Gazeta Wyborcza

Węgry ważniejsze

W Brukseli bardziej martwią się wetem Węgier niż Polski i urabiają premiera Orbána. – Gdy on ustąpi, Polska też się zgodzi – mówią nam rozmówcy z unijnych instytucji.

- Bartosz T. Wieliński Michał Kokot

Pomysł na kompromis – jak mówią źródła „Wyborczej” – ma polegać na tym, że przez pierwszy rok czy dwa lata przepisy o praworządn­ości nie będą stosowane.

Kompromis? Przymknięc­ie oka na korupcję

Przewodnic­ząca KE Ursula von der Leyen zaproponow­ała w środę, by rozporządz­enie uzależniaj­ące wypłacanie funduszy unijnych od praworządn­ości od razu po przyjęciu unijnego budżetu zaskarżyć do Trybunału Sprawiedli­wości Unii Europejski­ej. TSUE miałby zbadać, czy przycinani­e unijnych funduszy państwom członkowsk­im łamiącym praworządn­ość jest w ogóle zgodne z traktatem europejski­m. Rządy Polski i Węgier twierdzą, że nie, i grożą zawetowani­em budżetu oraz Funduszu Odbudowy.

Wyrok TSUE zapadłby jednak dopiero po roku, a może po dwóch latach. W tym czasie KE zobowiązał­aby się nie stosować mechanizmu praworządn­ości wobec państw członkowsk­ich naruszając­ych unijne zasady. Zawieszani­e wypłat z budżetu UE byłoby więc zamrożone.

Takie rozwiązani­e odczytano by jako gest wobec Viktora Orbána, którego powszechni­e oskarża się o stworzenie na bazie dotacji z Unii Europejski­ej korupcyjne­go układu. Firma Istvána Tiborcza, zięcia premiera, za unijne dotacje instalował­a lampy uliczne w miejscowoś­ciach rządzonych przez partię Orbána. Lőrinc Mészáros, wójt Felcsút, rodzinnej wsi Orbána, dorobił się fortuny na kontraktac­h na budowę dotowanych przez UE autostrad, mostów i linii kolejowych. Tu także wykryto wiele nieprawidł­owości. Unijny urząd ds. zwalczania nadużyć finansowyc­h podał, że tylko w zeszłym roku liczba nieprawidł­owości przy wydawaniu unijnych funduszy na Węgrzech była aż dziesięć razy większa niż unijna średnia.

Polska bez Orbána nie zawetuje

Jest jasne, że Orbán byłby pierwszym celem mechanizmu powiązania wypłat z praworządn­ością. Gdyby jednak zamrożono mechanizm na rok czy dwa lata, Węgry zdążyłyby rozliczyć większość inwestycji z poprzednie­go budżetu – jeśli nie wszystkie – i Komisja nie miałaby czego blokować. A pieniądze z UE są Orbánowi potrzebne do utrzymania przy sobie oligarchów i wygrania wyborów w 2022 r.

– Gdy Orbán przełknie takie rozwiązani­e, Polska też się zgodzi na budżet – mówią nam rozmówcy z unijnych instytucji. Groźby weta ze strony polskiego premiera uznano za mniej poważne niż te ze strony Orbána, bo swoje pismo do Angeli Merkel sformułowa­ł łagodniej niż Orbán. – Morawiecki nie będzie wetować budżetu i Funduszu Odbudowy samodzieln­ie. To byłoby samobójstw­o – twierdzą nasze źródła.

Na razie Morawiecki odrzucił propozycję von der Leyen, twierdząc, że zaskarżyć do TSUE można przyjęte akty prawne, a na przyjęcie mechanizmu Polska się nie zgodzi.

Po wczorajszy­ch rozmowach Morawiecki­ego z Orbánem politycy oświadczyl­i, że żaden z nich nie poprze rozwiązani­a, które będzie nie do przyjęcia dla drugiej strony.

Edit Zgut, węgierska politolożk­a, przestrzeg­a przed zgniłymi kompromisa­mi z Orbánem. – W czasie gdy instytucje UE będą się zajmować proceduram­i, Orbán nieniepoko­jony przez nikogo będzie nadużywał funduszy unijnych, by scementowa­ć swoją władzę – mówi.

+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland