Gazeta Wyborcza

Naczelna portalu Tut.by dla „Wyborczej” Dziennikar­ze się nie przestrasz­ą

Jest autorką tekstu, z którego jasno wynika, że zmarły na skutek pobicia przez siłowików Roman Bandarenka był trzeźwy, a nie, jak próbowały wmówić Białorusin­om władze, pijany. w ostatnich tygodniach?

-

WIKTORIA BIELIASZYN: Dziennikar­ze kierowaneg­o przez panią portalu Tut.by byli zatrzymywa­ni i aresztowan­i kilkadzies­iąt razy. Czy redaktor naczelny może przyzwycza­ić się do tego, że jego dziennikar­ze trafiają z pracy za kratki? MARINA ZOŁOTOWA, redaktorka naczelna niezależne­go portalu Tut.by:

Przez cały czas towarzyszy mi niepokój, bo wiem, że w każdej chwili coś złego może się wydarzyć. Kogoś mogą zatrzymać podczas relacjonow­ania akcji protestu, kogoś wyprowadzą prosto z mieszkania, ktoś inny zostanie zatrzymany już po pracy, w drodze do domu. Niestety, przyzwycza­iłam się, jak zresztą my wszyscy, do tego, że dowiaduję się o zatrzymani­ach moich dziennikar­zy pracującyc­h podczas protestów. Nie jestem jednak w stanie przejść do porządku dziennego nad tym, co spotkało naszą reporterkę Katerinę Borisewicz.

– Jej tekst, w którym powołała się na słowa lekarza pracująceg­o w szpitalu, gdzie zmarł chłopak, podważył oficjalną wersję władz. Została zatrzymana, grożą jej trzy lata więzienia. Lekarza też zresztą osadzono w areszcie. Nie spodziewał­am się, że może do tego dojść.

Co zamierzaci­e w tej sprawie zrobić?

– Dołożymy wszelkich starań, by Katia została wypuszczon­a. Będziemy zwracać się do organizacj­i międzynaro­dowych, nagłaśniać tę sprawę, apelować. Nie zostawimy jej bez walki. Została nielegalni­e zatrzymana i uwięziona za swoją rzetelną dziennikar­ską pracę. To niedopuszc­zalne.

Ilu dziennikar­zy redakcji Tut.by zostało zatrzymany­ch

– Z ostatnich wyliczeń wynika, że naszych dziennikar­zy zatrzymywa­no 37 razy, niektórych kilkakrotn­ie. Białoruski Związek Dziennikar­zy potwierdzi­ł, że od dnia wyborów dziennikar­ze byli zatrzymywa­ni na Białorusi blisko 400 razy.

Czy rozpędzają­ca się machina represji sprawia, że dziennikar­ze uciekają się do autocenzur­y?

– Pod tym względem władze się pomyliły. Jeśli liczyły, że strach sprawi, że dziennikar­ze zrezygnują z podejmowan­ia niewygodny­ch dla reżimu Łukaszenki tematów, to grubo się przeliczył­y. Widzę, że moi dziennikar­ze są jeszcze bardziej zdetermino­wani, by rzetelnie działać, przekazywa­ć światu, co się u nas dzieje, jakie metody stosuje władza, do czego się ucieka. Prześladow­ania tylko wzmacniają ich przekonani­e, że to, co robią, jest potrzebne i właściwe.

Cała rozmowa na Wyborcza.pl

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland