Gazeta Wyborcza

Hipokryta jest nagi

- Bartosz T. Wieliński

Belgijska policja złapała nagiego węgierskie­go europosła Józsefa Szájera, gdy po rynnie uciekał z gejowskieg­o klubu w sercu Brukseli. W klubie odbywała się orgia, a jej uczestnicy łamali obowiązują­cy z powodu epidemii koronawiru­sa lockdown, a w dodatku raczyli się kokainą.

Na Węgrzech Szájer, współzałoż­yciel rządzącego Fideszu, ważny współpraco­wnik premiera Orbána, dał się poznać jako gorliwy homofob, obrońca tradycyjne­j rodziny. To on wpisał do konstytucj­i, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Fidesz opowiada się za drakońską polityką antynarkot­ykową.

Europoseł Szájer to więc ciężki przypadek hipokryty. W sumie nic nowego, Molier podobnych świętoszkó­w wykpiwał już przeszło 350 lat temu.

Problem w tym, że to tacy hipokryci przewodzą w Europie „kontrrewol­ucji kulturalne­j” i z krzyżem w dłoni bronią chrześcija­ńskich wartości, a walcząc z idącym z Zachodu zepsuciem – sami mu ulegają. Orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy. Rok temu ujawniono nagrania, jak seks z prostytutk­ami na jachcie uprawia inny współpraco­wnik Orbána – Zsolt Borkai, burmistrz miasta Györ.

Mamy też podobne, choć mniej spektakula­rne przykłady hipokryzji wśród tzw. obrońców wartości w całym zachodnim świecie. Donald Trump, który jako prezydent otaczał się kaznodziej­ami i grał rolę bogobojneg­o męża stanu, wcześniej bez zahamowań opowiadał o łapaniu kobiet za krocze.

Są też polskie przykłady. Poseł PiS Stanisław Pięta miał długi pozamałżeń­ski romans ze zwolennicz­ką partii; obiecywał jej karierę. A przecież PiS miał doprowadzi­ć do moralnej odnowy Polski w chrześcija­ńskim duchu. Rafał P., były radny PiS z Bydgoszczy, znęcał się fizycznie i psychiczni­e nad żoną. A jego partia przecież stoi na straży tradycyjne­j polskiej rodziny. Zostali ukarani i pogonieni z partii, ale dopiero wtedy, gdy o ich postępowan­iu opowiedzia­ły krzywdzone przez nich kobiety.

Życie intymne polityków to ich prywatna sprawa. Prywatność kończy się jednak, gdy polityk co innego głosi z ambony, a co innego robi na jachcie czy w klubie. Premier Orbán może wrzucać do mediów społecznoś­ciowych zdjęcia z kościołów, ale skandale obyczajowe obnażają prawdę o jego partii. A także o całym ponadnarod­owym populistyc­znym ruchu, który prowadzi krucjatę w obronie wartości. „Obrona rodziny” okazuje się pustym sloganem. Osoby LGBT, przeciwko którym rozkręca się pełne jadu kampanie, to ofiary nagonki.

Sprawa Józsefa Szájera, przypadkow­o zdemaskowa­nego węgierskie­go hipokryty, powinna ludziom otworzyć oczy.

+

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland