
Wyborcy nie rozumieją
Ostatnio wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski niespodziewanie zadeklarował, że PSL jest skłonny poprzeć ratyfikację funduszy odbudowy Unii Europejskiej, gdyby Solidarna Polska się wyłamała, co zostało zrozumiane jako gest wsparcia dla tonącego powoli premiera. Wielu łączy to z faktem, że w okolicy sejmowych pokojów PSL ostatnio często krąży minister Michał Dworczyk – uważany za wysłannika premiera Morawieckiego do spraw trudnych.
Tyle że cała ta finezyjna gra niewiele przynosi w politycznych zyskach i politycznych sondażach. Wyborcy nie bardzo wiedzą, ku czemu partia zdąża. Z jednej strony prezes Władysław Kosiniak-Kamysz zaprzecza opisanym w „Wyborczej” rozmowom z PiS, a z drugiej strony kompromituje go Jarosław Kaczyński przyznający zaraz potem w wywiadzie, że rozmowy były. PSL stara się lekko dystansować od Platformy Obywatelskiej, szukając centrum, ale zamiast tego ludowcy są nieustannie oskarżani, że chcą wrócić do roli partii obrotowej. Posłanka Urszula Pasławska czy Piotr Zgorzelski wspierają kobiety protestujące na ulicach, a z drugiej strony PSL ma jakiś kłopot z poparciem strajku kobiet. Nikt nie wie, o co chodzi – przyznaje jeden z ludowców.
Zwolennicy dalszej współpracy z Kukiz’15 wśród ludowców uspokajają, że Paweł Kukiz nie pójdzie do PiS, bo nikt go tam nie chce. Ostatnio chce przypomnieć o swoim istnieniu. Był moment, gdy groziła secesja Ardanowskiego, i wówczas grupa Kukiza mogła się PiS przydać, ale teraz niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Ich zdaniem potrzebna jest dłuższa praca u podstaw, bo wielu, szczególnie młodych, działaczy Kukiz’15 to osoby wartościowe i nie ma sensu ich skazywać na PiS.
+
Zwolennicy dalszej współpracy z Kukiz’15 wśród ludowców uspokajają, że Paweł Kukiz nie pójdzie do PiS, bo nikt go tam nie chce