Trump zaczyna ustępować
Prezydent USA Donald Trump polecił kluczowej agencji federalnej, by „robiła to, co należy robić”. To nic innego jak uznanie porażki w wyborach choć nie wprost.
Po ponad dwóch tygodniach kwestionowania wyniku wyborów prezydent Donald Trump w końcu zgodził się rozpocząć proces przekazywania władzy Joemu Bidenowi. Ten ostatni tak czy inaczej przygotowywał się do przeprowadzki do Białego Domu, ale nie mógł liczyć na tradycyjne wsparcie odchodzącej administracji.
Szefowa odpowiedzialnej za to agencji rządowej General Services Administration (GSA), Emily Murphy, mianowana w 2017 r. przez Donalda Trumpa, powtarzała dotąd, że „nie otrzymała dotychczas żadnej oficjalnej informacji o tym, kto jest zwycięzcą wyborów”. Jednak w poniedziałek zmieniła zdanie.
Walka trwa, ale róbcie to, co konieczne
W wysłanych w poniedziałek wieczorem tweetach Trump zalecił Murphy, by „w interesie naszego kraju” rozpoczęła proces. „Rekomenduję, by Emily i jej ekipa robiła to, co konieczne w odniesieniu do wstępnych procesów”, napisał prezydent. Zaznaczył przy tym, że „walka ZDECYDOWANIE nadal trwa”.
To nawiązanie do serii pozwów, jakie składają jego prawnicy, by podważyć wynik wyborów. Tyle że są one na potęgę odrzucane przez sądy. Jeden z najważniejszych wyroków zapadł w sobotę w Pensylwanii. Sędzia – skądinąd znany z prorepublikańskich sympatii – zganił prawników Trumpa za próbę pozbawienia głosu 7 mln ludzi na podstawie spekulacji. Wpisów prezydenta nie można odczytywać inaczej niż jako uznanie tego faktu.
Przyczyniły się do nich również coraz liczniejsze apele ze strony polityków Partii Republikańskiej.
W poniedziałek apel w tej sprawie wystosował senator Lamar Alexander, senator Tennessee, który jest bliskim współpracownikiem lidera Republikanów w Senacie Mitcha McConnella. Tego samego dnia Rob Portman, senator z Ohio, oświadczył, że „na chwilę obecną nie ma dowodów na jakiekolwiek oszustwa czy nieprawidłowości, które zmieniłyby rezultat wyborów w którymkolwiek ze stanów”.
Innego uznania porażki przez Trumpa nie należy się spodziewać. Od pewnego czasu było jasne, że zabiegi jego ekipy zmierzały nie tyle do podważania wyniku, ile przekonania jego wyborców, że przegrał niezasłużenie. Prezydent będzie kultywował ten mit.
Ekipa Bidena zadowolona
Murphy poinformowała, że uwolni 6,3 mln dol. zarezerwowane na przygotowania nowej administracji do objęcia władzy.
– Chcę, by było jasne, że nie otrzymałam żadnych poleceń, by opóźnić moją decyzję – zastrzegła szefowa GSA. Dodała, że po prostu nie chciała wychodzić przed szereg, a do uruchomienia procesu skłoniły ją „niedawne wydarzenia dotyczące pozwów i certyfikacji wyborów”.
W poniedziałek wyniki wyborów zatwierdziła komisja w Michigan. Biden wygrał głosowanie w tym stanie różnicą 157 tys. głosów, ale Trump bezskutecznie próbował to podważać. W piątek wybory certyfikowała Georgia, gdzie po ponownym przeliczeniu głosów potwierdzono zwycięstwo Bidena.
Ekipa Bidena przyjęła oświadczenie Murphy z zadowoleniem. „Dzisiejsza decyzja jest potrzebnym krokiem, by stawić czoło wyzwaniom stojącym przed naszym krajem, w tym opanowaniu pandemii i powrotowi gospodarki na właściwe tory” – oświadczył sztab prezydenta elekta.
Pozwy, które prawnicy Trumpa składają, by podważyć wynik wyborów prezydenckich, są na potęgę odrzucane przez sądy