Gazeta Wyborcza

Ziobro ma nowego sojusznika

W sprawie weta wobec unijnego budżetu prezydent jest po stronie Zbigniewa Ziobry. Wspiera środowisko, które próbuje utrącić karierę premiera Mateusza Morawiecki­ego, pozbawić go protekcji prezesa PiS.

- Iwona Szpala, Justyna Dobrosz-Oracz

Rywalizacj­a Ziobry i Morawiecki­ego to tradycyjny fragment relacji na Zjednoczon­ej Prawicy, ale od wakacji – co przyznają nasi rozmówcy – stał się bardzo niebezpiec­zny. Wyszedł poza polityczne kuluary, źle wpływa na morale posłów PiS i notowania. To właśnie wrześniowa konfrontac­ja Morawiecki­ego i Ziobry o wpływy w rządzie rozpoczęła niekorzyst­ny sondażowy trend, którego koalicja nie jest w stanie odwrócić.

Nie wypaliła instrukcja Nowogrodzk­iej, by tonować nastroje, zrobić tematem numer jeden pandemię, odrobić kilka procent. Bo Ziobro z Morawiecki­m przenieśli rywalizacj­ę na grunt europejski, rozkręcają­c spór o weto wobec unijnych pieniędzy. Stawka jest potężna, 123 mld euro z budżetu UE i 27 mld euro z specjalneg­o Funduszu Odbudowy po pandemii. Do tego jeszcze możliwość otrzymania 32 mld euro w tanich pożyczkach. Pieniądze są zablokowan­e przez Węgry i Polskę, które nie godzą się, by wypłaty uzależniać od mechanizmu praworządn­ości. Na takie właśnie warunki latem przystał premier Mateusz Morawiecki. Teraz grozi polskim wetem, więc wyraźnie zmienił zdanie. Okazji nie przepuścił Ziobro. Z sali konferency­jnej postanowił udzielić kilku strategicz­nych porad ekipie Morawiecki­ego, która właśnie ściera się z Unią.

– W negocjacja­ch nie można być, za przeprosze­niem, miękiszone­m. Trzeba być twardym, trzeba dbać o interesy Polski – ogłosił.

Z tego, co twierdzą nasi rozmówcy z PiS, wystąpieni­e Ziobry to jedynie fragment układanki. Kluczowe historie dzieją się w kuluarach.

Premier traci u prezesa

– Wrócił spór, znowu są przepychan­ki i nerwy. Jarosław Kaczyński emocjonaln­ie jest po stronie ministra sprawiedli­wości, bo Ziobro go nakręca. Wygłasza zdania w stylu „Morawiecki oszukał cię latem, gdy opowiadał, że mechanizm praworządn­ości będzie martwy”.

Wystarczy sięgnąć po publiczne wypowiedzi premiera z lipca czy sierpnia, gdy po unijnym szczycie głosił: „mechanizm – fundusze za praworządn­ość – jest nieistniej­ący”. Za Morawiecki­m powtarzali tę tezę inni politycy

PiS. W nieoficjal­nych rozmowach przekonywa­li, że bez Polski nowa reguła dzielenia pieniędzy i tak nie wejdzie. Że będzie się musiała jeszcze wypowiedzi­eć cała Unia. Te opowieści miały się nijak do faktów: Komisja Europejska od początku mówiła, że Polska przystała na ten warunek, a do zatwierdze­nia definicji praworządn­ości w unijnym rozporządz­eniu wystarczy kwalifikow­ana większość.

– Z tego, co suflują tzw. życzliwi, premier miał stracić sporo zaufania u Kaczyńskie­go – twierdzi nasz rozmówca. – Ale takie plotki były nieraz, więc zobaczymy. Krążą pogłoski, że Morawiecki też się szykuje do wewnętrzne­go starcia. Ma plan kompromisu w rozmowach z Unią, ale nie znamy szczegółów. Jeśli faktycznie taka strategia istnieje, to wąskiego grona zaufanych – mówi polityk Zjednoczon­ej Prawicy.

Morawiecki jeszcze przed ostatnią akcją Ziobry ponownie próbował nawiązać dialog z PSL. Jego emisariusz­em w gabinetach ludowców jest Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, który niedawno sprawdzał „nastawieni­e do Morawiecki­ego”, w scenariusz­u, w którym PiS pozbywa się Ziobry. I tym razem usłyszał, że nie może liczyć na ludowców. Bo nie zamierzają się wikłać w problemy obozu Zjednoczon­ej Prawicy.

