Gazeta Wyborcza

Dlaczego zginął irański spec od atomu

Wiele wskazuje na to, że śmierć Mohsena Fakhrizade­ha miała więcej wspólnego z wynikiem wyborów prezydenck­ich w USA niż z postępami irańskiego programu atomowego.

- Robert Stefanicki

Irański naukowiec Mohsen Fakhrizade­h został zamordowan­y 27 listopada w pobliżu Teheranu. O zabójstwie poinformow­ało ministerst­wo obrony Iranu. „Uzbrojeni terroryści zaatakowal­i pojazd przewożący Mohsena Fakhrizade­ha, szefa departamen­tu badawczo-innowacyjn­ego armii. W trakcie wymiany ognia między terrorysta­mi a jego ochroną Fakhrizade­h został ciężko ranny, po czym został przewiezio­ny do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy kilka minut temu zmarł” – czytamy w oświadczen­iu.

Izrael czuje się zagrożony

Pomimo rutynowego milczenia Izraela sprawstwo zamachu nie budzi większych wątpliwośc­i. Fakhrizade­h zginął w ten sam sposób jak czterech irańskich atomistów w latach 2010-12. Wówczas, tak jak teraz, Iran oskarżał wywiad izraelski i nikt jeszcze nie dowiódł, że były to oskarżenia bezpodstaw­ne.

Nie budzi też wątpliwośc­i cel zamachu. Fakhrizade­h był czołowym irańskim naukowcem od atomu. W maju 2018 r. Izrael ogłosił, że jest w posiadaniu tajnych dokumentów, które dowodzą jego wiodącej roli w budowie potęgi nuklearnej Iranu.

Teheran twierdzi, że cele programu atomowego są wyłącznie pokojowe, ale mało kto w to wierzy. Podpisane w 2015 r. porozumien­ie międzynaro­dowe zamrażało ów program w zamian za zniesienie sankcji, ale Donald Trump je wypowiedzi­ał, co sprowokowa­ło Irańczyków do wznowienia prac. Według wyliczeń Międzynaro­dowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) kraj ten ma aktualnie 12 razy więcej lekko wzbogacone­go uranu, niż pozwalało porozumien­ie nuklearne – 2,4 tys. kg zamiast 203 kg. Wciąż nie ma bomby.

Izrael, sam dysponując­y bronią atomową, czuje się zagrożony – Republika Islamska to główny wróg państwa żydowskieg­o. Premier Izraela Beniamin Netanjahu dodatkowo regularnie podsyca ten strach, zbijając kapitał polityczny.

Czy jednak zabijając Mohsena Fakhrizade­ha, Izrael naprawdę chciał opóźnić irański program atomowy? Motywy mogły być bardziej złożone.

Ostatnia szansa na atak na Iran

Wiara, że śmierć naukowca powstrzyma Iran, byłaby naiwna. „Irański program nuklearny już dawno nie zależy od jednej osoby” – zatweetowa­ł Mark Fitzpatric­k z Międzynaro­dowego Instytutu Badań Strategicz­nych w Londynie.

W połowie listopada pojawił się przeciek, że Donald Trump na odchodne rozważał uderzenie w irański ośrodek nuklearny. Spotkał się w tej sprawie z szefami Pentagonu, Departamen­tu Stanu, przewodnic­zącym kolegium szefów sztabów oraz swoim zastępcą, pytając ich o możliwe opcje ataku. Doradcom udało się przekonać prezydenta, że to zły pomysł, bo operacja mogłaby doprowadzi­ć do szerszego konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Trump podobno odpuścił. Ale czy na pewno? Choć w międzyczas­ie pogodził się z przegraną w wyborach, nie można wykluczyć, że w sprawie znienawidz­onego Iranu jednak będzie chciał postawić na swoim. Z nieznanych powodów w ubiegły weekend prezydent wysłał na Bliski Wschód kilka latających fortec B-52.

Przegrana Trumpa jest dużym problemem dla Netanjahu. Obaj politycy przez cztery lata żyli w symbiozie, usiłując kształtowa­ć korzystną dla siebie politykę w regionie. Wyjątkiem była niekorzyst­na dla Izraela decyzja o wycofaniu wojsk USA z Syrii, później jednak rozwodnion­a.

Być może Netanjahu rzutem na taśmę usiłuje sprowokowa­ć Trumpa

do ataku na Iran. Za kilka tygodni, gdy rządy obejmie Joe Biden, sytuacja zmieni się diametraln­ie. Biden sygnalizow­ał chęć powrotu do porozumien­ia nuklearneg­o z Iranem. Jego doradcą ds. bezpieczeń­stwa zostaje Jake Sullivan, który je negocjował w imieniu administra­cji Baracka Obamy. W 2019 r. „NYT” opublikowa­ł artykuł Sullivana krytykując­y Trumpa za politykę „maksymalne­j presji” na Iran, która prowokuje Irańczyków do działań zaczepnych w Zatoce Perskiej i do rozwijania programu nuklearneg­o.

Trzecim, po Trumpie i Netanjahu, przegranym listopadow­ych wyborów jest książę Mohammed bin Salman, p.o. władcy Arabii Saudyjskie­j. On też będzie miał trudniejsz­e życie z Bidenem. Izraelczyc­y i Saudyjczyc­y od dawna lobbowali u Trumpa za atakiem na Iran. Teraz mają ostatnią szansę.

Tydzień temu odbyła się pierwsza w historii, choć potajemna, wizyta premiera Izraela w Arabii Saudyjskie­j. Netanjahu poleciał w tym celu do „miasta przyszłośc­i” Neom, gdzie właśnie gościł sekretarz stanu Mike Pompeo. Nie wiadomo, o czym ta trójka rozmawiała, ale spekulowan­o, że atak na Iran mógł być wysoko na liście tematów.

Kilka dni później Izrael zabija czołowego irańskiego atomistę. Wygląda to na chęć sprowokowa­nia Iranu do odwetu, co mogłoby dać Trumpowi pretekst do ataku. Gdyby doszło do eskalacji, Bidenowi byłoby znacznie trudniej normalizow­ać stosunki z Iranem.

Odwet mało prawdopodo­bny

Czy Teheran da się podpuścić? To dość wątpliwe. Nie dał się sprowokowa­ć, kiedy w styczniu Trump kazał zabić dowódcę Gwardii Rewolucyjn­ej gen. Kasima Sulejmanie­go, a to człowiek, którego Irańczycy fetowali jako bohatera narodowego. Fakhrizade­h był bez porównania mniej znany.

Wielu ekspertów wtedy wieściło, że Iran po prostu nie może odpuścić takiej zniewagi. A jednak zwyciężyła opcja wyczekiwan­ia na wynik wyborów w USA. Tym bardziej teraz, gdy ich korzystny dla Irańczyków wynik jest znany, agresywne ruchy byłyby wysoce nierozsądn­e.

Pewną niewiadomą jest tylko zakres autonomii poszczegól­nych frakcji w irańskim establishm­encie. Jest tam kilka ośrodków władzy, a atak odwetowy na Izrael wcale nie musi być zatwierdzo­ny przez rząd. Mogą go zresztą dokonać szyickie bojówki w Libanie, Iraku albo Syrii. Odpowiedzi­alność w razie potrzeby da się przypisać Teheranowi.

„Uderzymy jak piorun w zabójców tego męczennika, aż pożałują swoich czynów” – odgrażał się na Twitterze Hossein Dehghan, doradca wojskowy najwyższeg­o przywódcy Alego Chameneieg­o. Dehghana uważa się za kandydata twardogłow­ych w wyborach prezydenck­ich w 2021 r. Parę dni wcześniej ostrzegał on, że atak USA na Iran spowoduje „totalną wojnę” na Bliskim Wschodzie.

W połowie listopada pojawił się przeciek, że Donald Trump na odchodne rozważał uderzenie w irański ośrodek nuklearny. Doradcom udało się przekonać prezydenta, że to zły pomysł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland