Gazeta Wyborcza

Rasista w Yad Vashem, czyli klęska pamięci

Prognoza pogody

- Dawid Warszawski

Effi Eytam uważa, że Arabowie w Izraelu to „rak”, „tykająca bomba” „piąta kolumna” oraz „zdrajcy”. Wyciągnął więc logiczny wniosek, stwierdzaj­ąc w 2004 r.: „Będziemy musieli ich wszystkich zabić”, choć zastrzegł się, że nie ma na myśli wszystkich Palestyńcz­yków, ale jedynie tych, którzy „mają zło w głowach”. Prokurator generalny ostrzegł go, że za takie słowa mogą go spotkać konsekwenc­je karne, ale na ostrzeżeni­ach się skończyło. Eytam złagodził jednak swoje stanowisko, uznając, iż wystarczy „wygnać większość Arabów”, a już na pewno arabskich posłów do Knesetu. Poparł też użycie przez armię arabskiego więźnia jako żywej tarczy, uznając to za „bardzo moralne”.

To, że z takimi poglądami Eytam osiągnął w armii izraelskie­j rangę generała, samo w sobie jest skandalem. Ale nie tylko o poglądy chodzi: w 1988 r., podczas pierwszej intifady, czterech żołnierzy z jego brygady pobiło na śmierć arabskiego więźnia Ajada Akela. Przed sądem tłumaczyli się, że działali na rozkaz dowódcy: Eytam przez radio powiedział im, by mu „pogruchota­li kości”. Eytam wyjaśnił, że jedynie cytował słowa ministra obrony Icchaka Rabina, późniejsze­go architekta porozumien­ia z Jaserem Arafatem, za które obaj dostali pokojowego Nobla.

Żołnierze oprawcy poszli siedzieć; ich dowódca wykręcił się naganą i odroczenie­m awansu.

Przez pierwsze półwiecze historii Izraela tego rodzaju rasistowsk­ie poglądy i bandyckie praktyki, acz występował­y, były przez większą część opinii szczerze potępiane. Podczas pierwszej intifady znaczna część Izraelczyk­ów wyrażała wręcz zrozumieni­e dla dążeń Palestyńcz­yków i uznanie dla ich walki bez przemocy; „gruchotani­e kości” zostało jednoznacz­nie potępione. Radykalny zwrot nastąpił podczas drugiej intifady, gdy Hamas sięgnął po masowy terror, a armia, nie mogąc pokonać terrorystó­w, uderzyła w samych Palestyńcz­yków: z pariasa Eytam stał się na początku tego stulecia niedocenio­nym prorokiem. Jako szanowany generał w stanie spoczynku organizowa­ł protesty przeciwko wycofaniu się z Gazy i został przywódcą partii Jedność Narodowa. Dziś jego poglądy o „koniecznoś­ci wygnania Palestyńcz­yków” podziela 40 proc. izraelskic­h Żydów.

Jakby mało było hańby jego dotychczas­owej kariery, cztery miesiące temu rząd izraelski ogłosił, że Eytam ma zastąpić Avnera Shaleva, od 27 lat przewodnic­zącego Yad Vashem. Yad Vashem to nie tylko najważniej­sze na świecie muzeum Zagłady, ale instytucjo­nalny strażnik jej pamięci. Pomysł powierzeni­a tej pamięci człowiekow­i, który powinien był wylądować w więzieniu za podżeganie do rasizmu i zbrodnię wojenną, jest takim samym jej znieważeni­em, jakim byłoby mianowanie przewodnic­zącym, powiedzmy, Davida Irvinga.

Zapowiedź wzbudziła protesty w Izraelu ze strony części opozycji oraz

To oczywiste, że samo bycie ofiarą czy też z narodu ofiar nie czyni nikogo bardziej moralnym. Pamięć o II wojnie w ogóle bywa cynicznie fałszowana polityczni­e, choćby przez IPN-y w Polsce czy na Ukrainie. Zaś problemy z wiarygodno­ścią Yad Vashem nie zaczęły się od nominacji Eytama, czego dowodem choćby podżyrowan­ie przez głównego historyka instytutu groteskowe­go porozumien­ia Morawiecki-Netanjahu z 2018 r. czy zgoda na polityczny cyrk Putina rok temu.

Szczególna rola, jaką odgrywa Zagłada w pamięci europejski­ej, i szczególny obowiązek Yad Vashem dbania o tę pamięć, sprawiają jednak, że ten skandal jest szczególni­e haniebny. Zaś to, że władze izraelskie zdają się szczerze nie rozumieć, o co cały szum, uznać można za dowód, że misja Yad Vashem już poniosła fiasko, w każdym razie w samym Izraelu.

Bywało, że Sprawiedli­wi lub ich potomkowie odmawiali przyjęcia medalu Yad Vashem z obawy przed wrogą reakcją swych rodaków. Jeśli Eytam obejmie funkcję, może się zdarzyć inna odmowa: powodowana przez szacunek dla pamięci o Zagładzie, którą nagradzają­ca instytucja znieważa.

+

 ?? FOT. SEBASTIAN SCHEINER / AP ?? • Effi Eytam i szef Likudu Beniamin Netanjahu sadzą drzewko na Wzgórzach Golan, 8 lutego 2009 r.
FOT. SEBASTIAN SCHEINER / AP • Effi Eytam i szef Likudu Beniamin Netanjahu sadzą drzewko na Wzgórzach Golan, 8 lutego 2009 r.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland