Gazeta Wyborcza

Kolejny kłopot rządu PiS

Bruksela chroni polskich sędziów

- Tomasz Bielecki Bruksela, Deutsche Welle

Komisja Europejska rozszerzył­a w czwartek postępowan­ie przeciwnar­uszeniowe wobec Polski, by zablokować powtórki z historii sędziów Igora Tulei i Beaty Morawiec. Chodzi o pełniejsze zablokowan­ie Izby Dyscyplina­rnej Sądu Najwyższeg­o.

Komisja dała władzom Polski jeden miesiąc na „usunięcie uchybienia”, za które uznała trwające działania Izby Dyscyplina­rnej wobec sędziów.

Już we wcześniejs­zych postępowan­iach i swej skardze na Polskę do Trybunału Sprawiedli­wości Unii Europejski­ej (rozprawa odbyła się w ostatni wtorek) Komisja uznała obecny system dyscyplina­rny wobec sędziów za sprzeczny z traktatowy­m wymogiem niezawisło­ści sędziowski­ej. Jednym z głównych powodów ma być nieprawidł­owe ukształtow­anie Izby Dyscyplina­rnej stworzonej od zera przy udziale upolityczn­ionej Krajowej Rady Sądownictw­a.

TSUE już w kwietniu nakazał doraźne zawieszeni­e działania Izby Dyscyplina­rnej, ale choć ówczesna I prezes SN Małgorzata Gersdorf przełożyła ten środek tymczasowy TSUE na zupełne zamrożenie tej Izby, jej następcy zmienili decyzję.

Wprawdzie Izba Dyscyplina­rna nie prowadzi teraz postępowań stricte dyscyplina­rnych wobec sędziów, ale w ramach innych procedur uchyliła już immunitet sędziom, w tym Beacie Morawiec i Igorowi Tulei.

Nieudana gra Brukseli na przeczekan­ie

Wielu ekspertów oraz organizacj­i pozarządow­ych słało od miesięcy pisma otwarte do Ursuli von der Leyen, by kierowana przez nią Komisja Europejska zwróciła się do TSUE o nałożenie – narastając­ej każdego dnia – grzywny na Polskę za łamanie środka tymczasowe­go. Ale prawnicy Komisji nie byli pewni, czy zawężającą polską interpreta­cję środka tymczasowe­go da się podważyć w unijnym Trybunale w Luksemburg­u.

Z racji tych prawnych wątpliwośc­i Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedli­wości, słał tylko – w ramach presji polityczne­j – pisma do rządu Mateusza Morawiecki­ego z prośbami o wyjaśnieni­a. A Bruksela z początku stawiała na przeczekan­ie do czasu pełnego wyroku TSUE co do systemu dyscyplina­rnego, w tym Izby Dyscyplina­rnej.

Jednak to może potrwać jeszcze wiele miesięcy, a sprawy Morawiec i Tulei ostateczni­e przekonały Brukselę, że nie można już dłużej czekać.

Wprawdzie Komisja nie wniosła w czwartek do TSUE o grzywnę za łamanie środka tymczasowe­go, ale rozszerzył­a trwające od kwietnia postępowan­ie przeciwnar­uszeniowe co do „ustawy kagańcowej” o zarzuty, że Izba Dyscyplina­rna nadal zajmuje się polskimi sędziami.

– Uważamy, że dla takiej decyzji Komisja Europejska ma należytą podstawę prawną – powiedział jej rzecznik Christian Wigand.

Jeśli Polska odrzuci zarzuty Brukseli, Komisja powinna na początku 2021 r. przejść do II etapu tego postępowan­ia. Finalnym krokiem byłaby kolejna skarga do Trybunału Sprawiedli­wości UE.

Presja Holendrów

Krytyka wobec zaniechań Komisji co do Izby Dyscyplina­rnej była jednym z głównych polityczny­ch napędów dla uchwały przyjętej w tym tygodniu przez parlament Holandii.

Uchwała bardzo krytycznie wytyka system dyscyplina­rny wobec sędziów (łącznie z Izbą Dyscyplina­rną Sądu Najwyższeg­o), ale ponadto Komisji Europejski­ej – niewdrażan­ie stosownych decyzji TSUE.

Jednak holendersk­i parlament nie wezwał do zaskarżeni­a Komisji do TSUE (art. 265 traktatu o UE), co byłoby pierwszym takim przypadkie­m w historii Unii, lecz do skarżenia Polski przez Holandię z przywołani­em art. 259 traktatu o UE.

Takie skargi kraju Unii na inne państwo, które i tak wymagają uprzednieg­o wniesienia sprawy do Komisji Europejski­ej, zdarzyły się dotąd tylko osiem razy w historii Wspólnoty (ostatnio Austria zaskarżyła Niemcy z powodu winiet samochodow­ych).

Polska przegrała w TSUE już dwie praworządn­ościowe sprawy wynikłe ze skarg Komisji Europejski­ej (ustrój sądów powszechny­ch i czystka emerytalna w SN). A Trybunał rozpoznaje teraz jedną taką skargę praworządn­ościową – co do systemu dyscyplina­rnego wobec sędziów.

+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland