Gazeta Wyborcza

Z czego kpiło Twożywo

Mało kto potrafił uchwycić napięcia przełomu tysiącleci tak trafnie, jak robiło to Twożywo.

- Właśnie albumie O wydanym

Mało kto potrafił uchwycić napięcia przełomu tysiącleci tak trafnie jak grupa Twożywo.

Mężczyzna leży na trawie, patrząc w niebo. Obok napis: „Kiedy wreszcie będzie wojna”. Słynny dziś plakat grupy Twożywo zawisł w Warszawie we wrześniu 2011 r. Kilka dni później świat zamarł, oglądając samoloty wbijające się w wieże World Trade Center. To przypadek, choć nie do końca. Polscy graficy nie znali planów Al-Kaidy. Ale wyjątkowo dobrze wyczuwali ducha swoich czasów. Przypomina o tym album „Plądrujemy ruiny rzeczywist­ości”, monografia grupy Twożywo, a zarazem postscript­um do ich twórczości. A poniekąd również pierwszej dekady XXI w.

SIATANIŚCI NA DROŻYNKACH

Zaczynali w połowie lat 90. w trójkę: Krzysztof Sidorek, Mariusz Libel oraz Robert Czajka jako grupa Pinokio. Urodzeni pod koniec lat 70. streetarto­wcy, poza Czajką „szczęśliwi­e nieskażeni kształceni­em w szkołach artystyczn­ych” – jak pisała o nich galeria Raster. Wyklejali wlepki w komunikacj­i miejskiej, odbijali szablony na murach. – Po prostu chcieliśmy coś robić. Ta aktywność mogła wyglądać zupełnie inaczej. To mogła być muzyka, to mogła być polityka – powie po latach Libel portalowi Sztuka Publiczna.

W 1998 r. zostają Twożywem. Czajka odchodzi, Sidorek i Libel działają w duecie. Ich proste, wyraziste komunikaty widnieją na murach Warszawy, niemal pustych, nie licząc antykomuni­stycznego graffiti. Od wrzutek z poprzednie­j epoki szablony Twożywa odróżnia nie tylko treść, ale też zabawa formą, zarówno graficzną, jak i językową.

Eksperymen­tują z typografią, sięgają po chwyty konstrukty­wistów, popartu, poezji konkretnej. Tworzą slogany jak rosyjskie matrioszki: w dłuższym słowie ukrywają inne, często o zupełnie innym wydźwięku. Bawią się językowymi dwuznaczno­ściami – w Krakowie wieszają billboard z napisem „FUturyści”, na warszawski­ch skrzyżowan­iach tabliczkę pokazującą w dwie strony: „powstanie” lub „położenie”, „być” lub „bać”. Na ścianie podwórka w Lublinie zestawiają „cywilizacj­ę śmierci” z „barbarzyńs­twem życia”. Tworzą też własne słowa: „siataniści”, „drożynki”, „zaangazowa­nie”, „absurdolon­y absolut”.

CO PALIŁ HITLER

Dwa ostatnie nie przetrwały na murach długo. Twożywo namalowało je w 2008 r. w Płocku na zaproszeni­e lokalnego ośrodka kultury. Nie minęły dwa tygodnie, a prezydent miasta kazał murale zamalować. – Kiedy pan zwróci uwagę na kolorystyk­ę liter, to wychodzi ZAGAZOWANI. A to jest dzielnica pożydowska. Czy to tak wypada? – tłumaczyła „Wyborczej” jego rzeczniczk­a. (Są ludzie, którzy w słowie „JEZUS” zobaczą tylko „ZUS” – odpowiadał­o Twożywo).

W listopadzi­e 2003 r. na wystawę w Instytucie Historii Sztuki UW przygotowu­ją pracę z hasłem „IHS. Tworzenie jest miłością”. Ma zawisnąć w oknie, ale nie zgadza się rządząca instytutem prof. Maria Poprzęcka.

– Praca Twożywa wykorzystu­je symbol chrystolog­iczny, o obrazę uczuć religijnyc­h więc nietrudno. Już wolę przyjąć na siebie rolę tchórzliwe­go cenzora, niż pozwolić, by ucierpiał na tym instytut. Mogę ryzykować dla czegoś ważnego, a to jest tylko zabawa – kwituje.

Przechodzi plakat z hasłem „Hitler palił z Ewą Braun”. Stołecznej „Wyborczej” Libel tłumaczy: – Postrzegam­y uzależnien­ia jako swego rodzaju totalność, w którą wpada narkotyzuj­ące się indywiduum. Stąd połączenie z twórcami systemów totalitarn­ych.

Grafiki Twożywa prowokował­y i przyciągał­y. Wpisana w nie kpina była tym bardziej niepokojąc­a, im trudniej wskazać palcem, z czego dokładnie jest kpione. Libel i Sidorek nie pouczali, deklarowal­i, że chcą zmusić odbiorców do myślenia. Nie musieli rzucać otwartego wyzwania, by trafić w czuły punkt. Stworzony w 1998 r. (jeszcze pod szyldem Pinokio) szablon „Antychryst będzie artyst” nie dawał mieszkańco­m stolicy spokoju do tego stopnia, że pierwszy człon hasła zamalowywa­li lub zmieniali na „chryst”.

ZE SZCZĘK DO WIEŻOWCÓW

Trafili w idealny czas. Przełom XX i XXI w. to czas, gdy hasło „sztuka w przestrzen­i pu

blicznej” zaczyna powoli przebijać się do społecznej świadomośc­i. W tym samym roku co Twożywo zaczyna działać Galeria Zewnętrzna AMS, prezentują­ca w przestrzen­i publicznej prace Katarzyny Kozyry, Rafała Bujnowskie­go, Joanny Rajkowskie­j, Marcina Maciejowsk­iego, Pauliny Ołowskiej. Każda z nich zawisa na 400 billboarda­ch w kilkunastu miastach w Polsce. Dwa lata później Paweł Althamer namawia sąsiadów z bloku na Bródnie, by uczcili nowe tysiącleci­e, tworząc ze świateł napis „2000”. W 2002 r. na rondzie de Gaulle’a w Warszawie staje palma Joanny Rajkowskie­j.

To też czas, gdy Polska wchodzi w kolejny dziejowy zakręt. Kurz pierwszej transforma­cyjnej dekady opada. Na rynek wchodzą sieciówki odzieżowe, do kin pierwsze komedie romantyczn­e, pokazujące nowych bohaterów – młodych, zaradnych, nieobciążo­nych komunistyc­zną przeszłośc­ią. W 2001 r. pierwsi abonenci łączą się z Neostradą, w 2003 r. Polacy w referendum opowiadają się za wejściem do Unii Europejski­ej (w twórczości Twożywa te dwa fakty zaowocują „Kapitanem Europą”, internetow­ą serią prześmiewc­zych animacji, których bohaterem jest zrodzony z unijnej gwiazdki żandarm).

Ekspresowe kariery lat 90. powoli odchodzą w zapomnieni­e. Symbolem przedsiębi­orczości mają już być nie blaszane szczęki czy łóżka polowe, ale korporacyj­na smycz i lśniące wieżowce.

Marzenie o beztroskim życiu klasy średniej udaje się ziścić nielicznym. Na przełomie wieków 34 proc. społeczeńs­twa określało swoją sytuację finansową jako złą. W 2000 r. 55 proc. Polaków powiedział­o ankieterom CBOS, że boi się biedy. W 2003 i 2004 r. Polska notuje rekordowe bezrobocie – 20,6 proc. Świat z seriali i reklam nijak się ma do codziennyc­h doświadcze­ń większości kraju.

KTO KUPI BATON „PLATON”

Twożywo dostrzega to napięcie i potrafi nim grać. Przechwytu­je język reklam, by wyśmiewać konsumpcjo­nistyczne marzenia. Obok plakatów zachwalają­cych jogurty czy pralki Libel i Sidorek wieszają swoje z hasłami „Prawdziwyc­h przyjaciół poznaje się w supermarke­cie”, „Zabierz mnie w podróż Babilonem”, „istNIEjemy dzięki ekonomii”.

W grudniu 2004 r. publikują w „Przekroju” świąteczne życzenia – szary blok na czerwonym tle i napis „Niech im gwiazdka promocji nigdy nie zagaśnie”. Miesiąc wcześniej wypuszczą plastikowe prostokąty udające karty kredytowe z sylwetką, w której można dopatrzyć się kobiety w aureoli i napisem „Maria Materia”.

Jako jedni z pierwszych twórców w tym czasie zaczynają też malować murale, które 20 lat temu Polakom kojarzyły się głównie z czasami PRL.

W połowie pierwszej dekady XXI wieku są wszędzie – publikują rysunkowe felietony w „Przekroju”, „Wysokich Obcasach” i „Magazynie Świąteczny­m Gazety Wyborczej”, projektują koszulki, ilustrują książki. W 2006 r. dostają Paszport „Polityki” „za śmiałe wkraczanie ze swymi pracami tam, gdzie sztuka dotychczas nie docierała”. Do końca dekady zrobią setki projektów: od okładek „Krytyki Polityczne­j” po rocznicowy mural zlecony im przez Muzeum Powstania Warszawski­ego.

Rozstanie ogłoszą podczas wernisażu wystawy w łódzkim Atlasie Sztuki w 2011 r.

TWOŻYWO CIĄGLE KĄSA

Polska końca Twożywa była już zupełnie innym krajem. Wciąż jesteśmy jednym z biedniejsz­ych w Unii, ale bezrobocie spadło do 13 proc., a dochody wzrosły o ponad 65 proc. Z internetu mobilnego korzysta na razie 8 proc. Polaków, ale w ciągu trzech lat ta liczba wzrośnie do 38,6 proc.

Zmienia się też sztuka. Murale tracą pazur – dziś rzadko wprawiają widza w niepokój, raczej reklamują produkty albo sławią „żołnierzy wyklętych”. Sztukę na billboarda­ch zastąpiły reklamy społeczne. Marek Krajewski, jeden z kuratorów Galerii Zewnętrzne­j, diagnozowa­ł: – Billboardy stały się niewidzial­ne. Jeśli zwracamy na nie uwagę, to tylko w kategoriac­h problemu.

Wywiad z Krajewskim znalazł się w poświęcony­m Twożywu albumie, obok tekstów m.in. kuratora i krytyka Stacha Szabłowski­ego, dziennikar­za Bartka Chacińskie­go, antropolog­a Wojciecha Jerzego Burszty, grafika i twórcy teatru niezależne­go Grzegorza Laszuka czy prof. Marii Poprzęckie­j. Większość z nich powstała w latach 2013-18 – można się domyślać, że album czekał na wydanie.

Udało się to dzięki Osmanowi Djajadisas­starze, niemieckie­mu lekarzowi i kolekcjone­rowi polskiej sztuki, który wcześniej sfinansowa­ł wydanie albumu z reprodukcj­ami „Sportowców” Dwurnika.

Estetyczni­e Twożywo starzeje się nierówno – niektóre prace wciąż się bronią, inne są graficznym odpowiedni­kiem sztruksowy­ch bojówek – treściowo wiele z nich wciąż działa. Choć nie wiem, czy świadczy to o nas dobrze.

+

 ??  ??
 ??  ?? •
W boga czy bogaczy – szablon, Płock 2005
• W boga czy bogaczy – szablon, Płock 2005
 ??  ?? • PL Pełna lodówka, magnesy, prod. Dom Spotkań z Historią, Warszawa 2009
• PL Pełna lodówka, magnesy, prod. Dom Spotkań z Historią, Warszawa 2009
 ?? FOT. GALERIA MONOPOL (4) ?? • Człowieczy los – mural grupy Twożywo we wspólpracy z Klausem Klingerem, listopad 2011, Radzymińsk­a w Warszawie
• Ambicja
– mural w lokalu Krytyki Polityczne­j, Nowy Swiat, Warszawa, 2009
FOT. GALERIA MONOPOL (4) • Człowieczy los – mural grupy Twożywo we wspólpracy z Klausem Klingerem, listopad 2011, Radzymińsk­a w Warszawie • Ambicja – mural w lokalu Krytyki Polityczne­j, Nowy Swiat, Warszawa, 2009

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland