• Jak można podnieść emeryturę
Emerytury kobiet są o 1 tys. zł niższe od mężczyzn Kobiety nie mają łatwo. Przynajmniej jeśli chodzi o emerytury. Zarabiają mniej od mężczyzn i tracą na przerwach w pracy związanych z urodzeniem i wychowaniem dziecka.
A polski system emerytalny jest tu bezlitosny. Emerytura jest wyliczana z odkładanych składek. Im mniej zarabiamy, tym świadczenie będzie niższe.
Kolejny problem Polek to niższy od mężczyzn wiek emerytalny (60 lat, u mężczyzny 65). To oznacza, że nie dość, że mniej odkładają, to jeszcze pracują to krócej. I znów dostają po kieszeni.
Oczywiście – jak zapewniał PiS, obniżając w 2017 r. wiek emerytalny – nie ma obowiązku odchodzenia z pracy zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Tylko że to tylko teoria. Państwowe firmy czy instytucje publiczne w pierwszej kolejności typują bowiem do zwolnień właśnie osoby w wieku emerytalnym. Bo jak stwierdziła była wicepremier Jadwiga Emilewicz, takie osoby mają już „zabezpieczenie materialne”.
BIEDA-POLEK
1
Rezultatem tego wszystkiego są biedaemerytury Polek. Średnia wysokość emerytury kobiety wynosi dziś 1,8 tys. zł brutto, w przypadku mężczyzn to ok. 2,8 tys. zł brutto. Mamy więc różnicę aż 1 tys. zł na niekorzyść Polek.
A teraz popatrzmy na osoby pobierające najniższą emeryturę (dziś 1,2 tys. zł brutto, ok. 1 tys. zł na rękę). Obecnie takich osób jest 230 tys., ale z tego aż ponad 87 proc. stanowią kobiety.
Kolejnych 270 tys. obywateli ma emeryturę poniżej minimalnej, a więc muszą wyżyć np. za 500 czy 600 zł. I tutaj też większość, bo ponad 84 proc. stanowią kobiety.
Dlaczego jest ich aż tyle? Bo aby pobierać przynajmniej najniższe świadczenie, trzeba mieć minimum 20 lat pracy (w przypadku mężczyzn 25). Tysiące kobiet zajmujących się domem i dziećmi (co według prawa żadną pracą nie jest) zwyczajnie tego stażu wykazać nie może.
EMERYTURA
Z ZUS BEZ KAPITAŁU POCZĄTKOWEGO
2
Dzisiaj stopa zastąpienia (stosunek pr zeciętnej emerytury do ostatniego przeciętnego wynagrodzenia) wynosi prawie 56,4 proc., ale w 2040 r. będzie wynosiła 37 proc., a według prognoz ZUS w 2060 r. – jedynie 24,6 proc.
Zgodnie z przepisami pracodawca nie może uzależniać ani uczestnictwa w PPE, ani opłacania przez niego składki od tego, czy sam pracownik coś wpłaca do programu.
– W praktyce w PPE jedynie kilka procent uczestników opłaca składki dodatkowe. Maksymalny limit takiej dodatkowej składki to 4,5-krotność przeciętnego wynagrodzenia. – mówi dr Marcin Wojewódka, radca prawny w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.
EMERYTURA Z PPE – JAKIE SĄ ZALETY?
3
Finansowane przez pracodawcę wpłaty z PPE są opodatkowane na wejściu (a więc w momencie odkładania, a nie wypłaty) podatkiem PIT i zwolnione ze składek ZUS oraz z podatku od zysków kapitałowych.
Marcin Wojewódka przygotował dla nas przykładowe wyliczenia, ile można zyskać, odkładając w PPE.
Pani Anna zarabia 4 tys. zł brutto przy 7-proc. składce podstawowej. Zgromadzi 3360 zł rocznie. Przez 10 lat zyska 33 600 zł, a przez 20 lat – 67 200 zł. Jeśli zarządzającemu uda się pomnożyć ten kapitał o 5 proc. w skali każdego roku, to po 20 latach pani Anna będzie miała odłożone 116 650 zł.
– Dzisiaj jednak problem w tym, że pracodawca który utworzy PPE, i tak będzie musiał utworzyć PPK. W ten sposób twórcy PPK „zadbali” ustawowo, żeby za dużo firm nie uciekło od dosyć rygorystycznego PPK do bardziej elastycznych PPE.
IKE I IKZE
4
IKE i IKZE w przeciwieństwie do PPK oraz do PPE nie są zakładane przez pracodawcę. To od nas zależy, czy w ten sposób oszczędzamy. Jest między nimi wiele podobieństw, takich jak kwotowe limity wpłat czy inwestowanie w podobne produkty, np. jednostki funduszy inwestycyjnych.
Różnią się sposobem odprowadzania podatku. W przypadku IKZE ulga podatkowa jest na wejściu, czyli już na początku oszczędzania. Kwotę wpłat na IKZE w danym roku (w 2020 roku limit roczny to 5 718 zł, zaś w 2021 będzie to 6 310 zł dla każdego, a dla przedsiębiorców nawet 9 466 zł) od razu możemy odliczyć od podstawy opodatkowania, w ten sposób zmniejszając swój podatek. Jeśli płacimy 17-proc. podatek, to – jak wyliczył Instytut Emerytalny – dzięki wpłatom na IKZE oddamy fiskusowi co najmniej o 972 zł mniej.
Dopiero wypłaty z IKZE będą opodatkowane. Wypłacając pieniądze po ukończeniu 65. roku życia, będziemy musieli zapłacić 10-proc. zryczałtowany podatek od pobieranej kwoty.
OPODATKOWANIE W IKE
5
W IKE zwolnienie podatkowe działa inaczej. Ulga jest na wyjściu, a więc gdy wypłacamy pieniądze. Wpłacamy np. do funduszu inwestycyjnego kwoty pochodzące z naszych dochodów netto (w 2020 roku limit roczny wpłat na IKE to 14 295 zł, a w 2021 roku będzie to 15 777 zł). Te środki będą pomnażane i inwestowane. Gdy będziemy je wypłacać, to już nie zapłacimy żadnego podatku. A więc w IKE podatek płaci się teraz, żeby nie płacić w przyszłości. To, ile pieniędzy zyskamy, zależy od tego, jak środki w IKE zostaną zainwestowane i ile przyniosą zysku.
Ulgi podatkowe w IKE zadziałają wtedy, gdy środki tam zgromadzone będziemy trzymać do 60. roku życia. Wcześniejsza wypłata jest możliwa, ale trzeba będzie się rozliczyć z fiskusem z wypracowanych zysków.
– Obie formy oszczędzania IKE i IKZE są warte rozważenia, a to, co wybieramy, powinno zależeć od indywidualnej sytuacji. Na IKE można zgromadzić więcej, ale nagroda w postaci zwolnienia podatkowego jest odroczona w czasie. Natomiast w IKZE z fiskusem rozliczamy się w przyszłości. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić, to warto skorzystać z obydwu rozwiązań. Równoległe oszczędzanie w ramach IKE i IKZE jest możliwe – mówi Marcin Wojewódka.