Prokuratura chroni Ziobrę
Nie będzie śledztwa w sprawie przekazania pieniędzy gminom dyskryminującym mniejszości seksualne.
Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, uznając, że nie doszło do przestępstwa. Pismo w tej sprawie dostał po Nowym Roku poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Decyzja prokuratury jest krótka: „Postanowieniem prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 11 grudnia 2020 r. odmówiono wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Ministra Sprawiedliwości wykonującego czynności jako dysponent Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej Funduszu Sprawiedliwości poprzez udzielenie gminie Tuchów dotacji pochodzących z tego Funduszu w sposób sprzeczny z warunkami, trybem oraz celem udzielenia dotacji określonym w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości czym działał na szkodę interesu publicznego wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego”. Pismo podpisała zastępczyni prokuratora okręgowego Magdalena Kołodziej.
Częścią takiej decyzji powinno być jej uzasadnienie. Tu jednak go nie ma. Uzasadnienie jest ważne, bo można się z niego zorientować, czy i jakie czynności przeprowadził prokurator i na jakiej podstawie podjął swoją decyzję.
– Zwłaszcza w sprawach, gdzie sprawcą jest osoba z kręgu władzy, w tym wypadku minister sprawiedliwości i prokurator generalny, a więc przełożony wszystkich prokuratorów, ważne jest dopełnienie takich formalności – mówi „Wyborczej” Śmiszek. Dodaje, że podobnie został potraktowany, gdy złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za apel wzywający do „obrony kościołów” przed demonstracjami kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. – Zawiadomiłem o przestępstwie podżegania do przemocy. Też odmówiono śledztwa i też bez uzasadnienia – podkreśla Śmiszek.
Poseł obie decyzje prokuratury zaskarżył już do sądu.
Pieniądze wbrew przepisom
Doniesienie na Ziobrę Śmiszek złożył pod koniec sierpnia. Wcześniej – 18 sierpnia – lider Solidarnej Polski demonstracyjnie przekazał pieniądze sześciu gminom, którym Komisja Europejska odmówiła grantów z programu „Partnerstwo miast”. Swoją decyzję argumentowała faktem, że miasta te uchwaliły tzw. karty anty-LGBT, których założenia są sprzeczne z wartościami, na jakich oparta jest Unia Europejska.
Pieniądze, które Ziobro „zwrócił” gminom, nie były duże (to rząd kilkuset tysięcy złotych), ale w sprawie chodzi o zasady. „W świetle obowiązującego w Polsce prawa dokonanie wspomnianej rekompensaty jest bezpodstawne i sprzeczne z przepisami – przypomniał poseł Lewicy. – Przepisy jasno określają, na co mogą być przekazywane środki z tego funduszu. Są to:
1. Pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym.
2. Pomoc postpenitencjarna osobom pozbawionym wolności, zwalnianym z zakładów karnych i aresztów śledczych oraz osobom im najbliższym.
3. Działalność podejmowana lub powierzana przez Dysponenta Funduszu mająca na celu wsparcie i rozwój systemu pomocy dla osób pokrzywdzonych przestępstwem i świadków oraz pomocy postpenitencjarnej, a także przeciwdziałanie przyczynom przestępczości”.
Unia nie toleruje dyskryminacji
Śmiszek podkreśla, że nie można z Funduszu Sprawiedliwości finansować projektów niezwiązanych z tymi celami. I że postępowanie Ziobry „jest niezgodne z prawem unijnym”, bo „traktat o Unii Europejskiej nakazuje, zgodnie z zasadą lojalnej współpracy, wzajemnie się szanować i udzielać wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów, a ponadto ułatwiać wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymywać się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii”.
Jak pisze Śmiszek, „Unia Europejska nie toleruje dyskryminacji i jej celem jest jej zwalczanie. Nieprzyznanie środków miastom, które łamią zasadę antydyskryminacji, jest jasnym sygnałem od Unii, że przyjmowanie kart anty-LGBT jest niezgodnie z prawem Unii i należy takie zachowania sankcjonować. Minister sprawiedliwości, rekompensując nieotrzymane przez samorządy środki, sprzeciwia się działaniu Unii i utrudnia urzeczywistnianie jej celów wynikających z Traktatów”.
Gdy sprawcą jest osoba z kręgu władzy, ważne jest dopełnienie wszelkich formalności
KRZYSZTOF ŚMISZEK poseł Lewicy
l