Od małego w podwójnym świecie
• Szedłem dwiema ścieżkami: oficjalną i nieoficjalną. Pierwsza to dobra edukacja, znajomość kilku języków i umiejętność rozmowy, ciekawej albo wyglądającej na ciekawą. No i nie najgorszy wygląd. Drugą ścieżkę wytyczył mój ojciec. Był po prostu hochsztaplerem, zawodowym kryminalistą, jak – obawiam się – wielu bogaczy, których policja jeszcze nie złapała. Z tym że mój ojciec miał bezsprzecznie jeden wielki talent – zawsze dawał się złapać. Z tych powodów nie miałem normalnej rodziny, żyłem osamotniony, między światem jawnym i tajnym. Powiem bez żartów – jeśli ktoś od małego żyje w podwójnym świecie, ma zadatki na doskonałego dyplomatę albo szpiega.
• W losach moich bohaterów nie ma faktów historycznych. To nie reportaż. Jednak staram się pisać historie, które, mimo że wymyślone, mówią prawdę. Gdybym był żeglarzem, najpewniej pisałbym o morzu. Gdybym pracował w reklamie, opowiadałbym o świecie reklamy. Lecz występowałem na innej scenie i realia mojej sceny uruchomiły moją wyobraźnię. W dyplomacji świat działań jawnych miesza się ze szpiegostwem, pojawia się podwójne myślenie, zastanawianie się, co ten czy ów chciał naprawdę powiedzieć, jaki ma cel, gdy mówi i robi to a to. Po kilku latach praktykowania ten sposób myślenia przylega do człowieka. Chciałem pokazać zbiorowość żyjącą wewnątrz innej zbiorowości, z własną etyką i regułami.
• Między Hitlerem a Chamberlainem była klasowa przepaść. Chamberlain nienawidził konfliktów, był angielskim dżentelmenem z wyższej klasy, chronionym przed wszelkimi awanturami z racji urodzenia i pozycji społecznej. Hitler był z klasy służących. Chamberlain po prostu nie wierzył, że można kłamać, patrząc w oczy. Hitler to potrafił.
• Ilekroć na horyzoncie pojawia się kwestia agresywnej polityki Rosji, Trump okazuje irracjonalną sympatię dla Putina. Czasem ponosi mnie fantazja i zastanawiam się, co by się stało, gdyby brytyjski wywiad, który ma bardzo dobre źródła w Rosji, uzyskał niezbite dowody na to, że Trump jest kontrolowany przez Putina. Kto by go wysłuchał? Jak by sobie z tym poradzić?
• Z biegiem lat stałem się bardziej radykalny, bardziej przeciwny wojnie, rozpaczliwie martwię się ekologią i zmianami klimatu. Mam 14 wnuków i trzech prawnuków, a ich przyszłe życie i w ogóle egzystencja całej ludzkości jest w poważnym niebezpieczeństwie. Planeta oczywiście przetrwa, ale nie jestem pewien, czy wszystkim ludziom też się to uda.
▲ Cytaty pochodzą z wywiadów z Johnem le Carré Adama Michnika i Pawła Smoleńskiego z 2012 r. dla „Gazety Wyborczej” i Guillermo Altaressa z 2019 r. dla „El Pais”