Duda mówi językiem Ziobry

Sojusznikó­w poza Nowogrodzk­ą szuka także Ziobro, a temat weta miał go zaprowadzi­ć na Krakowskie Przedmieśc­ie. Lider Solidarnej Polski okazał się skutecznie­jszy od Morawiecki­ego.

– Andrzej Duda opowiedzia­ł się po stronie Ziobry, wspiera go w sprawie weta wobec unijnego budżetu – twierdzi nasz rozmówca z Porozumien­ia. Według naszych informacji Jarosław Gowin rozmawiał z prezydente­m i był mocno zaskoczony tym, co usłyszał.

– W sprawie mechanizmu fundusze za praworządn­ość Andrzej Duda mówi językiem Ziobry – twierdzi nasz rozmówca.

Politycy PiS podkreślaj­ą, że w obecnym sporze Gowin i jego obóz mają raczej pozycję statysty. Gdy Nowogrodzk­a wymyśliła uchwałę wspierając­ą linię rządu w sprawie budżetu, posłowie Porozumien­ia byli „za”, jak Solidarna Polska i PiS. Gowinowcy mają nawet teorię, że Kaczyński wymyślił uchwałę m.in. po to, by przetestow­ać ich lojalność.

I choć zagłosowal­i, jak chciał Kaczyński, to teraz, w nieoficjal­nych rozmowach przekonują, że „to jest jakieś szaleństwo”, a weto nie ma sensu. W rozmowach za zamkniętym­i drzwiami Jarosław Gowin ma wspierać premiera i złagodzeni­e kursu, ale od publicznyc­h deklaracji na razie stroni.

Nie jest do końca jasne, jaką rolę wybierze Andrzej Duda. Nasi rozmówcy nie potrafią powiedzieć, czy poparcie „linii Ziobry” oznacza przejście na stronę radykałów i kibicujący­ch im tzw. życzliwych Morawiecki­emu.

Aborcyjne fiasko

Prezydent zradykaliz­ował się także w sprawie zakazu aborcji. Tu twardą linię od początku trzyma Zbigniew Ziobro, a Duda stracił zapał do forsowania autorskiej wersji przepisów. To, co proponował, nieco łagodziło wyrok Trybunału Konstytucy­jnego, który zaostrzył zakaz aborcji. Z naszych informacji wynika, że Duda złożył projekt w czasie, gdy ludzie Morawiecki­ego przygotowy­wali własną wersję przepisów. Zrobił to, gdy otoczenie premiera sondowało „konserwaty­wne posłanki” Platformy. I w ten sposób zepsuł cały plan Morawiecki­emu. Nie uprzedził go o autorskiej inicjatywi­e.

Dziś Andrzej Duda o własną ustawę się nie upomina, a nad prezydenck­im projektem zapadła głucha cisza. Politycy wciąż czekają na uzasadnien­ie wyroku Trybunału Konstytucy­jnego, który zapadł 22 październi­ka. To wersja oficjalna – ta z kuluarów mówi o poważnym kryzysie, który PiS stara się ukryć. – Duda wie, że ustawa jako koło ratunkowe nie zadziałała. Przestrasz­ył się też reakcji środowisk pro-life i Kościoła, które mocno go zaatakował­y, gdy złożył projekt – wyjaśnia nasz rozmówca. I dodaje, że taki kurs sprzyja Ziobrze, który jest po stronie prawicowyc­h radykałów.

Nasi rozmówcy twierdzą, że mimo konfliktów w układzie sił Zjednoczon­ej Prawicy nic się nie zmieni. Kalendarz polityczny dyktuje pandemia. Do kiedy Polska nie upora się z COVID-em, „premiera nikt nie ruszy”. To nie oznacza, że swojego dossier „przewinień Morawiecki­ego” nie gromadzi Zbigniew Ziobro.

– Ludzie wokół Morawiecki­ego mówią, że może być różnie, jeśli nie uspokoi się sytuacja z Ziobrą, ale ewentualna wymiana premiera to daleka przyszłość – twierdzi nasz rozmówca.

 ?? FOT. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AGENCJA GAZETA ?? • – W sprawie mechanizmu fundusze za praworządn­ość Andrzej Duda mówi językiem Ziobry – twierdzi nasz rozmówca
FOT. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AGENCJA GAZETA • – W sprawie mechanizmu fundusze za praworządn­ość Andrzej Duda mówi językiem Ziobry – twierdzi nasz rozmówca

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland