JOHN LE CARRÉ
John le Carré nie żyje. Miał 89 lat. Brytyjski wywiad znał od podszewki, bo sam pracował w MI5 i MI6.
Szpieg i mistrz powieści szpiegowskiej. Miał 89 lat. Sławę przyniosła mu książka „Ze śmiertelnego zimna” (1963), trzecia z blisko 30 powieści
Zdradził go w 1964 r. zwerbowany przez Rosjan podwójny agent Kim Philby. Do tej postaci le Carré nawiązał w jednej z najsłynniejszych powieści „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg” (1974).
Sławę przyniosła mu książka „Ze śmiertelnego zimna” (1963), trzecia z blisko 30 powieści. Napisał ją w pięć tygodni, wstrząśnięty podziałem Berlina. Dwa lata później sfilmował ją Martin Ritt, obsadzając Richarda Burtona w roli brytyjskiego agenta, rzekomego zdrajcy, który ucieka do Berlina Wschodniego. Bohaterowi udaje się zwieść przeciwników, ale powrót w kobiecym towarzystwie będzie trudniejszy...
Większość bestsellerów le Carré, opisujących wywiad jako zajęcie amoralne, wyniszczające emocjonalnie i nieefektowne w swej powtarzalności, zekranizowano, niektóre nawet dwukrotnie. Teraz zapowiadana jest nowa, serialowa wersja „Ze śmiertelnego zimna”.
„Jesteśmy jak karmelici”
Naprawdę nazywał się David Cornwell. Przyjął pseudonim, gdyż agenci nie mogli publikować pod własnym nazwiskiem. Studiował w Oksfordzie i Bernie, uczył w Eton, a następnie pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych jako sekretarz ambasady w Bonn i konsul w Hamburgu.
Gardził Jamesem Bondem, agentem playboyem stworzonym przez Iana Fleminga, jako postacią nierealistyczną. Jego ukochany bohater – fizycznie nieatrakcyjny, zdradzany przez żonę agent George Smiley, pojawiający się w dziesięciu książkach, przypomina raczej biurowego urzędnika. Najbardziej przekonująco zagrali go Alec Guinness i Gary Oldman.
Le Carré opowiadał o życiu szpiega: „Jesteśmy jak karmelici. Nie wolno nam mówić o tym, co robimy, nie awansujemy w widoczny sposób. No i można zapomnieć o normalnym życiu. Nasze żony muszą udawać, że wyszły za nieudaczników, niektóre zresztą święcie w to wierzą”.
Jego najbardziej finezyjne powieści rozgrywają się w czasie zimnej wojny, opisując szczegółowo funkcjonowanie Cyrku, jak Smiley określa swoją firmę. Starają się do niej przeniknąć obcy agenci, tzw. krety. Schyłek tego nurtu stanowi ekranizacja jednej z nich
– „Wydział Rosja” (1990) Freda Schepisiego, w którym brytyjski wydawca (Sean Connery) dobrowolnie wyrusza na szpiegowską misję do Moskwy, by odebrać od tamtejszego dysydenta (Klaus Maria Brandauer) raport na temat faktycznego stanu radzieckich wyrzutni rakietowych.
Obserwator teraźniejszości
Nie mogąc wciąż eksploatować zimnej wojny, le Carré szukał innych tematów.
Ich przegląd najprościej zilustrować za pomocą filmowych wersji jego książek.
Konflikt izraelsko-palestyński oglądamy w „Małej doboszce”, którą w 1984 r. sfilmował George Roy Hill. Aktorkę o sympatiach propalestyńskich (Diane Keaton) angażuje podstępem wywiad izraelski. Ma ona wystawić Mosadowi terrorystę (Sami Frey) odpowiedzialnego za serię zamachów bombowych na organizacje żydowskie na świecie. Wersja serialowa „Małej doboszki” z Florence Pugh miała miejsce w 2018 r.
Plagę handlu bronią zgłębia „Nocny recepcjonista”. W sześcioodcinkowym serialu z 2016 r. w reż. Susanne Bier pracujący w kairskim hotelu Jonathan Pine (Tom Hiddleston) otrzymuje od pięknej Sophie (Aure Atika) dokumenty, z których wynika, że wpływowy biznesmen i filantrop Richard Roper (Hugh Laurie) nielegalnie handluje bronią, w tym śmiercionośnym napalmem.
Niecne praktyki koncernów farmaceutycznych to temat „Wiernego ogrodnika”.
W filmie z 2005 r. w reż. Fernando Meirellesa brytyjskiego dyplomatę gra Ralph Fiennes. Jego bohater prowadzi w Kenii śledztwo w sprawie śmierci swej żony (Rachel Weisz) mającej w Nairobi opinię społeczniczki wariatki. Szybko się orientuje, że żona znalazła dowody na to, że międzynarodowe koncerny farmaceutyczne wykorzystują mieszkańców Afryki w charakterze królików doświadczalnych.
Niebezpieczeństwo islamskiego terroryzmu pojawia się w „Bardzo poszukiwanym człowieku” (ekranizacja w 2014, reż. Anton Corbijn). Günther Bachmann (Philip Seymour Hoffman), szef działu informacji zagranicznych hamburskiego Urzędu Ochrony Konstytucji, po 11 września infiltruje lokalne środowiska muzułmańskie. Sądzi, że działacz islamski Abdullah (Homayoun Ershadi), niby światły i prozachodni, po kryjomu finansuje terroryzm.
Zgubnymi machlojkami współczesnych rosyjskich mafiosów zajmuje się „Zdrajca w naszym typie” (2016) Susanny White. To rzecz o nauczycielu (Ewan McGregor), który na wakacjach w Maroku, spędzanych z żoną (Naomie Harris), poznaje rosyjskiego specjalistę od prania brudnych pieniędzy (Stellan Skarsgard). Ten prosi go o przekazanie agentowi brytyjskiego wywiadu (Damian Lewis) listy londyńskich polityków opłacanych przez rosyjską mafię. W zamian zdrajca chce pomocy w wywiezieniu z Rosji jego dzieci.
Wszystkie te historie dowodzą dobitnie, że wciąż zmieniający się świat coraz bardziej nie podobał się le Carré. Krytykując go, pisarz nie unikał akcentów wprost publicystycznych. Zresztą prywatnie angażował się w bieżącą politykę – był np. za integracją europejską, a przeciwko brexitowi, piętnował militarne zapędy George’a W. Busha.
Nawet działalność wywiadowcza zdała mu się z czasem godną wykpienia, czego dowodzi „Krawiec z Panamy” (film na podstawie powieści w 2001 nakręcił John Boorman), w którym tytułowy zwerbowany przez agenta krawiec konfabuluje na potęgę.
John le Carré zmarł w swoim domu w Kornwalii po krótkiej chorobie, niemającej związku z koronawirusem.