Posłowie z kontrolą w stołecznej policji
•
Po pobiciu uczestników pokojowego protestu przez policyjnych antyterrorystów w cywilu, posłowie opozycji żądają wyjaśnień od szefa stołecznej policji. – Jesteśmy tu po to, by bronić dobrego imienia policji, która przez lata pracowała na swój wizerunek – mówiła Urszula Zielińska, posłanka Zielonych, która razem z Klaudią Jachirą (KO) i Franciszkiem Sterczewskim (KO) wybrała się wczoraj do siedziby KSP. Jachira dodała, że wizyta u komendanta okazała się niezbędna, bo inne metody zawiodły. – Nie możemy uzyskać informacji od zwierzchników policji ani na posiedzeniach komisji administracji i spraw wewnętrznych. Debata w parlamencie jest ograniczana. Może podczas osobistej rozmowy dowiemy się, dlaczego wykorzystano oddział antyterrorystyczny do pacyfikacji pokojowego protestu. Komendant nie spotkał się jednak z posłami. Zasłonił się innymi obowiązkami, a do rozmów oddelegował Grzegorza Podlaskiego, zastępcę naczelnika wydziału kontroli. – Usłyszeliśmy, że komenda nie odpowie na większość pytań – mówi Jachira. Policjant powołał się na przepisy o ochronie „metod realizacji zadań” policji. + nie wchodzić w środek zamieszek i wyłapywać ich prowodyrów”. Do akcji ściągnięto nie tylko policjantów z Biura Operacji Antyterrorystycznych, ale też tych ze SPAK oraz funkcjonariuszy wydziału realizacyjnego Centralnego Biura Śledczego. Zostali podzieleni na kilka grup, których dowódcy mieli nadajniki GPS (tzw. pinezki) widoczne ze stanowiska dowodzenia. Jedna z tych grup została użyta pod budynkiem TVP na placu Powstańców Warszawy.
Na stołeczne ulice wyszło tego dnia grubo ponad 100 tajniaków z różnych formacji AT.
W środę wysłaliśmy w tej sprawie pytania do rzecznika Komendy Stołecznej. Prosiliśmy o weryfikację tych danych oraz informację, ilu „cywilów” użyto tego dnia w Warszawie i dlaczego operacją zabezpieczającą kierował komendant ds. kryminalnych. Na razie odpowiedzi nie ma.
Walka o władzę w policji
Zdaniem rozmówców „Wyborczej” w tle opisanych wydarzeń jest walka o władzę na różnych szczeblach policji. Komendant stołeczny nadinsp. Paweł Dobrodziej chciałby objąć funkcję komendanta głównego w miejsce nadinsp. Jarosława Szymczyka. Kaczyński i część polityków PiS zarzucają Szymczykowi „zbytnią miękkość”. Komendanta broni Kamiński. Z kolei dowodzący „cywilami” szef SPAK ma ochotę przejąć dowództwo nad BOA, którym teraz kieruje kom. Dariusz Zięba. Ten ostatni w proteście przeciwko użyciu BOA do pacyfikowania strajku kobiet chciał się podać do dymisji.
+
Cały wywiad na lodz.wyborcza.pl