PiS i Fidesz na rynnie
Premier Viktor Orbán zwołał węgierski Komitet Bezpieczeństwa Narodowego, aby sprawdzić, czy eurodeputowany i uczestnik głośnego gay party w Brukseli József Szájer nie padł ofiarą prowokacji obcego wywiadu. To świadczy o tym, że sytuacja, w której Szájer – współzałożyciel Fideszu, krzewiciel wartości chrześcijańskich, przeciwnik LGBT i homofob, autor zapisu w konstytucji o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny – zwiewał po rynnie z gejowskiego klubu z dragami w plecaku, jest dla Orbána trudna.
Trudna staje się też sytuacja rządu PiS, który w sporze z Brukselą jest w nierozerwalnym związku z Orbánem i Fideszem. Grożąc wetem budżetu na lata 2021-27, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński posługują się tą samą pseudopatriotyczną i pseudochrześcijańską argumentacją co Orbán. A ta retoryka gejowskich seksparty nie przewiduje.
Unia chce wprowadzić przepis „pieniądze za praworządność”, który ma służyć temu, aby jakiś rząd i związani z nim ludzie nie kradli europejskich pieniędzy. Jest to możliwe jedynie wtedy, gdy państwo dysponuje wiarygodną i niezależną prokuraturą i sądami mogącymi takie przypadki wykryć i osądzić. Inaczej będzie tak jak z 70 mln zł straconymi przez wicepremiera Jacka Sasina na niedoszłe majowe wybory pocztowe.
Węgry, które mają ogromny problem z korupcją nawet w rodzinie Orbána (jednym z biznesowych beneficjentów tamtejszej „dobrej zmiany” jest zięć premiera), najpierw wciągnęły w orbitę swoich interesów Polskę, a następnie problem pragmatyczny przekształciły w ideologiczny wrzask.
Teraz politycy obu partii grzmią, że chodzi o godność, suwerenność i pozatraktatowy „mechanizm zniewolenia”. I że weto ma być obroną przed wprowadzeniem neomarksistowskiej ideologii gender i LGBT, gejowskimi małżeństwami, adopcją dzieci przez pary homoseksualne. Słowem – Orbán z Kaczyńskim bronią konserwatywnych wartości.
Ta opowieść dla „ciemnego ludu” właśnie pęka. Mimo rozpaczliwych manewrów propagandowych Orbána obóz Kaczyńskiego, który uwielbia przyklejać każdemu przeciwnikowi tęczową łatkę, wisi z Fideszem w Brukseli na jednej rynnie, bez majtek. +