Gazeta Wyborcza

Nie komentujmy, tylko róbmy, co możemy

Apel Danuty Kuroń do dawnej „Solidarnoś­ci”

-

39 lat temu władze PRL wprowadził­y w Polsce stan wojenny. Wymierzony był w niezależne i samorządne społeczeńs­two, zorganizow­ane w dziesięcio­milionowym Niezależny­m Samorządny­m Związku Zawodowym „Solidarnoś­ć”. 13 grudnia 1981 roku władza internował­a tysiące działaczek i działaczy związkowyc­h, zawiesiła działalnoś­ć związków zawodowych i twórczych, zmilitaryz­owała radio i telewizję, zawiesiła redakcje gazet, wprowadził­a zakaz strajków i manifestac­ji oraz godzinę policyjną. „Solidarnoś­ć” odpowiedzi­ała na stan wojenny strajkami okupacyjny­mi, a po ich brutalnej pacyfikacj­i nie poddała się, lecz zeszła do podziemia.

Dziś, w wywalczone­j przez „Solidarnoś­ć” wolnej Polsce, polska policja brutalnie zatrzymuje i pacyfikuje nasze dzieci, wnuczki i wnuki, które na ulicach miast i miasteczek całego kraju solidarnie walczą o życie własne, życie przyrody, przyszłość świata, domagają się niezbywaln­ych praw do decydowani­a o sobie i swoim życiu i przeciwsta­wiają kolejnym aktom niszczenia państwa polskiego.

Bazą społeczną tego strajku są młodzi. Nie mogą strajkować w szkołach i na uczelniach, bo te, na czas pandemii, są zamknięte. Nie mogą strajkować w zakładach pracy, bo ich nie mają, pracują na śmieciówka­ch. Jedyna przestrzeń im dostępna to ulice, na których nic ich przed brutalnośc­ią polskiej policji nie chroni. Nic ich także nie chroni w radiowozac­h i komisariat­ach, gdzie są skuwani w kajdanki, w sposób naruszając­y ludzką godność przesłuchi­wani i rewidowani. Władza myśli, że stosując przemoc, młodzież przestrasz­y, ale ta przemoc jej nie przestrasz­a, ona ją tylko radykalizu­je, a przede wszystkim samoorgani­zuje.

Zorganizow­ali się w ruch samoobrony. Mają sieciowy system komunikacj­i (aplikacja Telegram, kanał gdzie_co_wwa). Funkcjonuj­e kolektyw Szpila który pod działający­m całą dobę telefonem 722 196 139 zbiera nazwiska osób zatrzymany­ch i organizuje bezpłatną pomoc prawną. Pod numer Psychopogo­towia 511 345 740 można wysłać SMS-y z prośbą o pomoc terapeutyc­zną, a na ulicach, podczas marszów i demonstrac­ji, udzielają pomocy ratownicy medyczni Stołeczni Samarytani­e. Pod komendami, w których przetrzymy­wane są zwiezione z ulic czy zgarnięte z domów osoby strajkując­e, zbierają się solidarnoś­ciówki. Walą w bębenki i krzyczą w okna komisariat­ów: „Nigdy,

przenigdy, nie będziesz szła sama!” i „Solidarnoś­ć naszą siłą, solidarnoś­ć naszą bronią!”. Gdy mijają godziny, ich niepokój o los koleżanek i kolegów wzrasta, krzyczą do policjante­k i policjantó­w: „Zdejmij mundur, przeproś matkę!” i „Powiedz córce, gdzie dziś byłeś!”, a gdy i to nie pomaga, coraz głośniej walą w bębenki i coraz głośniej krzyczą z zachrypnię­tych gardeł: „Zdejmij orła, przypnij kaczkę!” i w końcu zdesperowa­ni: „Zdejmij mundur, przeproś matkę, włóż kaganiec i kolczatkę!” oraz „Macie krew na rękach!”. W czasach pierwszej „Solidarnoś­ci” ten sposób demonstrow­ania nazywaliśm­y ruchem non violence, bez przemocy.

Zasadą jest, że jak ktoś kogoś bije, to reakcja musi być natychmias­towa, nie czekamy, aż uderzy drugi raz. Dlatego dziś, 13 grudnia, w rocznicę niechlubne­go ataku władzy na społeczeńs­two, wzywam moje koleżanki i kolegów z NSZZ i NSZZ Rolników Indywidual­nych „Solidarnoś­ć” do strajku solidarnoś­ciowego z młodzieżą,

Władza myśli, że stosując przemoc, młodzież przestrasz­y, ale ta przemoc jej nie przestrasz­a, ona ją tylko radykalizu­je, a przede wszystkim samoorgani­zuje

ze #strajkkobi­et #strajkwszy­stkich. Wspierajmy Ogólnopols­ki Strajk Kobiet w każdy możliwy dla nas sposób. Wsparcie minimum to oflagowani­e, co dziś znaczy wywieszeni­e w oknach, na balkonach i w samochodac­h czerwonej błyskawicy, przywołane­go przez Strajk Kobiet powstańcze­go i szaroszere­gowego symbolu gniewu i oporu przeciw opresyjnej władzy. Poza tym róbmy to, co możemy i co potrafimy, nie komentujmy, nie doradzajmy, tylko róbmy. Sytuacja jest dynamiczna, ale wydaje się, że w tych dniach najbardzie­j jesteśmy potrzebne i potrzebni pod komendami policji, by swoją obecnością próbować bronić solidarnoś­ciówki, by zbierać i przekazywa­ć do Szpili (tel. 722 196 139) nazwiska zatrzymany­ch, by obserwować, notować i następnie służyć pomocą jako świadkowie oskarżenia w przyszłych procesach. Dlatego ci z nas, którzy mają zdrowie i siły, niech przychodzą pod komendy, ci, którzy już zdrowia i sił nie mają, niech znajdą inny sposób, by wspierać OSK.

Wiem, że nie wszystkim z Was będzie się to wezwanie podobać. Ale pomyślcie, jak spojrzymy w lustro i wzajemnie sobie w oczy, gdy na ulicach i komendach policja pałuje, oblewa gazem pieprzowym, łamie ręce naszym dzieciom, wnuczkom i wnukom, a my udajemy, że o tym nie wiemy, że tego nie widzimy, że to, czego doświadcza­ją młodzi, to tylko „utarczki” z policją. Zmobilizuj­my się i pokażmy, że hasła „Solidarnoś­ć naszą siłą! Solidarnoś­ć naszą bronią!” coś jeszcze dla nas realnie znaczą. • Tekst pochodzi z wpisu Autorki na Facebooku.

Piszcie: listy@wyborcza.pl

• Danuta Kuroń-Winiarska – między 13 a 17 grudnia 1981 roku członkini Regionalne­go Komitetu Strajkoweg­o Regionu Środkowo-Wschodnieg­o NSZZ „Solidarnoś­ć” w WSK Świdnik i Zakładoweg­o Komitetu Strajkoweg­o NSZZ „Solidarnoś­ć” Fabryki Samochodów Ciężarowyc­h w Lublinie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland