Sejsmiczne zmiany języka
Akademicy pracujący nad „Oxford English Dictionary” zdecydowali się nie wybierać Słowa Roku 2020. Taka sytuacja zdarza się po raz pierwszy.
Wydawany od 92 lat „Oxford English Dictionary” to najważniejszy słownik j. angielskiego, ale także lingwistyczny „wzorzec metra z Sevres”. Jeżeli jakiegoś angielskiego słowa nie ma w „OED”, zwykło się uważać, że ono nie istnieje. W zeszłym roku redaktorzy słownika na Słowo Roku wybrali wyrażenie „climate emergency” (zagrożenie klimatyczne).
W tym roku po przeanalizowaniu 11 miliardów słów, które w 2020 r. pojawiały się w internecie i w innych miejscach, stwierdzili, że mamy do czynienia z „sejsmicznymi zmianami języka”. Zwrócili też uwagę na dużą liczbę nowych słów. Ostatecznie nie zdecydowali się wybierać z nich jednego Słowa Roku.
Jedno z najważniejszych Słów Roku – „koronawirus” – nie powstało wcale w 2020 r., a w latach 60. ubiegłego wieku. Dotychczas było jednak używane głównie przez naukowców. Specjaliści z „OED” zwracają uwagę na upowszechnienie się tego, a także innych terminów z rejestru naukowego, np. „wypłaszczanie krzywej”.
Użycie terminu „following the science”, czyli „działając w zgodzie z nauką”, wzrosło o tysiąc proc., a słowa „pandemia” – aż o 57 tysięcy proc. Duży wzrost popularności zanotowały takie terminy, jak „maseczka”, „lockdown”, „zostań w domu”.
Już w kwietniu leksykografowie z „Oxford English Dictionary” podkreślali rosnące znaczenie terminów związanych z koronawirusem. Z tego powodu zdecydowali się na nadzwyczajne uzupełnienie słownika. Uwzględnili takie terminy jak „self-isolation”, czyli samoizolacja, „WFH – work from home”, czyli praca z domu, „social distancing” – społeczne dystansowanie. Sformulowanie „praca zdalna” od marca zaliczyło wzrost użycia o 300 proc. Popularne były też słowa „mute” i „unmute” (dotyczące wyciszenia i włączenia mikrofonu w czasie telekonferencji).
W języku angielskim coraz częściej używane były także neologizmy, które nie mają polskich odpowiedników – „workation” (można spróbować przetłumaczyć je jako „pracacje”) czy „staycation” (wakacje, w czasie których zostaje się w domu).
Specjaliści z „OED” zauważyli też wzrost użycia terminów związanych z wydarzeniami społeczno-politycznymi, takich jak Black Lives Matter.
Na początku grudnia poznamy Młodzieżowe Słowo Roku. To już V edycja plebiscytu organizowanego przez Wydawnictwo Naukowe PWN. W tym roku internauci przesłali rekordową liczbę zgłoszeń – ponad 100 tys. Wśród propozycji słowa takie jak „szur” („ktoś o skrajnych poglądach, fanatyczny”) i „foliarz” („osoba, do której nie docierają racjonalne argumenty”).
Nie brakuje też określeń pochodzących od nazwisk – „sasinić” (wydawać pieniądze bez sensu), „dziwiszyć” (udawać brak wiedzy) czy „korwinić” (bredzić). Propozycje tego typu zbiera standuper Krzysztof Dz.
Swoje Słowo Roku wybiera także Uniwersytet Warszawski. Głosować można na jedną z 30 propozycji, m.in. „strajk”, „medyk”, „kobieta”, „strefa (żółta i czerwona)”. Wyniki również w grudniu.
+