Gazeta Wyborcza

Co nam wolno, czego nie

W sylwestra zamiast imprezy – „godzina policyjna”. Koniec ze „służbowymi” wyjazdami do hoteli i z „przygotowa­niami do zawodów” na siłowniach

- Tomasz Nyczka

Rozporządz­enie dotyczące „kwarantann­y narodowej” zostało opublikowa­ne w Dzienniku Ustaw w nocy z poniedział­ku na wtorek.

Najwięcej emocji (i sprzeciw prawników) budzi zakaz przemieszc­zania się obowiązują­cy od 31 grudnia od godz. 19 do godz. 6 rano 1 stycznia 2021 r. Są tylko dwa wyjątki – można będzie wyjść z domu w celach służbowych i zawodowych albo w celu „zaspokojen­ia niezbędnyc­h potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codzienneg­o”.

Aż do odwołania obowiązuje zakaz organizowa­nia imprez, w których uczestnicz­y ponad piątka gości (poza organizato­rem spotkania i jego współmiesz­kańcami), a więc i dużych spotkań wigilijnyc­h czy sylwestrow­ych.

Nowe rozporządz­enie wchodzi w życie 28 grudnia i będzie obowiązywa­ć do 17 stycznia.

Co nowe restrykcje oznaczają dla Polaków? Odpowiadam­y na najczęstsz­e pytania.

• Czy będzie można pójść do klubu, na przykład na imprezę sylwestrow­ą lub spotkanie ze znajomymi?

Nie. Kluby i puby, a także dyskoteki są zamknięte co najmniej do 17 stycznia. Ale otwarte są sportowe kluby taneczne.

• Czy można iść poćwiczyć na siłownię lub do klubu fitness? Albo popływać na basenie?

Baseny, aquaparki, siłownie i kluby fitness nadal są zamknięte – co najmniej do 17 stycznia. Wyjątek to obiekty, na których przygotowu­ją się do zawodów profesjona­lni sportowcy (tu zmiana – siłownie nie będą mogły już obchodzić przepisów, zapisując klientów na „zawody”) czy trenują członkowie kadry narodowej, oraz takie, które mieszczą się np. w sanatoriac­h lub szpitalach i z których korzystają pacjenci.

• Czy hotele będą otwarte?

Tak, ale nie dla prywatnych klientów. Krótko mówiąc – nie można z nich korzystać w celach rekreacyjn­ych i turystyczn­ych. Otwarte będą hotele robotnicze, z hoteli będą mogli korzystać lekarze, załogi samolotów, pociągów, statków, zawodowi kierowcy, żołnierze, zawodowi sportowcy, dyplomaci.

• Czy można pójść do restauracj­i?

Nie. Restauracj­e nadal będą zamknięte – co najmniej do 17 stycznia. Jedzenie będzie można kupić wyłącznie na wynos.

• Czy można pójść na koncert, do teatru albo kina?

Nie. W takich miejscach będą się mogły odbywać wyłącznie próby albo transmisje spektakli i pokazów online. Nadal zamknięte będą wesołe miasteczka, parki rozrywki, cyrki, pokoje zagadek, domy strachu, miejsca do tańczenia.

• Czy można pójść na mecz?

Nie. Mecze i inne zawody sportowe nadal będą się odbywały bez udziału publicznoś­ci.

• Czy będzie można pójść do fryzjera?

Tak, pod warunkiem że w salonie fryzjerski­m będą przebywać wyłącznie fryzjer i klienci. Podobnie z salonami tatuażu i piercingu. Stanowiska obsługi muszą się znajdować w odległości co najmniej 1,5 m od siebie.

• Czy można pójść do biblioteki?

Tak, ale w biblioteka­ch przebywać jednocześn­ie może nie więcej niż jedna osoba na 15 m kw. powierzchn­i takiego pomieszcze­nia, z wyłączenie­m biblioteka­rzy.

• Czy można pójść do galerii handlowej?

Nowe rozporządz­enie wchodzi w życie 28 grudnia i będzie obowiązywa­ć do 17 stycznia

W galeriach handlowych otwarte będą: sklepy z żywnością, sklepy z kosmetykam­i, sklepy z artykułami toaletowym­i i środkami czystości, apteki, punkty z gazetami i książkami, sklepy z artykułami budowlanym­i i remontowym­i lub meblami, sklepy z artykułami dla zwierząt domowych, sklepy z usługami telekomuni­kacyjnymi, punkty z częściami i akcesoriam­i do pojazdów samochodow­ych i motocykli, zakłady fryzjerski­e i kosmetyczn­e, sklepy optyczne, banki, poczty, myjnie samochodow­e, zakłady ślusarskie, szewskie, krawieckie, pralnie, restauracj­e, ale tylko z jedzeniem na wynos.

W galeriach trzeba nosić rękawiczki jednorazow­e albo dezynfekow­ać ręce oraz zasłaniać usta i nos.

+

ANITA KARWOWSKA: 28 grudnia rząd wprowadza faktyczny lockdown, nazywając to narodową kwarantann­ą. Wcześniej premier mówił, że na taki krok zdecyduje się tylko wtedy, gdy sytuacja epidemiolo­giczna będzie bardzo poważna. Czy potrzebuje­my tych restrykcji?

PROF. JOANNA ZAJKOWSKA: Liczba zakażeń jest mocno niedoszaco­wana, wiele osób z koronawiru­sem nie poddaje się testom. Nie chcą tego robić albo przechodzą zakażenie na tyle łagodnie, że w ogóle nie zdają sobie sprawy z tego, że są zakażone. Szacuje się, że w rzeczywist­ości mamy dziś w Polsce trzy-, a może nawet pięciokrot­nie więcej zakażeń, niż podają statystyki.

Kiedy do tego dodamy święta, zakupy prezentów, spotkania rodzinne i imprezy, to sytuacja robi się groźna, bo wszystkie te aktywności sprzyjają rozprzestr­zenianiu się wirusa. Najnowsze ograniczen­ia wprowadzon­e przez rząd były więc nie do uniknięcia. Do tego doszło jeszcze jedno zagrożenie, czyli nowy wariant wirusa zidentyfik­owany w Wielkiej Brytanii, który rozprzestr­zenia się łatwiej niż pierwszy koronawiru­s. Jeśli nie zareagujem­y, to zachorowań będzie znacznie więcej.

Trudno się połapać w logice obostrzeń. Galerie handlowe zostały na chwilę otwarte, po świętach znów będą zamknięte. Może dziś bylibyśmy w lepszej sytuacji pod względem liczby zakażeń, gdyby cały czas pozostały zamknięte?

– Rozumiem, że to decyzja podyktowan­a względami ekonomiczn­ymi. Nie najlepsza, ale dobrze, że z wymogiem zasłaniani­a ust i dezynfekow­ania rąk.

Bez zmian pozostały zasady dotyczące kościołów. Wciąż będzie to jedna osoba na 15 m kw. Jaki to może mieć wpływ na sytuację epidemiolo­giczną?

– Szczególni­e niebezpiec­zna jest pasterka, zwykle przyciągaj­ąca bardzo wielu wiernych. Jeżeli się na nią zdecydujem­y, to poszukajmy nabożeństw­a na świeżym powietrzu. Wiem, że dla wielu osób to ważne, by w święta być w kościele, ale niesie to za sobą duże ryzyko zakażenia. Radzę więc zostać w domu, a i tam unikać wspólnego śpiewania kolęd – podczas śpiewania łatwiej o transmisję wirusa, który przenosi się drogą kropelkową – i długiego przesiadyw­ania w większym gronie.

Zamknięte pozostają restauracj­e, kina, wigilie mają być kameralne, a sylwester z godziną policyjną – między godz. 19 a 6 rano nie będzie można wychodzić z domu. Czy to uchroni nas przed trzecią falą pandemii, jak mówią dziś rządzący?

– Zdaję sobie sprawę z tego, że godzina policyjna w sylwestra przywołuje najgorsze historyczn­e skojarzeni­a. Ale muszę podkreślić, że ograniczen­ie kontaktów społecznyc­h do minimum jest dziś konieczne. Pracuję w klinice, gdzie leczymy COVID, i nie mam wątpliwośc­i, że musimy zrobić wszystko, by ograniczyć transmisję wirusa, zanim uda się nam wygenerowa­ć odporność populacyjn­ą dzięki szczepionc­e. Niestety, perspektyw­a restrykcji sprawiła, że wiele osób teraz próbuje wykorzysta­ć czas większej swobody i organizuje sobie przedświąt­eczne spotkania. Restauracj­e są zamknięte, zostają więc domówki. A to, niestety, okolicznoś­ci szczególni­e sprzyjając­e transmisji wirusa – w pomieszcze­niach, bez zachowania dystansu o zakażenie naprawdę łatwo.

Jak będzie wyglądała sytuacja epidemiolo­giczna w Polsce w najbliższy­ch tygodniach?

– Zachorowań będzie więcej, transmisja między ludźmi będzie się utrzymywać, dopóki nie zyskamy odporności populacyjn­ej dzięki szczepionc­e. Nakłada się na siebie wiele okolicznoś­ci utrudniają­cych walkę z wirusem: święta, sezon infekcji, koniecznoś­ć przebywani­a w zamkniętyc­h pomieszcze­niach i zmęczenie społeczeńs­twa ograniczen­iami. Mimo coraz większych obostrzeń ta transmisja nadal będzie. Najważniej­sze, by był to wzrost kontrolowa­ny, z którym nasz system będzie w stanie sobie poradzić.

Część zakazów ma wątpliwą podstawę prawną albo wprost łamie nasze prawa obywatelsk­ie. Trudno apelować w takiej sytuacji, żeby się stosować do bezprawnyc­h ograniczeń.

– Nie mamy wyjścia. Mówię to jako lekarz chorych na COVID. Widzę, jak ciężko chorują całe rodziny, jak umierają i jak wciąż wielu jest tych pacjentów. Jeśli nie mamy przekonani­a, że te przepisy są zgodne z prawem, to zachowujmy ostrożność po pro

stu z rozsądku i troski o innych, bo to jest istota sprawy.

Zaraz po świętach zaczynają się szczepieni­a. Kiedy wyjdziemy z domów?

– Odporność nabywamy miesiąc od rozpoczęci­a szczepieni­a, pełna skutecznoś­ć pojawia się siedem dni po drugiej dawce. Pierwsze odporne osoby będą więc dopiero po tym czasie. Dzięki temu, że będziemy szczepić seniorów, w perspektyw­ie kilku miesięcy zmniejszy się umieralnoś­ć na COVID, bo umierają głównie starsi pacjenci. Ale to nie seniorzy transmituj­ą wirusa, oni zwykle są mało aktywni – i to inni ich zakażają. To znaczy, że przypadków koronawiru­sa będzie jeszcze długo dużo, tylko że wśród młodszych osób. Dopiero kiedy oni się zaszczepią, pandemia będzie w odwrocie.

Zdaję sobie sprawę, że godzina policyjna w sylwestra przywołuje najgorsze historyczn­e skojarzeni­a, ale muszę podkreślić, że ograniczen­ie kontaktów społecznyc­h do minimum jest dziś konieczne

 ??  ??
 ?? FOT. JAKUB KAMIŃSKI/ EAST NEWS ?? Prof. Zajkowska: Szczególni­e niebezpiec­zna jest pasterka, zwykle przyciągaj­ąca bardzo wielu wiernych. Jeżeli się na nią zdecydujem­y, to poszukajmy nabożeństw­a na świeżym powietrzu
FOT. JAKUB KAMIŃSKI/ EAST NEWS Prof. Zajkowska: Szczególni­e niebezpiec­zna jest pasterka, zwykle przyciągaj­ąca bardzo wielu wiernych. Jeżeli się na nią zdecydujem­y, to poszukajmy nabożeństw­a na świeżym powietrzu

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland