Legislacyjne bezprawie
Ukazało się nowe rozporządzenie i nielegalny zakaz przemieszczania się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 2021 r. Władza polityczna jest konsekwentna: zapowiadane nielegalne pozbawienie wolności obywateli ma stać się faktem. Mówi o tym § 26 rozporządzenia:
„Od dnia 31 grudnia 2020 r. od godz. 19.00 do dnia 1 stycznia 2021 r. do godz. 6.00 na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczanie się osób przebywających na tym obszarze jest możliwe wyłącznie w celu:
1) wykonywania czynności służbowych lub zawodowych lub wykonywania działalności gospodarczej;
2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”.
Już na pierwszy rzut oka widać, że przytoczony przepis nie ma żadnej podstawy prawnej. To legislacyjne bezprawie.
Zgodnie z ustawą w rozporządzeniu można określić „czasowe ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się” lub „nakaz określonego sposobu przemieszczania się” (art. 46 ust. 4 pkt 1 oraz art. 46b pkt 12 ustawy o chorobach zakaźnych).
Można ograniczyć określony sposób przemieszczania się albo wprowadzić nakaz określonego sposobu przemieszczania się, a nie w ogóle zakazać wychodzenia z domu!
To rażące naruszenie delegacji ustawowej.
Cel przemieszczania się nie ma żadnego znaczenia, bo ustawa mówi o sposobie przemieszczania się, a nie o jego celu. Przepis może być z łatwością nadużywany przez policję, tak jak w czasie wiosennego lockdownu, gdy karano ludzi za wyjście do sklepu po „zbędny” towar.
Restrykcja sylwestrowa w stopniu oczywistym narusza art. 52, art. 31 ust. 3, art. 7, art. 10 ust. 1 oraz art. 92 ust. 1 konstytucji.
Czyli po kolei: jest nielegalnym uwięzieniem obywateli, restrykcją nieproporcjonalną do sytuacji, która nie została uznana za stan nadzwyczajny. To naruszenie zasady legalizmu (Rada Ministrów działa bez podstawy prawnej i poza granicami prawa), to zamach na trójpodział władzy – ministrowie uzurpują sobie prawo zarezerwowane dla ustawodawcy oraz łamią zasady wydawania rozporządzeń. To kwalifikowane bezprawie.
Nie ma możliwości, by tego typu restrykcja mogła pogorszyć sytuację prawną obywatela. W tym sensie omawiany przepis nie może mieć mocy prawnej w demokratycznym państwie prawa.
+
Przepis może być z łatwością nadużywany przez policję, tak jak w czasie wiosennego lockdownu, gdy karano ludzi za wyjście do sklepu po „zbędny” towar
– doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Popularyzator nauki, twórca internetowy, autor bloga i czasopisma „Dogmaty Karnisty”