Zgubny pociąg do cytatów
PKP Intercity zapłaciło 100 tys. zł za bezprawne użycie piosenki Maryli Rodowicz. – Ten wyrok to cud – komentuje autorka tekstu „Wsiąść do pociągu byle jakiego”.
Wsiąść do pociągu byle jakiego/ Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet/ Ściskając w ręku kamyk zielony/ Patrzeć, jak wszystko zostaje w tyle” – ten refren od przeszło 40 lat nuci cała Polska. Piosenkę – napisaną przez Seweryna Krajewskiego (muzyka) i Magdę Czapińską (słowa) – wylansowała Maryla Rodowicz.
Utwór – znany też pod tytułem „Remedium” – od 1978 r. jest chroniony przez Związek Artystów i Kompozytorów Scenicznych. Nie przeszkodziło to marketingowcom PKP Intercity w wykorzystaniu fragmentu piosenki w kampanii wizerunkowej „Zapowiada się dobra podróż” bez poinformowania o tym twórców.
Autorka tekstu Magda Czapińska oddała sprawę do sądu.
POCIĄG Z CUDZĄ FORSĄ
Dochodzenie sprawiedliwości trwało latami. W 2009 r. Czapińska zobaczyła ofertę „Wakacje z Intercity” pod hasłem: „Wsiądź do pociągu… byle naszego”.
Zareagował ZAiKS, który zażądał wyjaśnień, dlaczego przewoźnik narusza prawa autorskie. Pełnomocnik kolei wywodził, że hasło promocyjne nie odnosi się do znanego przeboju, podobieństwa są przypadkowe, a poza tym „tego rodzaju nawiązanie jest dopuszczalne w świetle prawa autorskiego”. Prawnicy spółki sprzeciw autorki nazwali próbą zawłaszczenia języka polskiego. Bo gdyby objąć ochroną prawną konkretne słowa, nie wolno byłoby się w ogóle nikomu publicznie odezwać. Czapińska protestowała: – Przecież koleje mogły promować swoją ofertę hasłem: „Wybierz podróż naszym pociągiem”. I byłoby w porządku.
Sprawa rozeszła się po kościach, ale to był dopiero początek prawnego galimatiasu.
Pięć lat temu PKP Intercity wymyśliło nową kampanię, znów posiłkując się refrenem z piosenki. Namawiało podróżnych: „Wsiądź do pociągu byle jakiego albo... do mojego”. Zapachniało recydywą. Do sądu wpłynął wniosek o ochronę praw autorskich do piosenki. Intercity miało zaprzestać naruszania dóbr osobistych Czapińskiej i wypłacić zadośćuczynienie (50 tys. zł) oraz odszkodowanie (100 tys. zł).
Prawnicy ZAiKS-u nie mieli wątpliwości: przewoźnik naruszył „prawo do decydowania przez twórcę o sposobie korzystania z dzieła, rozporządzania nim”. Pozbawiono Czapińską prawa do wynagrodzenia za korzystanie z jej utworu, a do tego zmiany w cytacie naruszyły jego formę i treść.
Sprawa wydawała się oczywista. Pozostało jedynie ocenić straty, jakie poniosła autorka. Biegły wycenił ją na 43 tys. zł, choć nieoficjalne stawki rynkowe za wykorzystanie piosenki w reklamie są dużo wyższe. Minimum 50 tys. zł – i to za mało znany utwór. A przeboje bardzo się cenią – licencja kosztuje nawet 500 tys. zł.
Jednak w 2018 r. sąd stanął po stronie kolei. Argumentacja była pokrętna: piosenka nie jest oryginalna, a słowa pochodzą z mowy potocznej, więc utwór nie może być chroniony prawnie. „Zwrot »Wsiąść do pociągu byle jakiego« nie stanowi niezwykłego połączenia słów, odkrywczego – nowatorskiego zestawienia. Trudno w zasadzie czynność wchodzenia do pociągu wyrazić innymi słowami. Możemy więc na przykład: wejść do pociągu, przemieścić się do pociągu, znaleźć się w pociągu – ale najprościej, najczęściej – po prostu do niego wsiąść” – dowodził sąd. Autorka złożyła apelację.
ZAPOWIADA SIĘ DROGA PODRÓŻ
Po dwóch latach Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał rację współautorce piosenki. Uznał, że części utworu są chronione prawem autorskim, jeśli przyczyniają się do oryginalności całej piosenki. I chociaż pojedyncze słowa ochronie nie podlegają, to ich połączenie wymaga inwencji twórczej i jest intelektualnym wysiłkiem. A to oznacza, że posłużenie się fragmentem utworu narusza prawo. Nie ma tu też mowy o dozwolonej prawem inspiracji, bo kolejarze wypaczyli sens fragmentu: „w haśle reklamowym chodzi nie o byle jaki (nieistotny pociąg), ale o pociąg obsługiwany przez pozwanego przedsiębiorcę”.
Sąd zasądził na rzecz Czapińskiej odszkodowanie, zadośćuczynienie wraz z karnymi odsetkami oraz zwrot kosztów postępowania sądowego w obu instancjach. Łącznie: 106 740 zł.
Intercity przelało już pieniądze na konto autorki. Kto za to zapłaci? Pasażerowie? Zapowiada się droga podróż… Czapińska: –To cud. Nie miałam już nadziei, że wygram ze spółką skarbu państwa. Ten wyrok niesie dobrą wiadomość dla twórców, którzy chcą walczyć o prawa autorskie. Ale ostrzegam, to droga przez mękę.
+
Ten wyrok niesie dobrą wiadomość dla twórców, którzy chcą walczyć o prawa autorskie
MAGDA CZAPIŃSKA autorka tekstów piosenek