Gazeta Wyborcza

Po trupach

Gościnne występy

- Jacek Żakowski

przez resort infrastruk­turze sądy fantastycz­nie sądzą w trybie zdalnym. Mógłby pokazywać, jak dzięki temu skróciły się kolejki, jak ograniczon­o transmisję wirusa, jak zmniejszon­o koszty ponoszone przez obywateli itd. Ale niestety nie może, bo nic takiego nie zrobił. Nic nie zrobił, by mniej Polaków umarło i cierpiało przez COVID.

Od początku pandemii Ziobro i praktyczni­e cała Solidarna Polska zachowują się, jakby wirusa nie było. Bardzo dużo słów i energii politycy SP poświęcili, by zakazać kilkuset aborcji rocznie, ale kilkaset zbytecznyc­h śmierci dziennie pośrednio lub bezpośredn­io powodowany­ch przez SARS i złe działanie władzy ich nie zaintereso­wało. Gdy chorzy (nie tylko na COVID) cierpieli i umierali z braku dostępnośc­i białego personelu, Ziobro nie zaproponow­ał nawet dopisania do tarcz przerwy w wykonywani­u kary dla osób z wykształce­niem medycznym, które włączą się w walkę z wirusem.

Ziobro od początku pandemii nie ma kompletnie nic do powiedzeni­a na temat wielkiego realnego i śmiertelne­go problemu, z jakim się wszyscy zmagamy, więc musiał stworzyć równie wielki nierealny problem, o którym może teraz gadać bez przerwy, nie ryzykując pytań, ile osób przez niego umarło lub cierpiało.

A co miałby nam do powiedzeni­a Jarosław Kaczyński, gdyby nie bajdurzył o chamstwie polskich kobiet i końcu Polski, jaką znamy? Mógłby w imieniu Zjednoczon­ej Prawicy pochwalić się szkołami perfekcyjn­ie przygotowa­nymi do pracy hybrydowej i zdalnej, mógłby wizytować oddziały niecovidow­e, które super działają, bo rząd dostarczył im wszystko, co trzeba, przed jesienną falą, mógłby uroczyście witać zagraniczn­ych lekarzy, pielęgniar­ki i ratowników przyjeżdża­jących ratować Polaków etc.

Niestety nawet dawka kłamstw i konfabulac­ji, do jakiej przyzwycza­ił nas PiS, nie daje takiej szansy, bo prezes-wicepremie­r od początku olewa pandemię i (nie bacząc, ile osób przez niego umiera) zachowuje się tak, jakby COVID-u nie było.

Jak więc prezes miałby polityczni­e istnieć, gdyby nie wymyślił rekonstruk­cji rządu, „piątki dla zwierzaków” i zakazu aborcji? Kto jeszcze by zwracał na niego uwagę, gdyby do sanitarneg­o nieszczęśc­ia, które na nas spadło, nie dokładał nieszczęść wymyślonyc­h przez siebie?

Wczoraj brytyjski rząd jako pierwszy na świecie dopuścił do sprzedaży szczepionk­ę na COVID, a rząd Singapuru jako pierwszy na świecie dopuścił sprzedaż kurzego „mięsa z próbówki”.

Polski rząd – także wczoraj – jako pierwszy na świecie zajmował się tylko problemami, które sam sobie wymyślił. I tego się trzyma po trupach. Tym razem dosłownie.

+

Autor jest publicystą „Polityki”, szefem katedry dziennikar­stwa Collegium Civitas

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland